Jeszcze zanim oficjalnie otwarto muzeum, tereny byłego obozu Auschwitz odwiedzało ponad 100 tys. osób rocznie. Ale najpierw należało zabezpieczyć dowody zbrodni i ochronić to miejsce przed dewastacją i profanacją prochów.
Po oswobodzeniu więźniów KL Auschwitz część terenów byłego obozu znalazła się pod kontrolą Armii Czerwonej. Przez wiele miesięcy funkcjonowały tam wojskowe szpitale polowe oraz szpital Polskiego Czerwonego Krzyża, których personel wspólnie otoczył opieką medyczną ponad 4,5 tys. chorych ocalałych.
W lutym i marcu 1945 r. na terenach byłego obozu śledztwo prowadziła Nadzwyczajna Państwowa Komisja Związku Sowieckiego do Badania Zbrodni Niemiecko-Faszystowskich Agresorów. W maju 1945 r. przedstawiła wyniki swoich prac w komunikacie „O potwornych zbrodniach rządu niemieckiego w Oświęcimiu”, w którym jednym z istotnych ustaleń była liczba ofiar wynosząca 4 mln.
Pod okiem Rosjan
Z kolei w marcu i kwietniu własne prace rozpoczęła polska Komisja do Badania Zbrodni Niemiecko-Hitlerowskich w Oświęcimiu. Zostały one dość szybko zakończone, a następnie w maju wznowione, tym razem przez oddział krakowski Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce (GKBZNwP), kierowany przez Jana Sehna. Jednak po trzech tygodniach prace przerwano, gdyż sowieckie władze wojskowe zakazały pracownikom komisji wstępu na teren byłego obozu. Mimo to zdołali oni zebrać obszerny materiał, który później został wykorzystany w procesach byłego komendanta Rudolfa Hößa oraz 40 członków załogi obozu.
Wiosną 1945 r. władze sowieckie utworzyły w części byłego obozu macierzystego i części Birkenau obozy przejściowe dla jeńców niemieckich. W pierwszym z nich przebywali tylko jeńcy. Natomiast w drugim przetrzymywani byli również cywile ze Śląska, aresztowani na zapleczu frontu. W późniejszym okresie część cywili oraz jeńców (chorych i niezdolnych do pracy) została zwolniona, część zaś wywieziona do łagrów w Związku Sowieckim.
W okresie funkcjonowania tych obozów wiele obiektów dawnego KL Auschwitz uległo dewastacji. Żołnierze sowieccy demontowali baraki oraz wyposażenie niektórych budynków, a także konfiskowali majątek ruchomy. Pewną ilość mienia – traktowanego jako zdobycz wojenną – wywieźli do Związku Sowieckiego, część zaś sprzedali na miejscu, m.in. lokalnym władzom w Oświęcimiu i Krakowie. Ponadto niektórzy żołnierze rozgrzebywali ziemię i prochy w byłym obozie Birkenau, poszukując kosztowności po ofiarach zagłady. Ostatecznie żołnierze sowieccy opuścili teren byłego obozu macierzystego w październiku 1945 r., a Birkenau – w lutym następnego roku. W tym też czasie przestały istnieć wspomniane obozy jenieckie.
Narodziny muzeum
W czasie, gdy tereny byłego KL Auschwitz znajdowały się pod kontrolą sowiecką, pojawiły się pierwsze postulaty utworzenia muzeum. 30 marca 1945 r. na posiedzeniu Komisji dla Badania Zbrodni Niemiecko-Hitlerowskich w Oświęcimiu Stanisław Lorentz, dyrektor Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków przy Ministerstwie Kultury i Sztuki (MKiS), przedstawił projekt, który zakładał m.in. zachowanie najważniejszych części obozu i zorganizowanie muzeum, gdzie obok wystawy znajdowałyby się biblioteka i archiwum, w których prowadzono by badania naukowe. Postulat założenia muzeum w Oświęcimiu i upamiętnienia ofiar obozu pojawił się również w planach Wydziału Muzeów i Pomników Martyrologii Polskiej, utworzonego w kwietniu 1945 r. przy MKiS.
Foto: East News
Z kolei w maju Jan Sehn przedstawił ministrom rządu w Warszawie problemy, z jakimi musieli się mierzyć członkowie komisji podczas pracy na terenach byłego obozu kontrolowanych przez władze sowieckie. W piśmie do prezydium GKBZNwP postulował opuszczenie tych terenów przez Armię Czerwoną oraz ich zabezpieczenie przed dewastacją. Jednak w tym czasie ani rząd w Warszawie, ani tym bardziej GKBZNwP nie miały wpływu na decyzje władz sowieckich, w związku z czym wysuwane postulaty były niemożliwe do zrealizowania.
