Gdybyśmy myśleli, że nic nas już w życiu nie czeka lub szansa na zmianę jest niewielka, nie czulibyśmy motywacji do działania. Na szczęście postrzegamy siebie jako lepszych dzisiaj niż wczoraj i jesteśmy przekonani, że będziemy jeszcze lepsi w przyszłości. Dlaczego tak się dzieje?

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” albo „czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał” – znamy te przysłowia. W jakim stopniu się z nimi zgadzamy? Czy porównując siebie z dzisiaj do siebie sprzed 10 lat, dostrzegamy jakieś zmiany? Jakimi widzimy siebie za 10 lat? Czy przewidujemy, że niektóre nasze cechy ulegną zmianie, a może wyznajemy zasadę, że jesteśmy, jacy jesteśmy? Chociaż badacze (np. Costa i McCrae, 1985) postulowali, że osobowość jest raczej stała na przestrzeni życia, badania podłużne, czyli takie, które były wielokrotnie powtarzane na przestrzeni życia badanych, i nasze osobiste postrzeganie zmian bywają różne. Z czego to wynika i jakie niesie ze sobą konsekwencje?

Wróćmy zatem do pytania: jak postrzegamy siebie sprzed 10 lat? Przeprowadźmy eksperyment: pomyślmy, czy 10 lat temu byliśmy mniej, czy bardziej ekstrawertywni (towarzyscy, aktywni, pełni energii i entuzjazmu) niż obecnie? W jakim stopniu jesteśmy obecnie stabilni emocjonalnie, czyli zrównoważeni psychiczne, spokojni, opanowani? Czy prognozujemy zmiany w tym zakresie za 10 lat? Czy staniemy się mniej, czy bardziej stabilni emocjonalnie niż obecnie?

Przez lata sądzono, że osobowości nie można zmienić. "Prawda jest zupełnie inna"

Oprócz faktycznych zmian ludzie mają także jakieś myśli i odczucia względem nich. Sposób postrzegania tego, jak się zmieniamy, pełni istotną funkcję dla naszego codziennego dobrostanu i samooceny. Gdybyśmy myśleli, że nic nas już w życiu nie czeka lub szansa na zmianę jest niewielka, na pewno nie wpływałoby to na nas motywująco.

W badaniach percepcji zmian cech osobowości badacze zaobserwowali efekt pozytywności. Oznacza to, że ludzie mają tendencję do postrzegania siebie jako lepszych w perspektywie od przeszłości do teraźniejszości, a także prognozują, że przyszłe zmiany nasilą cechy pozytywne i zmniejszą nasilenie cech negatywnych. Na przykład, ludzie zapytani o to, jacy są teraz w wymiarze cech pozytywnych, takich jak przyjazny, towarzyski czy kreatywny, raportowali wzrost w zakresie tych wymiarów od przeszłości (10 lat temu) do teraźniejszości. Co więcej, przewidywali, że zmiany przyszłe (za 10 lat) spowodują, że staną się jeszcze bardziej przyjaźni, towarzyscy i kreatywni, niż są obecnie. Analogicznie, w przypadku cech negatywnych (np. zazdrosny, leniwy, nieodpowiedzialny) uważali, że 10 lat temu byli bardziej zazdrośni, leniwi czy nieodpowiedzialni, niż są obecnie, i przewidywali, że za 10 lat te cechy będą opisywały ich jeszcze mniej niż obecnie.

Badacze podkreślali, że mechanizmem wyjaśniającym pozytywny kierunek zmian jest motyw autowaloryzacji Ja (ang. self-enhancement). Jest to mechanizm, dzięki któremu osoby dążą do podtrzymania pozytywnej samooceny. Lubimy myśleć o sobie dobrze i widzieć siebie w pozytywnym świetle. Jest to pewnego rodzaju zniekształcenie, które charakteryzuje ludzi i jest częścią przetwarzania informacji o sobie, i choć nie są być może obiektywne, ale jednak pełnią pewną funkcję. Nasza samoocena jest istotnym komponentem naszego dobrostanu, zatem to dość adaptacyjne, by utrzymywać ją na stabilnym (chociaż nie zawsze obiektywnym) poziomie.

