Prezydent Andrzej Duda w niedzielę brał udział w obchodach 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa, działacza ruchu ludowego i trzykrotnego szefa polskiego rzdu. – Spotykamy się w okolicznościach bardzo specyficznych. To nie tylko 150. rocznica urodzin tego wielkiego Polaka (…), ale to jest również i pytanie, jakie Wincenty Witos pewnie by zadał, gdyby fizycznie mógł być między nami, o dzisiejszą Polskę. O to, co się w tej Polsce dzieje dzisiaj, że oto posłowie zostają zamknięci do wizienia – mówił w trakcie przemówienia w Wojniczu Andrzej Duda.

Zobacz wideo
Zaskakujący ruch Dudy: Wszczynam postępowanie ułaskawieniowe (wypowiedź z 11 stycznia)

– Jakżeż to przypomina tamten 1920, 1930 rok. W tamtej sytuacji chociaż poszukano wytrychu i wcześniej rozwiązano parlament. I to była taka przerwa, kiedy nie mieli immunitetu, żeby ich zamknąć w twierdzy brzeskiej. Teraz już się nie patyczkowano. Ktoś dzisiaj krzyknie, przecież to wymiar sprawiedliwości. Wtedy też był wymiar sprawiedliwości. Przecież procesu brzeskiego nie rozstrzygał formalnie żaden polityk, tylko sędziowie skazali ówczesnych polityków, patriotów na karę więzienia pod różnymi pretekstami, po to, żeby ich osadzić, po to, żeby dać przykład grozy, żeby zrealizować wolę polityczną, bo nikt co do tego chyba nie ma żadnych wątpliwości – dodał prezydent.

– Gdzie jest dzisiaj PSL? Uczestniczy w rządzącej koalicji, która zamyka posw do więzienia – stwierdził Andrzej Duda. Ocenił też, że „dzisiaj mamy do czynienia z terrorem tzw. praworządności”. – Wincenty Witos, jestem przekonany, nigdy by się na to nie zgodził (…) On zawsze szukał rozwiązań parlamentarnych, dyplomatycznych, prawnych, negocjacji. Czy to oznaczało słabość? Nie. To oznaczało prawość, uczciwość, przestrzeganie reguł, niezłomność w realizacji przyjętych dążeń – mówił prezydent.

Duda i „terror praworządności”. „Coś jest bardzo nie tak”

„Jeśli według Prezydenta Dudy przestrzeganie Konstytucji i wykonywanie wyroków sądów jest „terrorem praworządności”, to sam wystawia sobie najgorsze świadectwo. Mógł zachować się przyzwoicie. Wybrał dalsze kompromitowanie urzędu” – skomentowała marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).

„Prezydent Duda nazywa przestrzeganie Konstytucji RP i respektowanie wyroków sądów „terrorem praworządności”. To mówi chyba wszystko o prezydencie i obozie PiS, z którego się wywodzi. Z demokracją nie jest im po drodze” – skomentował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL).

„Terror praworządności” jak zarzut?? Żenująca wypowiedź Prezydenta Polski i doktora nauk prawnych” – napisał wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (KO).

„Terror praworządności”? No wreszcie po ośmiu lat bezprawia, wraca praworządność” – napisał poseł KO Michał Szczerba.

„Terror praworządności… Tak, to jest właśnie myślenie PiS i ludzi z tego obozu. Co trzeba mieć w głowie, jak bardzo trzeba pogardzać prawem i demokracją, żeby mówić takie rzeczy? Czyli co? Praworządność jest OK tylko do chwili, kiedy pojawia się odpowiedzialność za swoje czyny?” – ocenił wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Nowa Lewica).

„Terror, horror, praworządność. Prawdopodobnie przed Prezydentem jeszcze sporo nauki” – stwierdził europoseł Marek Belka.

„Terror praworządności” rzeczywiście prowadzi do przestrzegania prawa i pociągnięcia do odpowiedzialności tych osób, które prawo łamią. W konsekwencji: ignorować „terror praworządności”, to nawoływać do samowolki i zwolnić z odpowiedzialności tych, którzy złamali prawo” – napisał wiceprezydent Katowic Jarosław Makowski (KO).

„Jeśli prezydent, który ma być strażnikiem konstytucji mówi o terrorze praworządności, to coś jest bardzo nie tak. Lepszy terror praworządności niż autorytarnej władzy” – stwierdziła dziennikarka TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version