Chciałbym, żeby Kościół bardziej pomagał w mojej duchowej robocie, w mojej wierze. I w tym, co z tej wiary ma wynikać — mówi znany polski aktor Andrzej Seweryn. W intymnej rozmowie przekonuje, że dramat Kościoła odbywa się w nas wszystkich. Wskazuje również drogę do naprawy — kontrowersyjną i zaskakującą.
— Zacznę od intymnego pytania. Pan wierzy w Boga? — pyta Magdalena Rigamonti.
— Jeżeli Bogiem jest tajemnica, jeżeli Bogiem jest coś, czego ja nie pojmuję, to tak. Tak — odpowiada Andrzej Seweryn.
— Pomaga?
— Są chwile, kiedy pomaga, naturalnie, i są chwile, kiedy wystawia to wszystko, człowieka na takie próby, że nie jest łatwo. W ogóle takie mówienie, że ty wierzysz w Boga, więc masz z głowy problemy, jest naiwne — uzupełnia aktor.
Aktorstwo pozwala zadawać ważne pytania
Andrzej Seweryn, jeden z najbardziej znanych polskich aktorów, a obecnie dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie jest gościem podcastu „Rachunek sumienia” prowadzonego przez Magdalenę Rigamonti i Tomasza Sekielskiego. W swojej długiej karierze aktorskiej występował w filmach Andrzeja Wajdy, Agnieszki Holland, czy Stevena Spielberga.
Andrzej Seweryn
Foto: Festiwal Sztuki Aktorskiej Teatropolis
— Czy jestem bliżej Boga, kiedy pracuję w moim zawodzie? Przeżyłem chwile szczególne, kiedy grałem prymasa Wyszyńskiego. Wtedy, kiedy grałem księdza Zieję również. Ale kiedy grałem w „Dyrygencie” Andrzeja Wajdy, to też były tam takie momenty. Tam jest taka scena modlitwy i bohater już zapomniał słowa modlitwy, bo w takim świecie żył. Krótko mówiąc, moja praca jest okazją do bardzo poważnych refleksji, dlatego bardzo się cieszę, że pracuję w tym zawodzie.
Seweryn: niech Kościół pomaga w duchowej robocie
Magdalena Rigamonti pyta swojego gościa o ocenę kondycji współczesnego Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, który targany jest skandalami i krytykowany za mieszanie się w politykę.
— Chciałbym, żeby Kościół inaczej, bardziej pomagał w mojej duchowej robocie, w mojej wierze. I w tym, co z tej wiary ma wynikać — odpowiada Andrzej Seweryn. — Smutno mi, że wierzący, ci, którzy uczęszczają do kościoła, którzy chodzą do kościoła na msze, spowiadają się itd., równolegle czynią zło, są agresywni, nie szanują ludzi, kłamią. To jest dla mnie bolesne.
Kto jest za to odpowiedzialny?
— Ja myślę, że Kościół to nie tylko biskupi, nie tylko księża. Kościół to wierzący i Biblia. I w tym sensie to jest ważniejsze, więc o stanie Kościoła nie mogą świadczyć tylko hierarchowie. Dramat Kościoła odbywa się w nas wszystkich. Tak jak powiedziałem przed chwilą, że ci spowiadający się, uczęszczający i siebie w liczbę tych ludzi włączam: „Jam też grzesznik”, to do nas należy wykonanie pracy. Nie tylko do biskupów. Znam poglądy prawdziwych chrześcijan, którzy mówią, że przyszłość, prawdziwa, pozytywna przyszłość Kościoła powinna się zacząć od wewnętrznego rozpadu wręcz Kościoła. Myślę, że umożliwiłoby to bardziej autentyczny kontakt z Chrystusem, że umożliwiłoby poważniejsze analizowanie Pisma Świętego i dało ważniejsze, głębsze rezultaty tego wszystkiego. Stalibyśmy się, jako społeczeństwo lepszymi — mówi aktor.
Kadr z filmu „Niebezpieczni dżentelmeni” w reż. Macieja Kawalskiego. Na zdjęciu Tomasz Kot i Andrzej Seweryn
Foto: Materiał prasowy
— Transcendencja jest przypisana człowiekowi. Kropka. Tego się nie da wyeliminować, dlatego, że byłoby to zbrodnią, a poza tym jest to niemożliwe. Natomiast, no niestety, administracyjny wyraz tego, czyli Kościoły, instytucje itd., to jest inna sprawa. Ale wiara nie zniknie, tak jak nie zniknie teatr — mówi Andrzej Seweryn.
Polsce potrzebne jest pojednanie
Seweryn odnosi się też do tematów politycznych, w tym bolesnego podziału w polskim społeczeństwie. Aktor głośno krytykował Prawo i Sprawiedliwość, które rządziło w Polsce przez osiem lat.
— Uważam, że po 15 października powinniśmy, delikatnie mówiąc, nie zapominać o naszych rodaczkach i rodakach, którzy głosowali w wyborach na poprzednią ekipę rządzącą. Tak, wyciągnąć rękę, spotykać się, rozmawiać, jeśli się da, dialogować. Jeśli można się czegoś nauczyć, uczmy się. Nie bądźmy zarozumiałymi. Ja wiem, że to trudne. Ja wiem, że czasami niemożliwe. Ale próbować ciągle trzeba — przekonuje Seweryn.
Czym jest „Rachunek sumienia”?
Kościół. Dla jednych skompromitowana instytucja cynicznie wykorzystująca religię jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Dla drugich opoka oraz źródło wszelkiego dobra i miłości. „Rachunek sumienia” to nie jest podcast tylko o Kościele. To podcast o ludziach, na których kariery, a czasem i na całe życie, wpływ miała (lub nadal ma) instytucja, jaką jest Kościół katolicki. Jeśli nie macie w sobie uczuć religijnych, koniecznie posłuchajcie. Jeśli je w sobie macie — posłuchajcie tym bardziej.
