Pieniądze za kampanię i działalność Zjednoczonej Prawicy nie płynęły tylko z Funduszu Sprawiedliwości. Jak się okazuje, innym ze źródeł „pieniędzy dla swoich” miała być Fundacja Alior Banku. Tego samego, którym zarządzali ludzie Suwerennej Polski i w którym zatrudnienie znalazł brat Zbigniewa Ziobry, Witold Ziobro (po zmianie nazwiska Kornicki).

– Jak się okazuje, Fundacja Alior Banku rozdała swoim ponad 7 mln zł. Wśród prawicowych organizacji, które dostały setki tysięcy złotych było między innymi Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej powiązane ze SKOK-ami. Jednym z członków zarządu jest tam Dominik Bierecki, syn senatora Grzegorza Biereckiego – mówił w programie Onet Rano Jakub Korus, współautor tekstu o Alior Banku, który stał się dla prawicy małym Funduszem Sprawiedliwości. To tam zatrudnienie (po odejściu z Pekao SA) znalazł Witold Kornicki, brat Zbigniewa Ziobry.

Jak opisują w najnowszym „Newsweeku” Jakub Korus i Radosław Omachel, w okresie kilkunastu miesięcy, w którym z Alior Bankiem łączył go stosunek pracy, do firmowego systemu informatycznego Witold Kornicki zalogował się kilkanaście razy. Za tę fatygę brat ówczesnego ministra sprawiedliwości pobierał wynagrodzenie w wysokości niecałych 20 tys. zł miesięcznie, co mieści się w widełkach zarobków specjalistów na takich stanowiskach. Ale też po odejściu z Alior Banku wiosną 2023 r., kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, zainkasował ok. 300 tys. zł odprawy. Łącznie zarobił więc w banku około 700 tys. zł.

Kornicka/Kornicki to panieńskie nazwisko matki Zbigniewa i Witolda Ziobrów. Przyjęte po to, aby Witold nie był na każdym kroku kojarzony z bratem, byłym ministrem sprawiedliwości oraz prokuratorem generalnym. – Ale mamy tu do czynienia z ogromnym konfliktem interesów. Witold Kornicki straszy nas dziś sądem, uważa się za osobę prywatną, ale przecież od lat pracował w bankach, nad którymi polityczną kontrolę sprawowała Suwerenna Polska. Kto miałby to kontrolować? Prokurator generalny Zbigniew Ziobro? – dopytywał w programie Korus. I zauważał, że banki był jeszcze jednym z udzielnych księstw, na których uwłaszczał się SuwPol – takim samym jak Lasy Państwowe czy opisywana przez nas w „Newsweeku” Akademia Wymiaru Sprawiedliwości. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że za czasów ZP Alior Bankiem rządził Grzegorz Olszewski. Prywatnie to brat księdza Olszewskiego, założyciela organizacji Profeto, który dostał na swój projekt 100 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.

To nie wszystko. Poważne zastrzeżenie budzi też funkcjonowanie aliorowskiej fundacji powołanej jeszcze w 2022 roku. Setki tysięcy złotych miały płynąć z niej też do byłego współpracownika Dariusza Mateckiego czy ludzi związanych z Danielem Obajtkiem. A to tylko jedna z fundacji powołanych przy spółkach skarbu państwa w okolicach roku wyborczego.

– Cała kampania wyborcza Prawa i Sprawiedliwości kosztowała 38 mln zł – zwraca uwagę Dominika Długosz–Gierszewska. – Cała kampania wyborcza KO aż 35 mln. Siedem mln wydanych przez Fundację Aliora to praktycznie jedna trzecia tego, co wydała przed wyborami Lewica. A takich fundacji było kilkanaście! – zauważa.

Co ciekawe, model działania miał być taki sam jak w przypadku Funduszu Sprawiedliwości. Dla grubych ryb – grube tysiące. Ale też małe wypłaty dla kół gospodyń wiejskich czy straży pożarnych w okręgach, w których działają pisowscy czy suwpolowscy politycy. – Dlatego też ochrzciliśmy część darowizn z Aliora nazwą „mały Fundusz Sprawiedliwości”. Kiedy sprawdziliśmy darowizny okazało się, że większość szła do jednego regionu, okręgu wyborczego działaczki SW Ewy Wendrowskiej – opowiadał Korus.

To jeszcze nie wszystko. Jak zwraca uwagę Długosz, Najwyższa Izba Kontroli ustaliła ostatnio, że na kampanię wyborczą poszło około 40 mln z podobnych funduszy. Ale to oficjalne ustalenia, bo części funduszy w ogóle nie udało się NIK–owi skontrolować (poszły w związku z tym zawiadomienia do prokuratury). Wśród tych, których nie udało się skontrolować, był między innymi opisywany przez „Newsweeka” Alior Bank. Biorąc pod uwagę, że kontrolerom odmówiono możliwości wejścia do 10 podobnych funduszy, a każdy dysponował podobnym budżetem (czyli około 7 mln złotych), mówimy o ponad 70 mln zł, które nierozliczone zasiliły kampanię wyborczą oraz prawicę.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version