
W skrócie
-
Radosław Sikorski stanowczo odpowiedział Viktorowi Orbanowi, krytykując jego stanowisko wobec rosyjskich aktywów i pomocy Ukrainie.
-
Viktor Orban uznał wykorzystanie zamrożonych aktywów Rosji na wsparcie Ukrainy za „deklarację wojny” i ostrzegł przed konsekwencjami takiego działania.
-
Węgierski premier podkreślił także brak praworządności w Brukseli, po pominięciu Budapesztu w decyzji o zamrożeniu rosyjskich aktywów.
Słowa polskiego ministra spraw zagranicznych zostały opublikowany w odpowiedzi na wcześniejszy wpis węgierskiego premiera Viktora Orbana. „Konfiskata rosyjskich aktywów, żeby finansować Ukrainę? To deklaracja wojny” – napisał Węgier.
„Zabieranie pieniędzy jednej stronie i oddawanie jej drugiej wciągnie Unię Europejską w konflikt. To nie może się wydarzyć. Na szczęście nie jestem jedyną osobą, która widzi to w ten sposób” – stwierdził Viktor Orban.
Deklaracja wywołała zdecydowaną reakcję Sikorskiego. „Viktor, powinieneś się już nauczyć na Pembroke College na Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie obaj studiowaliśmy, że Rosja i Ukraina nie są 'stronami’. Rosja to agresor, a Ukraina jest ofiarą jej agresji. Ofiara ma prawo oczekiwać odszkodowania od sprawcy” – napisał wicepremier.
Sikorski odpowiada Orbanowi. Chodzi o zamrożone rosyjskie aktywa
Opublikowany w czwartek wpis to kolejna z serii wypowiedzi węgierskiego przywódcy, w których ten krytykuje pomysł wykorzystania środków z zamrożonych rosyjskich aktywów, aby sfinansować pożyczkę reparacyjną dla Ukrainy.
Podobna deklaracja padła z jego ust podczas tzw. antywojennego wiecu w Mohaczu, który stanowił jedno z serii kampanijnych spotkań z wyborcami przed zaplanowanymi na kwiecień 2026 roku wyborami parlamentarnymi.
– Przejmowanie setek miliardów innego państwa nigdy w historii nie przeszło bez odpowiedzi. To deklaracja wojny – powiedział wówczas Orban.
Premier Węgier ocenił również, że pominięcie Budapesztu w podjęciu decyzji ws. zamrożonych rosyjskich aktywów pokazało, iż „złudzenie, że w Brukseli panuje praworządność, prysło„.

