Prezydent Wołodymyr Zełenski przedstawił w Brukseli swój „plan zwycięstwa”. Jednym z jego punktów jest jak najszybsze przystąpienie Ukrainy do NATO. Podczas konferencji prasowej powtórzył swoją argumentację, którą jak przyznał, wyłożył również we wrześniu Donaldowi Trumpowi. 

Przypomniał, że po rozpadzie Związku Radzieckiego Ukraina posiadała na swoim terytorium arsenał broni nuklearnej. Obawiając się o swoje bezpieczeństwo Ukraina chciała zachować broń w charakterze odstraszającym lub jako kartę przetargową na przyszłość.

Wołodymyr Zełenski wypomina Zachodowi umowę sprzed lat. „Nie działa”

Pod wpływem presji międzynarodowej Ukraina odstąpiła od tego warunku. W zamian w grudniu w 1994 roku podpisano Memorandum Budapesztańskie, w którym Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz do pomocy w sytuacji, gdy będzie zagrożona. 

– To jest to, co było w dokumencie. A jeśli Rosja naruszyła ten dokument, mimo że była gwarantem tego memorandum, to jak możemy wierzyć w ten dokument i jak możemy ufać wszystkim partnerom, którzy gwarantowali zachowanie naszej integralności terytorialnej i suwerenności? – skwitował prezydent Zełenski. 

Jak wyjaśnił, to pokazuje, że ta umowa nie działa i nie chodzi jedynie o porozumienie między Rosją i Ukrainą, ale również o stosunki z innymi państwami. – Tylko Ukraina zrezygnowała z broni jądrowej, bo inni tego nie zrobili. A to Ukraina dzisiaj walczy – wskazał. 

– W rozmowie z Donaldem Trumpem powiedziałem mu: Jakie jest wyjście? Albo Ukraina będzie miała broń jądrową, albo powinniśmy mieć jakiś rodzaj sojuszu. Poza NATO nie znamy dziś żadnych skutecznych sojuszy. Państwa NATO nie są dziś w stanie wojny. Dlatego wybieramy NATO zamiast broni nuklearnej – dodał. 

Według relacji ukraińskiego prezydenta te argumenty przemówiły do Donalda Trumpa. – Powiedział: macie uczciwe argumenty – przekazał. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version