Dopiero pod koniec 1945 r., gdy żołnierze sowieccy zaczęli opuszczać Oświęcim, inicjatywy zmierzające do utworzenia muzeum mogły nabrać realnych kształtów. 13 listopada dawni więźniowie KL Auschwitz wystąpili z memoriałem do prezydenta Krajowej Rady Narodowej (KRN) Bolesława Bieruta, prosząc go o przejęcie opieki nad terenem byłego obozu oraz o godne upamiętnienie ofiar. Jednak decydujące okazały się postanowienia pierwszego zjazdu delegatów Okręgowych Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce 21 grudnia 1945 r. oraz wniosek zgłoszony przez dyrektora Biura GKBZNwP Alfreda Fiderkiewicza na posiedzeniu KRN. Uczestnicy zjazdu postanowili bowiem „uznać teren b. obozu w Oświęcimiu za miejsce międzynarodowej pamięci ofiar tam pomordowanych i poczynić odpowiednie kroki u władz w celu należytej ochrony b. obozu w Oświęcimiu”. Jednocześnie zlecili realizację tego postanowienia Alfredowi Fiderkiewiczowi. Ten z kolei 31 grudnia 1945 r., po włączeniu go w skład KRN, zgłosił wniosek w sprawie upaństwowienia terenu obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu oraz w Brzezince i utworzenia tam „miejsca pamięci polskiego i międzynarodowego męczeństwa”. Wniosek spotkał się z aprobatą członków KRN. 2 lipca 1947 r. przyjęto ustawę powołującą Państwowe Muzeum w Oświęcimiu.
Foto: PAP
Te prace legislacyjne zbiegły się w czasie z działaniami rządu, który 14 lutego 1946 r. polecił Ministerstwu Kultury i Sztuki zabezpieczenie terenów byłego obozu. Z kolei ministerstwo, przy akceptacji władz Polskiego Związku byłych Więźniów Politycznych (PZbWP), skompletowało Zarząd Ochrony nad terenem byłego obozu. W jego skład weszli ocalali z Auschwitz: Tadeusz Wąsowicz jako dyrektor, Mieczysław Gadomski, Mieczysław Kościelniak oraz Jerzy Pozimski. W połowie kwietnia przybyli oni do Oświęcimia i zaczęli zabezpieczać teren byłego obozu, by można było utworzyć tam muzeum.
Jeszcze będąc w obozie, niektórzy więźniowie dostrzegali konieczność upamiętnienia ofiar Auschwitz. Jedni mówili o pomniku, ale bez precyzowania jego formy, inni zaś przedstawiali konkretne projekty. Mieczysław Kościelniak proponował wykonanie figury więźnia klęczącego na dziedzińcu bloku 11 przed Ścianą Śmierci. Natomiast Jerzy A. Brandhuber zaprojektował olbrzymi komin o wysokości 50-60 metrów, u wylotu którego nieustannie płonąłby ogień. Komin ten miał zostać wzniesiony na polach położonych na zachód od krematoriów dawnego Birkenau i stać tam w otoczeniu 5-6 mln kamieni, symbolizujących ofiary Auschwitz (takie były ówczesne szacunki). Z kolei Włodzimierz Borkowski wysunął pomysł budowy mauzoleum, do którego potajemnie zaprojektował witraże, symbolizujące m.in. nadzieję, miłość, cierpienie, ofiarę. Jednak do najbardziej oryginalnych pomysłów więźniów należał „żywy pomnik”, w formie kompleksu szkół zawodowych dla sierot po ofiarach obozów koncentracyjnych. W jego skład miały wchodzić sale wykładowe, pracownie, biblioteki, internaty, warsztaty, gospodarstwa rolne rozmieszczone na obszarze byłego KL Auschwitz. Prace podjęte w połowie kwietnia 1946 r. na terenie dawnego obozu przez grupę ocalałych więźniów stanowiły więc w pewnym stopniu realizację pomysłów ich kolegów.
