Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę, że ma potężny elektorat negatywny. Jak informuje „Newsweek”, PiS uznało, że w kampanii Karola Nawrockiego ma być mało prezesa partii. „Uznano, że tak będzie lepiej” – czytamy w artykule Jacka Gądka.

Jarosław Kaczyński odsunął się w cień. „Ludzie w to nie wierzą, ale tak naprawdę jest”

Jak informuje dziennikarz „Newsweeka”, powołując się na swoje źródła w PiS, gdy sztab wyborczy mówi Jarosławowi Kaczyńskiemu, by nie wychodził na pierwszy plan, to on się temu podporządkowuje i „w kampanii jest plastyczny”.

– Ludzie w to nie wierzą, ale tak naprawdę jest – mówi „Newsweekowi” polityk PiS, pracujący przy niejednej kampanii. – Wiadomo, że po wyborach robi, co chce, ale w kampanii potrafi grać albo zniknąć – dodaje.

Inny człowiek bliski Nowogrodzkiej ma również przekonywać, że Kaczyński w czasie kampanii podporządkowuje się sztabowi. – Teraz nie daje dużych wywiadów, nie jest za bardzo obecny. To dlatego, że sztab i sam Kaczyński uznali: to nie jest rozgrywka Jarosława – cytuje swoje źródło „Newsweek”.

Wycofanie się Kaczyńskiego w cień, nie oznacza, że nie nadzoruje on na bieżąco trwającej kampanii. Prezes PiS dostaje sprawozdania z postępów od sztabu wyborczego, który zbiera się nawet codziennie.

Szef sztabu w najbliższym otoczeniu Kaczyńskiego

Paweł Szefernaker, szef sztabu wyborczego Karola Nawrockiej ma znajdować się wśród osób stanowiących obecnie najbliższe otoczenie prezesa PiS. Z „Szoferem” [przezwisko Szefernakera] prezes rozmawia pewnie raz na dwa dni – mówi się w PiS.

Sam Szefernaker jest uważany za człowieka europosła PiS Joachima Brudzińskiego, który jest uznawany za bardzo wpływowego na Nowogrodzkiej. – Zdanie Joachima jest dla Kaczyńskiego bardzo ważne. „Jojo” [przezwisko Brudzińskiego] ma stały dostęp do prezesa – kiedy tylko chce. Oni mają relację bardzo koleżeńską – twierdzi osoba z PiS. – „Jojo”? Kaczyński nie ma w polityce przyjaciół, ale akurat Brudzińskiemu ufa chyba najmocniej. Nigdy się na nim nie zawiódł. „Jojo” lubi mówić o zagrożeniach dla PiS. Ostrzegał, że coś pierdyknie, i pierdykało, więc prezes widzi, że ma czucie polityki – twierdzi inny rozmówca „Newsweeka”.

W najbliższym otoczeniu prezesa PiS ma według dziennikarza „Newsweeka” znajdować się coraz mniej zaufanych osób. Wśród kilku polityków prezes jednemu ma ufać najmocniej, a dostęp do „ucha prezesa” ma mieć tylko kilka, kilkanaście osób.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version