Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości przeprowadziła kilka miesięcy temu przeszukanie w domu posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. W jego rzeczach znalazła nieujawniony dotąd list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry. Jego treść opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Wynika z niej, że prezes PiS miał przestrzegać byłego ministra sprawiedliwości przed wykorzystywaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości na finansowanie kampanii wyborczej polityków Solidarnej Polski (obecna Suwerenna Polska). 

Zobacz wideo Mec. Sylwia Gregorczyk-Abram: Małych świadków koronnych w sprawie Funduszu Sprawiedliwości może być więcej

Politycy Koalicji Obywatelskiej składają zawiadomienie do PKW. Chodzi o list Kaczyńskiego

– Razem z posłanką Agnieszką Pomaską postanowiliśmy złożyć dziś wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o wznowienie postępowania zakończonego przyjęciem sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość za 2019 r. – poinformował podczas konferencji prasowej europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.

Zdaniem polityków, opublikowany przez „GW” list jest dowodem na to, że Jarosław Kaczyński wiedział o „bezprawnych praktykach związanych z finansowaniem kampanii wyborczej kandydatów Solidarnej Polski ze środków Funduszu Sprawiedliwości”. – Jarosław Kaczyński potwierdził, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości były wydatkowane na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. To po pierwsze powinno skutkować odebraniem subwencji Prawu i Sprawiedliwości, ale naszym zdaniem (…) być może powinno to również prowadzić do zwrotu dotychczasowo pobranych pienidzy z budżetu państwa – mówiła Agnieszka Pomaska. 

W związku z tym, że w wyborach do Sejmu i Senatu w 2015 roku PiS i Suwerenna Polska startowały z jednego bloku, to wspólnie rozliczały wydatki przed PKW. Jeśli po zbadaniu sprawy, komisja orzeknie, że kampania była finansowana niezgodnie z przepisami, może odebrać partii subwencję (rocznie ponad 25 milionów złotych) lub wnieść o zwrot pieniędzy za całą kadencję 2019-2023. 

Były szef PKW komentuje list Kaczyńskiego. „Trudno sobie wyobrazić, że PKW mogłaby zamknąć na to oczy”

Zdaniem Wojciecha Hermelińskiego, byłego szefa Państwowej Komisji Wyborczej, ujawniony list Jarosława Kaczyńskiego powinien zostać wzięty pod uwagę przy ocenie sprawozdania z 2023 roku. Uważa, że jest to „ewidentny dowód”, że użyto wówczas środków z Funduszu Sprawiedliwości i że pismo potwierdza, że Kaczyński wiedział, że jest to niedopuszczalne. – PKW powinna potraktować wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości na kampanię jako ewidentnie naruszające fundusz wyborczy. Trudno sobie wyobrazić, że mogłaby zamknąć na to oczy – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską. – Uważam, że obawy PiS o utratę subwencji są uzasadnione. Otwarte powinno być pytanie, czy grozi im całkowita utrata środków, czy częściowa. Wydaje się, że im większa kwota obejścia funduszu, tym większa powinna być kwota, jaką partia traci z subwencji. Pytanie tylko, czy PKW będzie w stanie to wyliczyć, ale mam nadzieję, że komisja podejdzie do sprawy skrupulatnie – dodaje. 

– Choć przeszłości nie możemy już zmienić, uważam, że to wiedza przydatna również w obecnej sytuacji. PKW nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie wydatków na kampanię w 2023 roku, a przecież sytuacja jest taka sama, jeśli chodzi o finansowanie jej z Funduszu Sprawiedliwości. Moim zdaniem list jest dowodem wskazującym na to, że prezes PiS miał rację, grożąc odpowiedzialnością Ziobrze, czyli osobie, która tę procedurę prowadzi – stwierdza Hermeliński. Przyznał również, że on sam wziąłby ten list pod uwagę. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version