Ochronić teren, przygotować wystawę
Jednym z wielu pilnych zadań stojących przed Zarządem Ochrony było skompletowanie personelu przyszłego muzeum. Pracownicy zarządu, zwłaszcza Tadeusz Wąsowicz, przekonywali dawnych kolegów obozowych do podjęcia pracy na terenie byłego KL Auschwitz. Również członkowie zarządu głównego PZbWP zachęcali do tego byłych więźniów. W efekcie wśród pracowników, których liczba wiosną 1947 r. wynosiła już 55, dominowali byli więźniowie Auschwitz. Większość z nich stanowili strażnicy, których zadaniem było zabezpieczenie terenów byłego obozu przed grabieżą oraz ochrona prochów ludzkich przed profanacją. W tym czasie bowiem niektórzy okoliczni mieszkańcy zabierali mienie poobozowe i rozkopywali ziemię z popiołami w poszukiwaniu wartościowych przedmiotów. Uzbrojeni w karabiny strażnicy, współpracując z milicją, pełnili służbę z dużą determinacją, dzięki czemu grabież mienia oraz bezczeszczenie prochów zostały znacząco ograniczone już w drugiej połowie 1946 r.
Kolejnym zadaniem dla Zarządu Ochrony było przygotowanie trasy zwiedzania i stworzenie sprawnego systemu oprowadzania stale rosnącej liczby zwiedzających. W 1946 r. osiągnęła ona poziom 100 tys., a rok później 170 tys. Do chwili oficjalnego otwarcia muzeum w czerwcu 1947 r. goście mogli zobaczyć w byłym obozie macierzystym bramę z napisem „Arbeit macht frei”, blok 11 wraz z dziedzińcem i zrekonstruowaną Ścianą Śmierci oraz budynek dawnego krematorium, zaś w Birkenau – baraki obozu kobiecego, ruiny krematoriów i doły spaleniskowe. Niewielka liczba obiektów udostępnionych początkowo do zwiedzania wynikała ze złego stanu budynków. Bloki w dawnym Auschwitz I były zdewastowane, a baraki drewniane w sektorze BII dawnego Birkenau podlegały rozbiórce na podstawie decyzji Ministerstwa Odbudowy. Sytuacja uległa zmianie dopiero w następnym roku po przeprowadzeniu remontu kilku bloków i wstrzymaniu demontażu drewnianych baraków. Ponadto organizatorzy muzeum podjęli decyzję o rekonstrukcji niektórych obiektów zdemontowanych jeszcze przez esesmanów, które wiązały się z cierpieniem więźniów oraz zbrodniami. Były to Ściana Śmierci, cele do stania w podziemiach bloku 11, zbiorowa szubienica na placu apelowym oraz komin i część pieców w krematorium I. Pozostałe budynki i miejsca starano się zachować w stanie możliwie najbardziej zbliżonym do tego z okresu funkcjonowania obozu. Dzięki temu na terenie muzeum wciąż można zobaczyć wiele autentycznych miejsc i obiektów.
Istotnym zadaniem dla Tadeusza Wąsowicza i współpracowników było przygotowanie ekspozycji. W 1946 r. w budynkach tzw. przedłużenia obozu znajdowała się duża ilość mienia zrabowanego przez Niemców deportowanym Żydom. Zgodnie z ówczesnym prawem traktowane ono było jako mienie opuszczone i znajdowało się w dyspozycji Głównego Urzędu Likwidacyjnego. W czerwcu 1946 r. dyrektor Wąsowicz razem z szefem lokalnej ekspozytury urzędu zaklasyfikował znaczną część przechowywanych tam przedmiotów jako eksponaty, które później zostały wykorzystane do przygotowania muzealnej ekspozycji.
W lutym 1947 r. Ludwik Rajewski, naczelnik Wydziału Muzeów i Pomników Martyrologii Polskiej w MKiS i ocalały z Auschwitz, przedstawił projekt organizacyjny muzeum, które miało stanowić swego rodzaju dokument historyczny. Miało też prezentować zagładę narodów podbitych przez Niemców i eksponować masowy charakter zbrodni niemieckich. Podkreślano, że szczególnego uwypuklenia wymaga historia zagłady narodu żydowskiego. Wystawy, które zamierzano urządzić w 12 blokach byłego obozu macierzystego, prezentować miały m.in. strukturę SS, genezę obozów koncentracyjnych, kategorie więźniów, życie, pracę oraz śmierć w obozie, „zagładę milionów”, tj. eksterminację Żydów i więźniów innych narodowości, „Kanadę”, czyli rzeczy zrabowane ofiarom zagłady, obozowy ruch oporu, warunki panujące w obozie, eksperymenty na więźniarkach i życie kobiet w obozie oraz „blok śmierci”. Ten ostatni wraz z przyległym do niego dziedzińcem miał tworzyć mauzoleum. Pozostałe bloki zamierzano oddać pod opiekę narodów, których przedstawiciele zginęli w Auschwitz, a także zaprezentować w nich historię innych niemieckich obozów. Natomiast tereny dawnego Birkenau miały być przekształcone w park-cmentarz, gdzie planowano wzniesienie mauzoleum na ruinach krematorium III.
