Sporo mediów się pospieszyło. Już kilka dni temu ogłosiły, że bociany białe, a dokładniej – główna ich fala, ruszyły do Polski z zimowisk w Afryce. Wskazywać miały na to dane z nadajników GPS umieszczonych na ciałach ptaków. Nie była to jednak prawda, a spora konfabulacja. Bociany przemieściły się nawet o kilkaset kilometrów, ale jedynie w ramach Afryki i znajdujących się tam żerowisk. To zupełnie normalne u nich w trakcie zimowania, a zwłaszcza pod jego koniec, gdy ptaki szukają obfitych źródeł pokarmu złożonego w Afryce głównie z szarańczy, chrząszczy, innych dużych owadów, w mniejszym stopniu małych kręgowców.
To niezwykle istotne, bowiem po to zwierzęta do Afryki poleciały, aby znaleźć tam bezkręgowce w czasie, gdy nie ma ich w Polsce, czyli zimą. Gdy czas pobytu na emigracji się kończy, bociany intensyfikują poszukiwanie obfitych źródeł szarańczy i innych owadów, by się porządnie najeść przed długa podróżą, ale nie tylko przed nią. Bociany gromadzą ważne zapasy na cały okres lęgowy. Od tego, ile pokarmu znajdą w Afryce i zjedzą zależy ich kondycja, liczba jaj w gnieździe, możliwość odchowania piskląt.
To dlatego w lutym bociany przemieszczają się w ramach Afryki nawet o kilkaset kilometrów, ale jeżeli się zatrzymują albo nie lecą w kierunku Europy, wówczas nie można mówić o początku migracji. A tak było w tym tygodniu.
Jedna z obserwowanych samic nazywana Zbysią wleciała na teren Ugandy i w dwa dni pokonała 582 km, natomiast samiec Szybki między Mozambikiem, Zambią a Zimbabwe przeleciał 566 km. Dużo, ale to nie jest jeszcze migracja. Świadczy o tym fakt, że następnie zwierzęta się zatrzymały. Media podawały wtedy informację, że zatrzymały się nieoczekiwanie. Nie ma w tym nic nieoczekiwanego.
To nieporozumienie. Migracja bocianów rozpoczęła się dopiero teraz
Dopiero teraz bociany ruszyły w taki sposób, że możemy mówić o migracji i powrocie do kraju. Dopiero teraz pokonują odcinki nawet krótsze niż ponad 500 km dziennie, ale za to wyraźnie w jednym kierunku, ku północy. Co ważne, robią to stale, bez dłuższego zatrzymywania i metodycznie. – Obserwowane przez nas ptaki wleciały na teren Ugandy i poruszają się od dłuższego czasu w jednym kierunku, zwiastującym migrację – mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
To już powrót do Polski, który prowadzić będzie dość dziwną – z naszego punktu widzenia – trasą. Ptaki ze środkowej, wschodniej, a także południowej Afryki lecą bowiem początkowo wyraźnie na północ, gdzie zbijają się dość precyzyjnie wzdłuż doliny Nilu. Omijają pustynie, a nad Nilem mają lepsze możliwości noclegu i popasu. Następnie jednak nie przelecą nad Morzem Śródziemnym najkrótszą drogą ku Europie, czyli między Egiptem a Kretą i Grecją. Unikają jej starannie, gdyż podróż bocianów odbywa się z wykorzystaniem termali, ciepłych wznoszących prądów powietrza, a te ptaki mogą napotkać tylko nad lądem. Nad morzem zużyłyby więcej energii, więc wola nadłożyć drogi, a wody unikać. Dlatego polecą nad Synajem, Bliskim Wschodem i przez Turcję wlecą do Europy, by nad cieśniną Bosfor i mostami Stambułu przelecieć niebawem niemal gremialnie. Dla Turków to zawsze ciekawa obserwacja.

Bociany białe zjawiają się u nas na św. Józefa
Ludowe porzekadło mówi, że bociany pojawiają się w Polsce na św. Józefa, czyli 19 marca. Mogą być jednak pewne wahnięcia. Możliwe jednak, że nie tym razem, bowiem tegoroczna migracja jest aż zdumiewająca. Ptaki ruszyły niemal jak w zegarku, dokładnie jak rok temu. Wówczas migracja zasadniczej fali bocianiej zaczęła się 29 lutego, a mieliśmy wtedy rok przestępny.
Bociany białe potrzebują około 16 dni na dotarcie do celu plus ewentualne postoje na kilka dni (niekiedy nawet tydzień czy więcej) w Turcji. Tu można śledzić ich podróż.
Ptaki, które już teraz są obserwowane przez ludzi w Polsce to na razie bociany, które albo w ogóle nie odleciały, albo migrowały jedynie ba Bałkany. To coraz częstsze przypadki, ale jednak wciąż zdecydowana mniejszość w tej społeczności.