– W dniu wczorajszym został zatrzymany, postawiono zarzuty. Czynność została przerwana i będzie kontynuowana dzisiaj – przekazał na antenie TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk. 

Jak dodał prokurator, zarzuty dotyczą popełnienia oszustwa, lecz prokuratura nie zdradza szczegółów sprawy z racji na trwające wciąż czynności. 

Korneluk wyjaśnił, że „teraz wszystko w rękach prokuratorów”, którzy podejmą decyzje o dalszych krokach względem Janusza P., w tym o ewentualnym zastosowaniu wobec byłego polityka środków zapobiegawczych i ich formie – wolnościowej lub w izolacji. 

Więcej informacji wkrótce

O zatrzymaniu Janusza P. oraz Przemysława B. i Zbigniewa B. poinformował w czwartek Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji. W komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych podkreślił, że śledztwo dotyczy uzasadnionego podejrzenia „oszustwa znacznej wartości”.

Akcja CBA. Wśród zatrzymanych Janusz P.

Jacek Dobrzyński przekazał w rozmowie z Polsat News, że oszustwo dotyczy milionów, a nawet setek milionów złotych. Zatrzymanie trzech mężczyzn potwierdził również w sieci rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

„Na polecenie prokuratora z wrocławskiego pionu PZ PK zatrzymany został dziś (w czwartek – red.) Janusz P. oraz jego dwóch współpracowników. Śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 milionów złotych” – przekazał w komunikacie na portalu X.

Jak informowaliśmy wcześniej w Interii, wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o pozyskiwanie pożyczek od prywatnych inwestorów pod hasłem „Buntu finansowego”. Sprawa dotyczy Manufaktury Piwa, Wódki i Wina oraz spółki zależnej Tenczynek Dystrybucja.

Niedługo po zatrzymaniu P. w rozmowie z dziennikarzem Interii Sebastianem Przybyłem, aktywista Jan Śpiewak podkreślił, że „ma ogromną satysfakcję”. Nadmienił też, że wraz ze swoją fundacją Bezpieczna Polska dla Wszystkich przez kilka ostatnich miesięcy składał wiele zawiadomień w sprawie poszkodowanych pracowników. – Prokuratura mówi o 70 mln złotych, ale w naszej ocenie tam było raczej bliżej 200, a nawet 300 mln złotych – dodał Śpiewak.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version