Zjednoczone Królestwo pokochało paczkomaty? Wydaje się, że moda na wysyłanie i odbieranie paczek, w szczególności tych brandowanych marką InPost, odciska coraz większe piętno na codzienności w Wielkiej Brytanii. A najsłynniejszy polski operator logistyczny, podobnie jak przesyłki, które obsługuje, nie zwalnia tempa.
– Rynek brytyjski jest dla Grupy InPost bardzo ważny, a przy tym ma ogromny potencjał. Chcemy być najmocniejszym graczem dostaw out-of-home w tym kraju. Cały czas rośniemy szybciej niż rynek i notujemy znaczące wzrosty wolumenów, a także zwiększamy rentowność w miarę rosnącej skali operacji – mówił pod koniec maja 2024 roku Rafał Brzoska, założyciel i CEO InPost.
Wówczas oficjalnie poinformowano o okrągłym jubileuszu siedmiu tysięcy paczkomatów w samej Wielkiej Brytanii. Wówczas wychodziło na to, że mieszkańcy takich miast, jak Londyn, Birmingham czy Manchester, mają średnio w okolicach siedmiu minut spacerem do najbliższego punktu InPost.
Paczkomatowa rewolucja, czyli kolejne ważne kroki InPost w UK
Słowa Brzoski oraz liczby prezentowane w maju 2024 roku to już jednak przeszłość. Teraźniejszość rysuje się dla InPost w jeszcze bardziej pozytywnych barwach. Firma krok po kroku zmierza w kierunku dalszego rozwoju, obserwując tendencję wzrostową. O niej podczas prezentacji na terenie Szkocji sporo ciekawego mówił Andrew Simon, Finance Director w InPost UK.
– W Europie widać tendencję wzrostową, jeśli mówimy o skrytkach na paczki. Łącznie jest ich około 41 tysięcy. W Polsce to ponad 23 000, do tego mocno otworzył się rynek Wielkiej Brytanii. Tu mowa o ponad 8 tysiącach. To przede wszystkim wygoda, niski koszt przesyłki oraz szybkość, z jaką można odebrać swoją paczkę. Mowa o prawdziwej rewolucji – podkreślał Simon.
W Wielkiej Brytanii coraz wyraźniej zauważają, jak wygodnym rozwiązaniem jest postawienie na tak popularne w Polsce paczkomaty. To również opinia, która wypływa od innych, ważnych graczy na rynku, o światowej marce. Przykład? Lidl.
– Oferując usługi skrytek paczkowych w naszych sklepach, nie tylko zwiększamy wydatki i zadowolenie klientów, ale także przyciągamy nowych i nieaktywnych klientów. To dobre dla naszych klientów i dobre dla Lidla – przyznała Louise Weise, Customer Director Lidla w Wielkiej Brytanii.
Kolejnym dużym udogodnieniem jest funkcjonowanie aplikacji, która zdecydowanie ułatwia korzystanie z możliwości oferowanych przez InPost. Przykładowo, jak informowała firma, na początku sierpnia z innowacyjnej usługi InPost Pay korzystało 3 miliony użytkowników. Działanie przy pomocy aplikacji odpowiedzialnej za paczkę, wysoko ocenianej przez użytkowników, ma również przełożenie na lawinowo wzrastające przekonanie po stronie zagranicznych klientów.
Sport istotnym elementem działalności InPost
Kto nie wybrał się choć raz w życiu do paczkomatu, niech pierwszy rzuci kamieniem. W przypadku InPost taka forma aktywności to też forma aktywizacji społeczeństwa. Choć wydaje się być to nieco banalne połączenie, w praktyce rzeczywiście przekłada się na coś więcej.
– My aktywizujemy ludzi, żeby poszli po paczkę. Ta paczka naprawdę jest w odległości kilkuset metrów od domu. Teraz nasz klient nie czeka na paczkę, tylko po nią idzie. Idzie na spacer, w drodze do pracy, raczej nie podjeżdża po nią samochodem. Większość ludzi odbiera paczkę właśnie idąc do paczkomatu na nogach. Nie jest tak, że InPost ma za zadanie organizować ludziom czas. Ale nasz pomysł powoduje, że spacer do paczkomatu, generalnie odbieranie paczek, spełnia swoją funkcję – przyznaje Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost.
