Rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem nie wpłynęły znacząco na przebieg działań wojennych. Rosjanie znacznie ograniczyli ofensywę lądową i wydaje się, że kumulują siły, aby przeprowadzić szerszą ofensywę, kiedy poprawią się warunki pogodowe.

Władimir Putin nie przyjął amerykańsko-ukraińskiej propozycji tymczasowego zawieszenia broni na linii frontu i podkreślił potrzebę zajęcia się „głównymi przyczynami” wojny.

Dla Kremla to zatrzymanie ekspansji NATO na wschód i rzekome naruszenia przez Ukrainę praw rosyjskojęzycznych mniejszości na Ukrainie. Pierwsze żądanie jest o tyle ciekawe, że Moskwa nie protestowała zbytnio, gdy do Sojuszu przystępowała Szwecja i Finlandia, choć z terytorium tej drugiej zasięg artylerii rakietowej pozwala atakować największe rosyjskie bazy morskie i lotnictwa strategicznego od Murmania, aż po Petersburg i Kronsztad.

Ten argument był i nadal jest jedynie pretekstem do utrzymania Ukrainy w rosyjskiej strefie wpływów, a wezwania rosyjskich urzędników do wyeliminowania tych „głównych przyczyn” są równoznaczne z rosyjskimi żądaniami „trwałej neutralności” Ukrainy i zainstalowania prorosyjskiego rządu w Kijowie, co pozwoli Kremlowi wybudować kolejny przyczółek wzdłuż wschodnich granic Unii Europejskiej i NATO. Dokładnie tak, jak się to dzieje w przypadku Białorusi, która de facto oddała Rosjanom swoje terytorium do wykorzystania militarnego.

O tym, że Putin nie ma czystych intencji i planuje wykorzystać czas do wzmocnienia potencjału ofensywnego, świadczy żądanie, aby Ukraina zaprzestała rekrutacji i szkolenia sił podczas potencjalnego tymczasowego zawieszenia broni. Wezwał również do zaprzestania wszelkiej zagranicznej pomocy wojskowej i wymiany informacji wywiadowczych z Ukrainą w tym czasie. Jednocześnie nie wspomniał o zawieszeniu wsparcia wojskowego Rosji ze strony Korei Północnej, Chin i Iranu.

O tym, jak traktowane przez Putina są porozumienia, może świadczyć atak lotniczy z nocy z 18 na 19 marca, kiedy Rosjanie zaatakowali Ukrainę dwoma rakietami balistycznymi Iskander-M, czterema przeciwlotniczymi pociskami kierowanymi S-300 oraz 145 bezzałogowcami. Pociski spadły na dwa szpitale, budynki mieszkalne i infrastrukturę energetyczną, w tym na elektrownię w Słowiańsku. Stało się to kilka godzin po tym, jak Kreml oświadczył, że Putin zaakceptował propozycję Trumpa dotyczącą 30-dniowego moratorium na ataki na „infrastrukturę energetyczną” i że „natychmiast wydał rosyjskiemu wojsku odpowiedni rozkaz”. W tym czasie uśmiechnięty Trump powiedział, że Putin zgodził się na „zawieszenie broni w kwestiach energetycznych i infrastrukturalnych”.

Ukraińcy jeszcze tego samego dnia oddali cios, atakując bezzałogowcami bazę paliwową Kawkawskaja w Kropotkinie. Tuż po tym ministerstwo obrony Rosji wydało komunikat, w którym stwierdziło, że „atak Kijowa na infrastrukturę energetyczną w rejonie Kubania był zaplanowaną prowokacją, mającą na celu zakłócenie pokojowych inicjatyw prezydenta USA”. Kreml w żaden sposób nie skomentował wcześniejszego ataku na ukraińską sieć energetyczną, a też kolejnej nocy ponowił uderzenia na cywilne cele na Ukrainie. Wobec tego w czwartek, 20 marca, nad ranem Ukraińcy przeprowadzili atak na rosyjskie lotniska w bazie Engels-2.

Prawdopodobnie trafione zostały magazyny amunicji, ponieważ gubernator obwodu saratowskiego Roman Busargin informował o licznych eksplozjach wtórnych, które spowodowały uszkodzenia w budynkach mieszkalnych i użyteczności publicznej. W jednym ze szpitali wybite zostały okna, podobnie jak w trzech szkołach. Gubernator dodał, że Saratow i baza Engels-2 stały się „celem najpotężniejszego ataku bezzałogowych statków powietrznych w historii”. Resort obrony poinformował, że zestrzelone zostały 132 ukraińskie drony. Oznacza to, że faktycznie Ukraińcy przygotowali najsilniejszy atak od początku wojny.

