Pod koniec kwietnia Kim Dzong Un nadzorował serię wystrzałów z „super–dużych” wyrzutni rakietowych, które symulowały kontratak nuklearny na cele wroga. Stanowiły one pierwszą próbę systemu broni jądrowej o nazwie „Haekbangashoe” („Wyzwalacz nuklearny”).

Kim podkreślał, że ćwiczenia mają kluczowe znaczenie dla „przygotowania naszych sił nuklearnych do szybkiego reagowania i przejmowania inicjatywy w wojnie w dowolnym czasie i każdej sytuacji”. Wszystko to odzwierciedla nową doktrynę nuklearną Korei Północnej, która upoważnia do przeprowadzenia wyprzedzających ataków nuklearnych.

„Czy Kim zamierza pójść na wojnę?”– zadawał niedawno pytanie Ralph Cossa, od dziesięcioleci specjalizujący się w kwestiach bezpieczeństwa w regionie Pacyfiku. Jego przerażająca odpowiedź brzmi: „Moją największą obawą jest to, że Kim mógł wyciągnąć niepokojącą lekcję z Ukrainy. Jego wypowiedzi na temat wyprzedzających uderzeń nuklearnych wydają się echem nuklearnego wymachiwania szabelką przez Putina przeciwko Ukrainie, które – jak wielu uważa – sprawiło, że NATO się przestraszyło. Nie jestem pewien, że Kim doszedł do wniosku, że może zająć jakąś południowokoreańską wyspę lub przeprowadzić inną formę działań kinetycznych. Ale nie jest to scenariusz, który możemy dziś wykluczyć”.

Od czasu przeprowadzenia pierwszej próby nuklearnej ponad dekadę temu, Korea Północna zwiększała swoje możliwości zbrojeniowe, dążąc do zminiaturyzowania głowicy bojowej tak, aby mogła zmieścić się na pocisku dalekiego zasięgu. Kim zintensyfikował te wysiłki w 2022 r., obiecując rozbudowę arsenału broni jądrowej najszybciej jak się da. W raporcie Pentagonu stwierdza się, że „większość północnokoreańskich pocisków balistycznych ma potwierdzona zdolność do przenoszenia ładunków nuklearnych”.

Na początku kwietnia Korea Północna przeprowadziła test pocisku rakietowego średniego zasięgu z hipersoniczną głowicą bojową. Broń wykorzystywała silnik na paliwo stałe, który działa dłużej niż pociski napędzane cieczą i sprawia, że wystrzelenie jest trudniejsze do wykrycia. Eksperci uważają, że pocisk został zaprojektowany do uderzenia w odległe cele – w tym bazy wojskowe na amerykańskim terytorium Guam, obszary Alaski i amerykańskie instalacje wojskowe na Okinawie w Japonii. A nawet dalej. — Możemy zaatakować Guam lub Japonię, kiedy tylko chcemy. Największym osiągnięciem jest to, że wróg nie może przechwycić naszych pocisków – miał powiedzieć Kim.

Bazy wojskowe na Guam odgrywają kluczową rolę w polityce obronnej w regionie Pacyfiku. USA od lat wykorzystywały Guam do stacjonowania okrętów podwodnych z pociskami nuklearnymi, bombowców dalekiego zasięgu, centrów łączności satelitarnej i podwodnej, oraz zapasów broni konwencjonalnej i nuklearnej. Gdyby wybuchła wojna z Koreą Północną, amerykańskie bazy wojskowe w Japonii i Guam służyłyby jako punkty startowe dla amerykańskich sił zbrojnych. Według analityków wojskowych atak na te bazy jest kluczową częścią planu wojennego Korei Północnej.

„Przywództwo Korei Północnej formułuje nową strategię wojskową na podstawie obserwacji wojny między Rosją a Ukrainą. Doszło do wniosku, że musi uniemożliwić USA i Japonii wspieranie południowokoreańskiego marionetkowego reżimu w wojnie międzykoreańskiej, podobnie jak USA nie były w stanie bezpośrednio wesprzeć Ukrainy”– twierdzi wysoko postawione źródło w Pjongjangu.

Wojna w Ukrainie okazała się błogosławieństwem dla Kima. Korea Północna stała się głównym dostawcą broni dla Rosji, dostarczając wielkie pakiety wojskowe, w tym pociski balistyczne i ponad 3 mln pocisków artyleryjskich. W zamian Rosja nie tylko dostarcza Pjongjangowi ropę, ale też najprawdopodobniej – pomaga w programie zbrojeń. Pod koniec marca zawetowała mandat panelu ONZ do monitorowania zgodności z międzynarodowymi sankcjami wobec Korei Północnej. Oznacza to upadek głównego filaru sankcji.

Liczba stronników Kima na świecie rośnie. Korea Północna zalicza obecnie Chiny, Iran, Rosję i Syrię do swoich przyjaciół i partnerów. Pekin – podobnie jak Moskwa – do niedawna wspierał (choć niechętnie) zachodnie próby wywarcia presji na Pjongjang w celu zastopowania jego nielegalnych programów zbrojeniowych. Dziś otwarcie wspiera reżim Kima.

Niegdyś Korea Północna starała się o złagodzenie sankcji lub pragnęła poprawy stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. „Zamiast tego z ufnością prognozuje stopniowy upadek potęgi USA i odrodzenie się rywali Ameryki, w tym Rosji”– podkreśla Jonathan Corrado z think tanku Korea Society. Ma coraz groźniejszy arsenał nuklearny. A zmiany na świecie coraz bardziej jej sprzyjają.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version