W czwartkowym wystąpieniu na konferencji zorganizowanej w Waszyngtonie przez Council on Foreign Relations (CFR) gen. Keith Kellogg przedstawił strategię administracji Trumpa, którą kieruje się ona w podejściu do wojny. Jak stwierdził, Ameryka porzuca dotychczasowe podejście, w którym faworyzowała jedną ze stron, zamiast tego chce po prostu zakończyć walki.

Zabieganie o zwycięstwo jednej strony nad drugą „służyłoby jedynie wciągnięciu Ameryki w niekończącą się wojnę zastępczą (ang. proxy war), ze szkodą dla naszych własnych interesów bezpieczeństwa narodowego” – powiedział emerytowany generał.

USA chcą resetu z Rosją i rozbicia „globalnej osi”

Podczas przemówienia oraz późniejszej rozmowie z dziennikarką CBS Margaret Brennan stwierdził, że celem USA jest reset stosunków z Rosją, by rozbić „globalną oś” Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej.

„W podejściu prezydenta Trumpa do tej wojny istnieje również szersza strategia, która opiera się na uświadomieniu sobie, że Stany Zjednoczone muszą zresetować stosunki z Rosją” – powiedział. „Dalsza izolacja i brak zaangażowania w rozmowy z Rosją w czasie trwania wojny na Ukrainie nie są już wykonalną ani zrównoważoną strategią i z pewnością nie są odpowiedzialnym podejściem dyplomatycznym ze strony Stanów Zjednoczonych” – dodał.

Kellogg ocenił, że pokój będzie korzystny dla wszystkich i będzie szansą na „rozbicie tej osi, którą obecnie obserwujemy, która ma charakter globalny i która stanowi realne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych Ameryki”.

Kellogg: USA nie chce by jedna ze stron zyskała przewagę

Odnosząc się do przerwy we wsparciu wojskowym i wywiadowczym dla Ukrainy, Kellogg stwierdził, że Ukraińcy „sami to na siebie ściągnęli„, publicznie podważając podejście prezydenta Trumpa podczas niedawnego spotkania w Białym Domu. Stwierdził, że jasno ostrzegał Zełenskiego, jakie będą konsekwencje niepodpisania umowy o minerałach i publicznego kwestionowania działań prezydenta Trumpa.

Ocenił przy tym, że Zełenski „źle odczytał sytuację” i chciał, by USA opowiedziały się publicznie po stronie Ukrainy przeciwko Rosji. „To negowałoby obiektywną rolę rozjemcy. Prezydent Trump jednak nie podchodził do tego w taki sposób, aby jedna strona zyskiwała przewagę nad drugą” – dodał.

Porównał przy tym zachowanie Trumpa w trakcie negocjacji do podejścia prezydenta Theodore’a Roosevelta, który był mediatorem zakończenia wojny rosyjsko-japońskiej 1905 r. i otrzymał za to Pokojową Nagrodę Nobla.

Odcięcie wsparcia USA jak „zdzielenie muła deską w nosa”

Kellogg przyznał, że wstrzymanie pomocy jest bolesne dla Kijowa, lecz porównał to do „zdzielenia muła deską w nos„, by zwrócić jego uwagę.

Dyplomata zaznaczył, że przerwa jest tymczasową pauzą, a nie odebraniem wsparcia na stałe. Pytany o to, co Ukraina musi zrobić, by przywrócić pomoc USA, odparł, że musi przekazać listę swoich warunków dotyczących zakończenia konfliktu. Ocenił też, że osobiście „nie ruszałby naprzód”, dopóki nie zostanie podpisana umowa o minerałach, lecz zaznaczył, że leży to w gestii prezydenta Trumpa.

Kellogg stwierdził też, że administracja Trumpa naciska nie tylko na Ukrainę, lecz także czyni agresywne ruchy, by wywierać presję na Rosjan”, wymieniając przy tym sankcje i zamrożenie rosyjskich aktywów.

Kiedy jednak zwrócono mu uwagę, że działania te zostały podjęte przez poprzednią administrację, dyplomata stwierdził, że Rosja przedstawiła swoją listę warunków, a Ukraina nie, sugerując, że to jest powodem jednostronnej presji. Ocenił, że Rosja zachowuje się bardziej „rozsądnie”, niż Ukraina, a jej publiczne deklaracje m.in. o wykluczeniu obecności obcych wojsk w Ukrainie są tylko punktem startowym do negocjacji.

USA Trumpa odrzuca porozumienia ze Stambułu. Chce „opracować coś zupełnie nowego”

Pytany o obecność europejskich sił stabilizacyjnych w Ukrainie i amerykańskie gwarancje dla tych sił, Kellogg powiedział, że ważne w tej kwestii jest ustalenie tego, jak konkretnie ma to wyglądać.

Mówiąc o warunkach ewentualnego porozumienia, Kellogg zaprzeczył temu, co mówił wcześniej specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu, Steve Witkoff, że podstawą porozumienia miałby być projekt umowy, jaką przedstawiono podczas negocjacji w Stambule w marcu 2022 r. Kellogg stwierdził, że ten dokument mógłby być „punktem wyjścia”, lecz ocenił, że jego warunki były nieuczciwe i stawiane w sytuacji osłabienia Ukrainy. Mówiły one m.in. o ograniczeniach rozmiarów ukraińskich sił zbrojnych, wykluczeniu członkostwa w NATO i rozstrzygnięciu statusu Krymu za 10 lat.

„Myślę, że musimy opracować coś zupełnie nowego” – powiedział Kellogg. „Nawet jeśli Ukraina w tamtym czasie zgodziła się na niektóre z warunków, musisz spojrzeć na ramy czasowe, kiedy to zrobiono (…) Musimy wrócić do dnia dzisiejszego. Nie możemy cofnąć się o trzy lata” – zaznaczył.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version