Dzięki uprzejmości Sił Powietrznych Włoch oraz koncernu Leonardo dziennikarze mieli okazję zapoznać się z zadaniami stawianymi przed kontyngentem, a także „rumakami”, które codziennie, w systemie 24/7, wykonują loty w pobliżu zamku Zakonu Krzyżackiego, czyli europejskimi myśliwcami przewagi powietrznej Eurofighter.
Obecność Włochów w Malborku trwa już długo – od września 2023 roku do lutego bieżącego roku stacjonowały tam należące do włoskiego lotnictwa wielozadaniowe Lockheed Martin F-35A Lightning II. Zostały one zastąpione w połowie lutego 2024 roku przez myśliwskie Eurofightery. Warto przy tym wspomnieć, że na Morzu Bałtyckim od maja 2023 roku operują także niszczyciele i fregaty Marynarki Wojennej Włoch, które uzupełniają zapasy oraz dają czas na odpoczynek dla załóg w polskich bazach w Gdyni i w Świnoujściu.
11 alarmowych startów
Celem misji Task Force White Eagle II, w której skład wchodzi kilka myśliwców oraz około 150 osób, jest wsparcie sojuszników w regionie, co jest związane z osłabieniem poziomu bezpieczeństwa związanego z rosyjską inwazją na Ukrainę. Włoski personel wspiera sojuszników w ramach misji zabezpieczenia przestrzeni powietrznej.
Tylko od lutego Włosi zrealizowali ponad 11 alarmowych startów związanych z sytuacją w powietrzu. Chodziło o obecność w pobliżu obszaru odpowiedzialności NATO samolotów, które nie miały włączonych transponderów identyfikacyjnych, bądź do systemu kontroli ruchu lotniczego nie złożono planów lotu.
Oprócz tego prowadzą liczne ćwiczenia z partnerami z NATO w regionie, przede wszystkim w Polsce, a także na Litwie, Łotwie oraz Estonii.
Nie bez znaczenia wzmocnienie sojuszników na wschodniej flance NATO ma związek z ich potencjałem – kraje bałtyckie nie dysponują własnym lotnictwem bojowym, a potencjał polskich Sił Powietrznych nie odpowiada zagrożeniu. Na papierze Polska dysponuje około 90 odrzutowymi samolotami bojowymi, jednak spośród nich jedynie 48 sztuk nadaje się do rzeczywistej walki.
Taki stan rzeczy to wynik kilku czynników.