Spokojniej jest na lądzie, gdzie Rosjanie nadal oszczędnie korzystają z broni pancernej na froncie. W tym tygodniu odnotowano niespełna dziesięć takich przypadków, z czego ponad połowa przypada na obwód kurski, gdzie Rosjanie cały czas próbują wypchnąć Ukraińców za granicę państwa. Ukraińcy wciąż skutecznie i mądrze się bronią, a wycofane jednostki zachowały zdolności bojowe. Rosjanie używają przede wszystkim dronów sterowanych światłowodowo, aby przeciąć ukraińskie linie na pół i stworzyć dwa odrębne kotły.

Na razie ataki rozbijają się na silnie ufortyfikowanej linii Gogolewka-Gujewo. Do tego Ukraińcy przerzucili posiłki i prowadzą operację zaczepną na granicy z obwodem biełgorodzkim, aby odciągnąć rosyjskie oddziały spod Sudży. Drugim odcinkiem frontu, gdzie można jeszcze spotkać czołgi jest Toreck, gdzie inicjatywa operacyjna nadal jest po stronie Ukraińców. Mimo to lokalnie Rosjanie chwilowo osiągnęli nieznaczne sukcesy. Np. posunęli się naprzód na północ od Nowobachmutiwki oraz na północ i północny wschód od Drużby. Dość szybko jednak nadziali się na ukraińskie kontrataki i musieli wycofać się ze zdobytych pozycji.

Również pod Pokrowskiem Ukraińcy coraz częściej zaczęli przeprowadzać operacje zaczepne. Ponadto Rosjanie przestali już wykorzystywać oddziały zmechanizowane, które jeszcze dwa tygodnie temu były widoczne na polu walki. Wówczas wykorzystywano maksymalnie po plutonie zmechanizowanym i pancernym, co oznaczało, że do walki ruszały cztery czołgi i tyle samo bojowych wozów piechoty. Najsilniejszy atak w ostatnim miesiącu miał miejsce pod Udacznym, gdzie do boju ruszyły dwie kompanie w sile 40 pojazdów, który został rozbity, a Ukraińcy przeprowadzili kontruderzenie, zdobywając przynajmniej trzy pojazdy przeciwnika.

Teraz Rosjanie zmieniają taktykę i ze względu na zmieniające się warunki pogodowe i lepszą widoczność nie prowadzą już dużych, zmechanizowanych ataków, wybierając zamiast tego przemieszczanie się w małych grupach piechoty. Ewidentnie rosyjski nacisk na ukraińskie pozycje w Donbasie osłabł, co może wskazywać na chwilowy brak zasobów na prowadzenie działań zaczepnych. Kreml ewidentnie nie jest w stanie prowadzić już dwóch operacji zaczepnych na poziomie operacyjnym w tym samym czasie i stanął przed dylematem, czy odbijać obwód kurski, czy prowadzić atak w Donbasie. Co knuje Putin? Na razie można stwierdzić, że przede wszystkim Putin ośmiesza zabiegi Trumpa, atakując Ukrainę kilka godzin po wydaniu oświadczenia o „natychmiastowym” zaniechaniu ataków.

Komunikat wydany po ukraińskich atakach ma na celu jedynie zdyskredytowanie Ukraińców i obwinienie ich o naruszenie umów, jeszcze na wczesnym etapie rozmów. Podobnie Kreml robił już wielokrotnie i na Ukrainie i w relacjach z innymi państwami, z którymi toczył wojny. Putin zachowuje się podobnie jak bolszewicy zimą na przełomie 1919 i 1920 r., kiedy negocjacje z Polską wykorzystali na skonsolidowanie sił przed planowanym starciem z białymi, których udane operacje na kierunku moskiewskim i kijowskim spowodowały, że czerwoni zaczęli się cofać na wszystkich frontach. Bolszewicy potrzebowali chwili oddechu, aby zmobilizować dodatkowe siły, uzupełnić straty i dostarczyć na front zapasy broni i amunicji.

Dokładnie taki sam cel ma Putin.

Z jednej strony oczekuje zatrzymania mobilizacji i dostarczania broni Ukrainie, a z drugiej robi wszystko, aby skoncentrować jak największe siły przed spodziewaną wiosenną ofensywą. Kreml stoi na jasnej pozycji i nadal żąda, aby Kijów oddał terytorium Ukrainy, którego Rosja obecnie nie okupuje, i postawiła takie warunki, aby móc wysuwać dalsze żądania terytorialne, już nie tylko wobec Donbasu, ale także obwodu chersońskiego i odesskiego, a także utworzenia stref buforowych wzdłuż granicy.

Putin niedawno jasno stwierdził, że Noworosja jest integralną częścią Rosji, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdefiniował Noworosję jako całą wschodnią i południową Ukrainę do Dniepru, a nawet dalej, bo Putin stwierdził, że Odessa jest „rosyjskim miastem”. Na razie wygląda na to, że Trump jest rozgrywany przez Putina i jego doświadczonych dyplomatów, a największym sukcesem rozmów może okazać się zorganizowanie meczu hokejowego, bo na razie nie widać po rosyjskiej stronie woli i chęci do żadnych ustępstw. Wręcz przeciwnie. Żądania są coraz większe i absurdalne.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version