Pierwszy dzień Australian Open nie był udany dla Polski. Półfinalistka ubiegłorocznej edycji – Magda Linette odpadła z Karoliną Woźniacki w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju. Poznanianka przegrała pierwszego seta 2:6, a przy wyniku 0:2 musiała kreczować z powodu problemów zdrowotnych.

Magdalena Fręch stanęła przed trudnym zadaniem

W poniedziałek 15 stycznia na kort wyszła Magdalena Fręch. Jej rywalką była Daria Saville, która w środowisku wcześniej była znana pod panieńskim nazwiskiem Gawriłowa. Pierwotnie zawodniczka reprezentowała barwy Rosji. Jednak w 2015 roku postanowiła wyemigrować do Australii i po pewnym czasie otrzymała tamtejsze obywatelstwo. Od tamtej pory zaczęła występować pod flagą tego kraju. Organizatorzy Australian Open postanowili dać reprezentantce gospodarzy tzw. dziką kartę.

Magdalena Fręch plasuje się na 69. miejscu w rankingu WTA. Z kolei jej rywalka zajmuje 152. miejsce. Mimo to nie należało jej lekceważyć, bo już pokazała, że potrafi wygrywać z wyżej notowanymi rywalkami. W 1/8 finału turnieju WTA Hobart pokonała Sofię Kenin – najbliższą rywalkę Igi Świątek. Tenisistki mierzyły się tylko raz w historii. Miało to miejsce w 2022 roku w kwalifikacjach do Indian Wells. Górą wówczas była Australijka, która zatriumfowała 2:1.

Rollercoaster w pierwszym i drugim secie

Spotkanie 1. rundy Australian Open rozpoczęło się bardzo źle dla Magdaleny Fręch, która została przełamana już na starcie. Na szczęście przy wyniku 1:2 Biało-Czerwona doprowadziła do wyrównania. Cztery gemy później Daria Saville znów wykorzystała break-pointa i wyszła na prowadzenie 4:5, ale w kolejnej odsłonie tego seta Polka odgryzła się rywalce i po raz kolejny wyrównała. Ta partia zakończyła się tie-breakiem, w którym górą była Australijka (5:7).

Przegrana sprawiła, że Magdalena Fręch musiała wznieść się na wyżyny, by odrobić straty i doprowadzić do trzeciego, decydującego seta. Początek był obiecujący, bo to Polka przełamała rywalkę, nie tracąc po drodze punktu. Niestety Saville niemal od razu odpowiedziała tym samym, ale w trzecim gemie Biało-Czerwona znów była górą przy podaniu przeciwniczki. Przy wyniku 5:3 naszej tenisistce po raz kolejny udało się wykorzystać break-pointa, dzięki czemu wyrównała stan tego meczu.

Festiwal przełamań w trzecim secie

Trzeci set rozpoczął się tak samo, jak drugi, tylko że w stronę Australijki. Magdalena Fręch przegrała swoje podanie, ale wygrała przy zagrywce rywalki. Przy wyniku 1:1 Saville znów przełamała Polkę, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 1:2. Na szczęście reprezentantka gospodarzy nie odskoczyła Polce, bo po serii błędów m.in. na zagrywce Fręch znów doprowadziła do remisu.

Piątego z rzędu przełamania (licząc poprzedni set) już nie oglądaliśmy, bo Polka w końcu obroniła swoje podanie. Ponadto przy wyniku 3:2 odskoczyła Australijce, wygrywając jej podanie, co sprawiło, że znalazła się w świetnym położeniu. Fręch wygrała łącznie cztery gemy jeden po drugim i odskoczyła na 5:2. Kiedy było 5:3 Saville założyła ogromną presję na naszą tenisistkę i odrobiła straty, doprowadzając do wyrównania (5:5). Ostatecznie to emocjonujące spotkanie zakończyło się wynikiem 7:5.

W drugiej rundzie rywalką Magdaleny Fręch będzie albo Caroline Garcia z Francji (16. WTA) albo powracająca po ciąży Naomi Osaka z Japonii. To pierwszy w karierze awans Polki do 2. rundy Australian Open. Tego dnia zobaczymy na korcie również Huberta Hurkacza.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version