W tym samym czasie prezydium Centralnego Komitetu Żydów w Polsce wysunęło postulat przygotowania w muzeum oświęcimskim osobnej wystawy żydowskiej, podobnie jak w muzeum na Majdanku. 25 maja 1947 r. odbyło się w Oświęcimiu spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele CKŻP, wspomniany już Ludwik Rajewski oraz dyrektor Tadeusz Wąsowicz. Strona żydowska postulowała oddanie do jej dyspozycji bloków 4 i 10, co spotkało się z akceptacją ze strony Rajewskiego i Wąsowicza. Przedstawiciele komitetu zobowiązali się przygotować na otwarcie muzeum wystawę w bloku 4. Prace nad jej wykonaniem powierzone zostały żydowskim artystom i historykom.
Otwarcie muzeum
14 czerwca 1947 r., w siódmą rocznicę przywiezienia pierwszego transportu polskich więźniów politycznych, odbyła się uroczystość otwarcia muzeum. Po odprawieniu nabożeństw czterech wyznań, przemówieniach zaproszonych gości, złożeniu wieńców przed Ścianą Śmierci ówczesny premier, a jednocześnie ocalały z KL Auschwitz Józef Cyrankiewicz dokonał oficjalnego otwarcia muzeum. Po zakończeniu ceremonii uczestnicy mogli zwiedzać ekspozycję muzealną.
Z przyczyn finansowych nie udało się – jak planowano – przygotować wystawy w 12 blokach. W dniu otwarcia udostępniono do zwiedzania jedynie ekspozycje w blokach 4-6 oraz 8, 9, 11. Natomiast w bloku nr 7 mieściła się wystawa prac plastycznych polskich malarzy – byłych więźniów, którzy opierając się na własnych przeżyciach, prezentowali obozową egzystencję. Chociaż nie udało się przygotować wszystkich wystaw, to przyjęte wówczas rozwiązania dotyczące kierunku i trasy zwiedzania, a także treści ekspozycji w części bloków okazały się na tyle trafne, że z pewnymi zmianami obowiązują do dziś.
Wystawy zostały pozytywnie przyjęte przez zwiedzających, zwłaszcza ekspozycja w bloku 4 zatytułowana „Zagłada milionów”. Część tej ekspozycji została przygotowana przez organizacje żydowskie, a jej główny element stanowiła kompozycja złożona z sarkofagu, symbolizującego męczeństwo Żydów, umieszczonego na nim świecznika – menory i wzlatującej nad nim białej gołębicy. Naprzeciwko znajdowała się urna z prochami pomordowanych. Całość uzupełniały zdjęcia, dokumenty, rysunki, informacje o żydowskim ruchu oporu oraz lista wybitnych żydowskich przedstawicieli świata nauki, kultury i sztuki, zamordowanych podczas wojny. Dopełnieniem części ekspozycji poświęconej zagładzie były wystawy w blokach 5 i 6 zatytułowane „Kanada”, na których umieszczono liczne przedmioty zrabowane deportowanym Żydom – m.in. szaty modlitewne, naczynia, sztućce, obuwie, odzież, walizki – które rok wcześniej zostały przejęte przez dyrektora Wąsowicza.
2 lipca 1947 r., niemal trzy tygodnie po faktycznym otwarciu, Sejm przyjął ustawę powołującą Państwowe Muzeum Oświęcim-Brzezinka. Ta dość nietypowa sytuacja, gdy najpierw zainicjowano działalność instytucji, a później przyjęto stosowny akt prawny, spowodowana była faktem, że uroczystego otwarcia chciano dokonać 14 czerwca, w siódmą rocznicę przywiezienia pierwszego transportu, a posiedzenie Sejmu zaplanowane zostało na początek lipca.
Dr Jacek Lachendro — historyk, zastępca kierownika Centrum Badań Muzeum Auschwitz-Birkenau