W przypadku sportu w Wielkiej Brytanii pierwszym, wręcz oczywistym skojarzeniem, jest piłka nożna. InPost już od grudnia 2023 roku jest partnerem Newcastle United. Drużyny, która występuje nie tylko w angielskiej Premier League – najlepszej piłkarskiej lidze na świecie – ale do niedawna również w prestiżowej Lidze Mistrzów (sezon 2023/24). Czyli klubowym produkcie premium w stajni UEFA. Co więcej, Newcastle United dokładnie 4 października 2023 roku potrafiło rozbić słynne Paris Saint-Germain aż 4:1.
– InPost i Newcastle United łączy wspólne podejście do innowacji i dążenie do doskonałości, także w dostawach przesyłek. Stadion St. James’ Park jest w sercu miasta i w sercach fanów – co dostrzegł InPost. Dlatego paczkomaty na terenie stadionu zapewni zarówno kibicom, jak i wszystkim mieszkańcom wygodną opcję korzystania z usług InPost – przekonywał po oficjalnym ogłoszeniu współpracy Peter Silverstone, dyrektor handlowy Newcastle United.
Newcastle United, czyli „polski klub” w Premier League
W północno-wschodniej części Anglii Newcastle United jest miejscem, które wzbudza ogromne zainteresowanie. Sroki (The Magpies, przydomek klubu) poza kibicowskim przywiązaniem, widocznym na trybunach stadiony St James’ Park, to również przełożenie na odbiorców m.in. w mediach społecznościowych. Argument nie do zbagatelizowania we współczesnym świecie.
Konto Newcastle United na Instagramie? 2,8 mln obserwujących. Facebook? Jeszcze więcej, bo aż 4,3 mln obserwujących. TikTok? 3,5 mln obserwujących, a dodatkowo imponująca liczba – prawie 60 mln polubień.
Samo Newcastle jako miasto, a dokładnie dystrykt metropolitalny, jest ośrodkiem różnego rodzaju przemysłu. Od stoczniowego, maszynowego, poprzez elektrotechniczne, chemiczne, a nawet wydobycia węgla kamiennego.
Robotniczy charakter sprawia, że Newcastle United jest klubem, który miejscowym właściwie nigdy nie będzie obojętny. Co z pewnością jest dodatkowym atutem dla InPost, zwłaszcza w przestrzeni dalszego rozwoju w Wielkiej Brytanii
– Pod tym względem strategia InPost jest wielopoziomowa. Z jednej strony to strategia grupowa, jaką mamy, jako firma, mam na myśli kwestie sponsoringu. Wybraliśmy już kilka drużyn, z którymi współpracujemy, spoglądając na rynek brytyjski, piłkarski Newcastle United. Z drugiej strony mamy np. Tour de France, które bardzo mocno skupia największą rzeszę fanów sportu na świecie. To wielka historia, epicentrum kolarstwa dla całego świata. Już za chwilę zacznie się ogłaszanie kolejnej trasy na nową edycję TdF. I od tego czasu właściwie o tym wyścigu jest głośno. Nie mówimy tu o aktywności tylko w czasie trwania samej, sportowej rywalizacji. To jest nasza strategia grupowa, aktywizacji rynku. Jest jeszcze element docierania na najniższym poziomie, bardzo lokalnym. A my jesteśmy firmą, która działa lokalnie, bo nasze paczkomaty są przecież nie tylko w wielkich miastach – dodaje Izabela Karolczyk-Szafrańska, dyrektor marketingu i PR w InPost.
Wygląda zatem na to, że perspektywa paczkomatów pojawiających się tuż za rogiem, to nie tylko scenariusz dla Polski. InPost konsekwentnie chce przeszczepiać ten model na rynek zagraniczny i podobnie jak piłkarze Newcastle United – jedni biznesowo, a drudzy sportowo – mają czym się pochwalić. Na końcu bowiem ważny jest wynik.
Choć trochę jak w piłkarskiej Premier League, konkurencja nie śpi, więc gracze tacy, jak np. Amazon, to nadal ktoś, z kim trzeba się liczyć. Podobnie jednak, jak w sporcie, zdrowa konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Ważne, żeby mieć na siebie (czyt. swój biznes) odpowiedni pomysł. A takowego w InPost nie powinno zabraknąć.