Kochała rosyjskich poetów, szampana i starożytną Grecję. Zarabiała fortuny i natychmiast je przepuszczała. Szokowała trybem życia, poglądami, ale przede wszystkim tym, że tańczyła boso i w skąpej tunice. Najnowszy odcinek podcastu „Historia kobiet”.

Bosa diwa Isadora Duncan

Powiedzieć, że Isadora Duncan — tancerka i kawiorowa komunistka — była diwą, to jak stwierdzić, że w oceanie jest dużo wody. Zasadniczo prawda, ale nie oddaje skali zjawiska.

Wyzwoliła kobiety z gorsetów, a tancerki z point. Stworzyła podwaliny tańca nowoczesnego i zainspirowała Stanisławskiego do stworzenia aktorskiej metody. Bolszewikom w Moskwie wypaliła, że są zbyt burżuazyjni, Amerykanom, że są nudni.

Żyła dla Sztuki, Prawdy i Piękna, a wszystkie te wyrazy wymieniała z wielkiej litery, najczęściej dodając wykrzyknik. Egzaltacja była dla niej równie naturalna, co oddychanie i taniec. Zupełnie serio mówiła i pisała rzeczy typu: „żaden kwiat sztuki nie rozkwitł w pełni, jeśli nie ożywiły go łzy bólu”. Albo: „płonęłam apostolskim ogniem uwielbienia dla mojej sztuki”. Nie miała najmniejszych wątpliwości, że jest Wielką Artystką i co najwyżej świat do niej nie dorósł. Nigdy, ale to nigdy nie pozwalała wchodzić faktom w drogę dobrej historii.

Jej życie było jak sinusoida. Momenty ekstazy przeplatały się w nim z chwilami najczarniejszej rozpaczy. Żyła albo w nędzy, albo w luksusie. Mężczyźni kochali ją namiętnie i traktowali podle. Zarabiała wielkie sumy i natychmiast je przepuszczała — na kochanków, rodzinę, szkołę i epickie imprezy. Miała nienasycony apetyt na życie, szampana, młodych marynarzy, luksus. — Jeśli nie wiesz, co robić, idź do najdroższego hotelu — mawiała. Raz miała wydać przyjęcie, które zaczęło się w Paryżu, rozkręciło w Wenecji, a zakończyło na łodzi na Nilu.

Gdy tańczyła „Króla Edypa” w Nowym Jorku, wykupiła wszystkie lilie w mieście. Podczas całego amerykańskiego tournée zarobiła w sumie 3 tys. dol., lilie kosztowały 2 tys., kolacja z szampanem po występie kolejny tysiąc. Następnego dnia Isadora nie miała na bilety do Francji. Gdy siedziała ze swoimi uczennicami na nabrzeżu, podeszła do niej nieznajoma nauczycielka i wręczyła własne oszczędności. A przynajmniej tak to opisała Duncan.

Żyła tak, jak tańczyła, według własnych reguł. Bez kompromisów: jeśli lilie były jej niezbędne, kupowała lilie, jutro pomyśli, co dalej. Ale właściwie zawsze była pewna, że znajdzie się ktoś, kto zapłaci rachunek. I zazwyczaj się znajdował.

Więcej o Isadorze Duncan w podcaście „Historia kobiet”.

Katarzyna Wężyk jest publicystką „Newsweeka”, podcasterką, autorką nagrodzonej dwoma Grand Pressami książki „Aborcja jest” oraz nominowanej do nagrody Gryfia „Kanada. Ulubiony kraj świata”.

Absolwentka politologii i podyplomowej amerykanistyki, stypendystka Fundacji Kościuszkowskiej i wiedeńskiego Institut für die Wissenschaften vom Menschen. Pracowała w Panoramie TVP, portalu tvn24.pl i „Gazecie Wyborczej”. Współprowadziła format „Herstorie”. W Onet Audio prowadzi podcast „Historia kobiet”.

HtmlCode

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version