Pozował na bananowe dziecko, którym chciał być. Matka wyrzuciła go z domu, ojciec-alkoholik umarł na ławce. Ale to, co o nim wiemy, wiemy głównie z jego własnych opowieści. Pewne jest za to, że internetową działalność Kamila L., pseudonim „Budda”, śledzą miliony. Przynajmniej tak było do 14 października, kiedy zatrzymało go CBŚP.

Kamil L. to jeden z najpopularniejszych twórców internetowych w Polsce. Zasłynął rozdawaniem pieniędzy, samochodów, wspieraniem WOŚP-u, domów dziecka i powodzian. A wcześniej: szybkimi samochodami i banknotami fruwającymi w powietrzu. Teraz prokuratura stawia mu poważne zarzuty, a w jego sprawie zabezpieczono dziesiątki milionów złotych, nieruchomości, sztabki złota i kilkadziesiąt luksusowych aut.

Oto, co jeszcze wiemy o Buddzie i jego działalności.

„Budda” to pseudonim Kamila L., 26-letniego youtubera i przedsiębiorcy. Pochodzi z Krakowa. Swój pierwszy film na YouTube opublikował pod koniec września 2019 r. Dziś jego konto obserwuje 2,44 mln użytkowników, a filmy wyświetlono prawie 300 mln razy. Z różnych obliczeń wynika, że tylko z reklam na YouTube może zarabiać ponad milion złotych rocznie.

Rozpoczynał od prowadzenia wypożyczalni samochodów. Rozgłos zyskał dzięki filmom, w których testuje szybkie i drogie auta oraz opowiada o motoryzacji. Znany jest też z organizacji loterii, w których nagrodami są m.in właśnie samochody oraz z licznych akcji charytatywnych. W ostatnich latach przekazywał duże sumy różnym instytucjom i organizacjom – Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, domowi dziecka, a niedawno także poszkodowanym w powodzi 2024 r. To rozdawanie pieniędzy dało mu największą sławę.

Kamila L. razem z dziewięcioma innymi osobami zatrzymało CBŚP na wniosek Prokuratury Krajowej w Szczecinie 14 października. Dzień później śledczy postawili im poważne zarzuty – wyłudzania podatku VAT, organizowania nielegalnych gier hazardowych – loterii w internecie oraz związane z praniem brudnych pieniędzy. Oskarżeni mieli też działać w zorganizowanej grupie przestępczej. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

„Przeszukano kilkanaście miejsc, w których zabezpieczono materiał dowodowy – m.in. dokumentację księgową, dokumentację elektroniczną” – zaznaczyła rzeczniczka prasowa szefa Krajowej Administracji Skarbowej mł. asp. Justyna Pasieczyńska w komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej.

Podkreśliła, że we współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej na rachunkach bankowych osób i spółek mających czerpać korzyści finansowe z nielegalnej działalności zablokowano ponad 90 mln zł.

Służby zabezpieczyły 51 samochodów o szacunkowej wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości o szacunkowej wartość 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę.

„Celem działania podejrzanych było uzyskanie wpływów ze sprzedaży losów i omijanie przepisów o grach hazardowych” — powiedziała PAP prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej.

„Zarzut prania brudnych pieniędzy związany jest z tworzeniem pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywaniem pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem, celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju” – rzeczniczka.

Kamil L. chętnie opowiadał o swojej traumatycznej przeszłości. Z wywiadów, których udzielił, wynika, że wychowywał się z matką. Jego ojciec był alkoholikiem i mieszkał na ulicach Krakowa, gdzie zmarł kilka lat temu. W dzieciństwie L. miał przeżyć wypadek samochodowy, w następstwie którego zmarła jego babcia, a matka przez kilka miesięcy była w śpiączce.

