Jacek Gądek z Gazeta.pl opublikował na X raport, który Jarosławowi Kaczyńskiemu miał dostarczyć były prezes TVP Jacek Kurski. Tekst zawiera liczne diagnozy dotyczące sytuacji w Telewizji Publicznej po odejściu Kurskiego oraz porażki PiS w wyborach parlamentarnych. 

Zobacz wideo
Ewa Wrzosek: Sytuacja jest niewyobrażalna, pełniący obowiązki prokuratora krajowego jest Jacek Bilewicz

Jacek Kurski dostarczył raport ws. TVP i porażki PiS. „Zasuflowany przez Morawieckiego pomysł”

Tezy rozpisane są w punktach. W jednym z nich pojawia się stwierdzenie, że PiS „nie zrobiło przed tymi wyborami jakiegoś katastrofalnego błędu”. „Wyjątkiem może być komisja ds. badania wpływów rosyjskich, odbierana jako lex Tusk, zasuflowany przez M. Morawieckiego pomysł z gatunku pure nonsensu. Ożywił on politycznego zombie Tuska, wówczas rekordzisty w rankingu nieufności społecznej oraz symbolu bezradności i klęski w roli lidera opozycji” – czytamy. 

W dalszych punktach pojawia się teza, że „nawet w tych niełatwych warunkach TVP mogła, nie robiąc niczego nieprofesjonalnego, a tym bardziej propagandy, mieszcząc się w kanonie dziennikarstwa, tylko inaczej rozkładając akcenty, dostarczyć profesjonalny przekaz, którego skutkiem byłby wynik o 5-7 proc. wyższy dla obozu patriotycznego”. Dalej pojawiają się zarzuty pod adresem osób z obozu Zjednoczonej Prawicy. „Można postawić tezę, że to nie opozycja wgrała wybory, lecz przegrali je dla Prawa i Sprawiedliwości szkodliwi, niekompetentni i nieodpowiedzialni ludzie z Rady Mediów Narodowych, pp. Czabański i Lichocka, którzy na rok przed najważniejszymi wyborami zdecydowali o rozmontowaniu rozpędzonej, zwycięskiej maszyny TVP, jedynego realnego i skutecznego medium masowego przekazu, jakim dysponowała Zjednoczona Prawica, powierzając ją ludziom bez talentu, intuicji, słuchu społecznego, kwalifikacji medialnych i wyczucia politycznego” – napisano. 

„Zerwanie gwintu” w narracji wobec Donalda Tuska

W raporcie zostały wyróżnione cztery zmiany w TVP, które miały odebrać PiS od 5 do 7 proc. w wyborach. Pierwsza to „zabicie oglądalności”, czyli zerwanie z zasadą, że telewizja „żeby była sprawcza, musi być oglądana”. Druga zmiana to „’zerwanie gwintu’ w narracji wobec Donalda Tuska”, czyli „przegrzanie”. Trzeci punkt to seria błędów narracyjnych dot. m.in. afery wizowej czy inflacji. Czwarty to „stawka na Mateusza Morawieckiego jako główną twarz kampanii”.

Dalej czytamy, że kierownictwo TVP z Mateuszem Matyszkowiczem na czele przyjęło kierunek „zabijania oglądalności”. Powodem mogła być „ambicja odróżnienia się na siłę od poprzednika”. „Elitaryzowanie TVP było wyważaniem otwartych drzwi”, ponieważ „telewizja nigdy nie wydawała na kulturę wysoką więcej środków niż za prezesa Kurskiego”. 

Raport Kurskiego ws. TVP. „A mogło być 'wow'”

W kolejnych partiach tekstu pojawia się m.in. krytyka „zdewastowania” formatu „Roztańczony Narodowy”, który to był, jak czytamy w raporcie, symbolem „triumfu Telewizji w obszarze wielkomiejskiej popkultury”. „Oto bowiem 40-50 tys. Warszawiaków i przyjezdnych kupuje bilety, żeby na Stadionie Narodowym w Warszawie, miasta-epicentrum lemingozy bawić się w rytm ludycznej muzyki pisowskiej prowincji” – czytamy. Kolejna krytyka dotyczy koncertu na otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej, z którego Matyszkowicz miał wycofać muzykę disco-polo, później odwołać cały koncert, a następnie go przywrócić. „Kakofonia sprzecznych decyzji i obrażanie muzyków poskutkowały posypaniem się projektu, nową obsadą, nudną, piłującą uszy muzyką, żałobnym nastrojem, pustką pod sceną i katastrofalnie niską liczbą widzów (780 tys.) przed telewizorami”. „Oddanie przekopu do użytku przeszło bez społecznego 'wow’. A mogło być 'wow’ i mogło być pięć razy więcej widzów, jak było na koncercie murem za polskim mundurem (…)” – czytamy. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version