Charakterystyczne dla autowaloryzacji Ja jest także przeświadczenie, że nasze zalety są wyjątkowe, wady zaś powszechne i typowe dla większości ludzi. Dążymy do korzystnej autoprezentacji nie tylko przed innymi, ale także w odbiorze nas samych przez nas samych. Nie ma w tym nic niepokojącego – jako ludzie charakteryzujemy się zarówno nierealistycznym optymizmem, jak i szeregiem zniekształceń poznawczych czy uproszczonych wzorców myślenia. Jednym z nich jest efekt pozytywności w percepcji zmian na przestrzeni czasu.

Przez pewien czas badacze postulowali, iż osobowość jest względnie stała na przestrzeni życia. W modelu Wielkiej Piątki wyróżniamy takie wymiary osobowości jak: ekstrawersja, otwartość na doświadczenia, ugodowość, sumienność czy stabilność emocjonalna. Czy obecnie jesteśmy mniej, czy bardziej sumienni, niż byliśmy 10 lat temu? Jacy będziemy za 10 lat?

Metaanaliza, czyli analiza wielu badań podłużnych, które w czasie rzeczywistym wielokrotnie dokonywały pomiarów zmian cech osobowości uczestników na przestrzeni życia, wykazała, że wraz z wiekiem ludzie stają się coraz bardziej sumienni, ugodowi i stabilni emocjonalnie, a coraz mniej ekstrawertywni i otwarci na nowe doświadczenia. Ma to związek z tym, że ekstrawersja i otwartość na nowe doświadczenia związane są z witalnością, a ta z wiekiem zmniejsza swoje nasilenie, a także przestaje być równie istotna w kontekście naszego dojrzewania, kiedy coraz większego znaczenia nabierają cechy takie jak sumienność, ugodowość czy stabilność emocjonalna. Takie zmiany mają charakter normatywny i adaptacyjny. Nie oznacza to jednak, że wszyscy zmieniamy się w ten sam sposób. Ten uśredniony wzorzec przedstawia pewien kierunek zmian, a każdy z nas, różny na poziomie indywidualnym, wpisuje się w niego w mniejszym lub większym stopniu.

Chociaż zmiany w krótkich interwałach czasu, takich jak zmiany od przeszłości do teraźniejszości i od teraźniejszości do przyszłości, wskazywały na efekt pozytywności, nie jest on tak jednoznaczny, kiedy dotyczy zmian cech osobowości na przestrzeni całego życia. Wiemy już, że osobowość zmienia się wraz z wiekiem: ekstrawersja i otwartość na nowe doświadczenia faktycznie nabierają na sile w okresie dorastania, osiągają pik w czasie wczesnej dorosłości, a następnie ich nasilenie zmniejsza się wraz z wiekiem. Z kolei sumienność, ugodowość i stabilność emocjonalna w miarę systematycznie rosną wraz z upływem czasu. Gdyby ludzie kierowali się efektem pozytywności, najpewniej odrzuciliby hipotezę o byciu coraz bardziej otwartymi na nowe doświadczenia czy ekstrawertywnymi, a zakładali, że będą bardziej i coraz bardziej nabywali tych cech na przestrzeni życia.

Badania (m.in. autorki tego tekstu, 2022) wskazują jednak, że percepcja zmian cech osobowości na przestrzeni życia jest spójna z tym, jak faktycznie zmieniają się ludzie. Oznacza to, że jesteśmy w stanie przewidywać zmiany normatywne, a autowaloryzacja Ja, czyli zachowania służące podtrzymaniu pozytywnej samooceny, nie jest jedynym mechanizmem wyjaśniającym to, jak widzimy siebie w czasie.