Z opowieści „Buddy” dowiadujemy się, że jako nastolatek miał przydzielonego kuratora, a w młodości był świadkiem prób samobójczych i uzależnień swoich znajomych. Opowiadał również, że wieku 16 lat wyjechał zmywać naczynia do Wielkiej Brytanii, a dwa lata później w dniu 18. urodzin matka kazała mu wyprowadzić się z domu („Musiałabym bardzo długo żyć, żeby dożyć, że ja z nią będę normalnie gadał” – mówił). Zaczął wtedy zarabiać na życie i pierwszy szybki samochód kupił, pracując najpierw w call center („wciskałem największe dziadostwo tym ludziom”, „łyknąłem sobie tam parę książek m.in. o technikach wywierania wpływu”), a potem jako kierowca taksówki.

To właśnie ten pierwszy samochód miał być przepustką do sukcesu – zaczął od wypożyczania go znajomym, a potem założył wypożyczalnię.

Wrzucał coraz więcej materiałów na swoje profile w mediach społecznościowych, w których odgrywał postać chłopaka obracającego się w świecie dużych pieniędzy i drogich pojazdów. Wszystko spajało hasło „bananowe życie”, które – jak mówił – bardzo chciał wtedy mieć. O swojej trudnej przeszłości na razie jeszcze milczał.

Auta wypożyczali od niego coraz bardziej znani youtuberzy, po niedługim czasie zaczął też przerabiać dla nich samochody.

Kanał na YouTube zapełniał filmami o swoich podróżach, a bywał w różnych miejscach – np. w Czarnobylu.

Potem zaczął inwestować w fotowoltaikę, tor kartingowy, markę odzieżową inspirowaną ulicznymi wyścigami, napoje energetyczne, festiwal motoryzacyjny, w trakcie którego rozdał ponad 100 tys. zł. Miał też wziąć w walkach Fame MMA, ale w ostatniej chwili się wycofał.

Kamil L. na swoim kanale prowadził loterie, w których można było wygrać bardzo cenne nagrody. To właśnie ta działalność może go teraz zaprowadzić do więzienia. Transmisje z loterii na żywo oglądało nawet 700 tys. osób. W ostatniej nagrodą główną był 147-metrowy dom w Zakopanem o deklarowanej wartości ponad 2 mln zł oraz samochód Porsche 911 GT3 RS o deklarowanej wartości ponad 1,6 mln zł, a także sześć innych samochodów, konsole gier, telefony i pieniądze. W sumie na nagrody – znów według deklaracji „Buddy” – przeznaczono 7,7 mln zł.

Żeby wziąć udział w loterii, trzeba było zakupić jeden z czterech e-booków „Buddy” o motoryzacji (w cenie od 39 do 199 zł), za co otrzymywało się określoną liczbę losów (od 1 do 10).

Nagrody zostały rozlosowane 13 października 2024 r., a transmisję z tego wydarzenia wyświetlono 2,6 mln razy. Zwycięzca powiedział w trakcie połączenia telefonicznego, że na losy wydał 398 zł. Z kolei „Budda” zapowiedział, że to była ostatnia tego typu akcja i zamyka po niej kanał. Dzień później został zatrzymany.

Popularność Kamilowi L. dały jednak nie tylko filmiki z drogimi autami i internetowe loterie. Ważną częścią jego działalności były akcje charytatywne.

W Rzeszowie na jednej ze stacji paliw przeznaczył 100 tys. zł na benzynę – tankował, kto chciał. Pod domem dziecka w Długiem niedaleko Krosna zostawił skrzynkę wypełnioną słodyczami i 100 tys. zł. Na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy wpłacił przebrany za starszego mężczyznę jednorazowo 100 tys. zł. Ze śmigłowca rozrzucił 10 tys. zł. Z kolei 50 tys. zł przeznaczył dla schroniska dla psów. Po ostatniej powodzi zbudował w ciągu 48 godzin dla poszkodowanych cztery zastępcze domy o lekkiej, drewnianej konstrukcji, w których doraźnie mogło zamieszkać 20 osób.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version