Efekt primus inter pares (łac. pierwszy wśród równych) został zaproponowany przez francuskiego psychologa Jeana-Paula Codola w 1975 r. Badacz wskazał, że ludzie mają tendencję do tego, by postrzegać siebie jako podobnych do innych, co ma zaspokajać potrzebę przynależności i normatywności, a jednocześnie wyróżniać się wśród tej grupy. Efekt ten niejako łączy ze sobą dwie pozornie sprzeczne potrzeby: bycia takimi samymi jak inni, ale jednocześnie bardziej reprezentatywnymi egzemplarzami niż pozostali członkowie grup. W ten sposób spełnia się kwestia poczucia bezpieczeństwa, przewidywalności i porządku, a jednocześnie ma szansę zaistnieć autowaloryzacja Ja, dając wsparcie naszej samoocenie. Będąc pierwszym wśród równych mamy szansę na akceptację grupy, do której przynależymy, przy jednoczesnym zaspokajaniu potrzeby indywidualizmu.

Co to ma wspólnego ze zmianami osobowości? We wspomnianym badaniu poproszono uczestników o ocenę zmian własnych na wymiarze cech osobowości, a także o ocenę tego, jak zmieniają się ludzie na przestrzeni życia, od dzieciństwa aż do późnej starości. Wyniki dotyczące percepcji zmian porównano z faktycznymi zmianami cech osobowości, które przedstawione zostały w metaanalizach. Okazało się, że ludzie postrzegają zmiany w sposób spójny z tym, jak zmieniają się faktycznie. Zmiany te nie były wyłącznie pozytywne – ludzie przewidywali zarówno wzrost, jak i straty na wymiarze różnych cech na różnych etapach życia. Sposób, w jaki badani przewidywali zmiany dla Ja, był także spójny z tym, jak widzieli zmiany dla innych ludzi w ogóle, przy czym zmiany dla Ja były bardziej pozytywne niż zmiany dla ludzi w ogóle. Badani przewidywali, że wraz z wiekiem staną się bardziej stabilni emocjonalnie podobnie jak inni ludzie, ale będą bardziej stabilni niż inni.

Z kolei dla cech takich jak ekstrawersja czy otwartość na doświadczenie przewidywali, że wraz z wiekiem te cechy będą charakteryzowały ich coraz mniej, ale w dalszym ciągu bardziej niż innych. To właśnie efekt bycia pierwszym wśród równych stanowi adekwatne wyjaśnienie dla tego, w jaki sposób postrzegane były zmiany dla Ja i innych ludzi na przestrzeni życia: z jednej strony pragniemy wierzyć w swój indywidualizm, z drugiej zaś nie żyjemy w próżni. Widzimy, w jaki sposób zmieniają się inni, posiadamy pewne schematy cech, które związane są z wiekiem, adaptacją do pełnionych ról społecznych i wyzwań, a zatem trudno oczekiwać, by nie były one brane pod uwagę, gdy myślimy o czekających nas zmianach.

Ludzie mają pewne przewidywania i założenia odnośnie do tego, jak będą się zmieniać. Ważne, aby pamiętać, że zmiany nie oznaczają wyłącznie degradacji lub nierealistycznych oczekiwań, a służyć mają adaptacji do tego, co wraz z upływającym czasem wszystkich nas czeka. Co chcemy powiedzieć sobie z przyszłości? Jaką wiadomość zostawiamy dla siebie – tych za 10 lat?

Joanna Gutral — psycholożka, psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, członkini Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej, sekretarz Komisji Naukowo–Dydaktycznej PTTPB, doktorantka w Instytucie Psychologii Uniwersytetu SWPS. Prowadzi podcast psychoedukacyjny Gutral Gada, zajmuje się popularyzacją wiedzy psychologicznej. Przedstawione w artykule badania zrealizowała w ramach przyznanego przez Narodowe Centrum Nauki grantu badawczego Preludium 16 „Związek pomiędzy oczekiwaniami społecznymi, podstawowymi potrzebami psychologicznymi, autowaloryzacją Ja i postrzeganymi zmianami cech osobowości na przestrzeni życia”

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version