Władimir Putin poniósł porażkę podczas swojej pełnej inwazji na Ukrainę. Teraz, po dwóch latach wojny, okoliczności wydają się zmieniać na jego korzyść, a władza reżimu nie wykazuje żadnych oznak słabnięcia.

Ukraiński opór na początku wojny spowodował, że siły rosyjskie zostały wyparte z Kijowa. Późniejsze odwroty z Charkowa i Chersonia były ciosem dla Putina, podobnie jak ataki na rosyjskie cele na Morzu Czarnym.

Jednak w ciągu ostatnich kilku tygodni Putin dostał kilka pozytywnych wiadomości. Sankcje USA mające na celu odizolowanie Rosji od globalnego systemu finansowego mogły spowodować ruinę, ale Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zeszłym miesiącu prognozował wzrost PKB o 2,6 proc. w 2024 r. — ponad dwukrotnie więcej niż poprzednia prognoza.

Ponadto Putin zmierza do wyborów 15 marca, które z pewnością wygra dzięki śmierci najbardziej znanego rosyjskiego polityka opozycyjnego Aleksieja Nawalnego. Pomogą również zachodnie wahania w sprawie większej pomocy dla Kijowa i zdobycie Awdijiwki w obwodzie donieckim.

— Wewnętrznie Władimir Putin jest silniejszy niż wcześniej — mówi „Newsweekowi” prof. Ralph Carter z Texas Christian University. — Skłonił opinię publiczną do poparcia swojego przywództwa, nazywając zachodnie sankcje atakiem, który zneutralizował. To samo zrobił z krajową opozycją, zabijając Aleksieja Nawalnego, swojego najbardziej prominentnego krytyka, oraz Jewgienija Prigożyna, lidera Grupy Wagnera. Przesłanie dla Rosjan jest takie, że jeśli to mogło przydarzyć się im, to może przydarzyć się tobie — mówi ekspert.

Jako zagorzały krytyk wojennej strategii Putina, Prigożyn przejął obiekty wojskowe w Rostowie nad Donem i pomaszerował na Moskwę ze swoją grupą najemników Wagnera. Zginął w katastrofie lotniczej powszechnie postrzeganej jako kara za podważanie autorytetu Putina, choć Kreml zaprzeczył jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Putin odwraca się od Zachodu w obliczu sankcji, które spowodowały, że Europa zmniejszyła swoją zależność od rosyjskiej energii. Moskwa odniosła pewien sukces w znalezieniu nowych rynków dla swojego cennego eksportu, w szczególności Chin i Indii.

— Pozycja Putina wydaje się silniejsza niż sześć miesięcy temu — mówi „Newsweekowi” prof. John Hall z Uniwersytetu Chapmana w Kalifornii. — Próby ekonomicznej izolacji Rosji okazały się znacznie mniej skuteczne, niż się spodziewano, głównie z powodu gotowości Indii do zakupu rosyjskiej ropy. Wojna w Ukrainie idzie Rosji lepiej niż kilka miesięcy temu, ponieważ Rosja zabezpieczyła sobie dostawy broni z Korei Północnej, Iranu i Chin, podczas gdy Ukraina boryka się z poważnymi niedoborami broni i siły roboczej.

Nie widać końca impasu w Kongresie USA w sprawie dalszego finansowania Ukrainy. Putin skorzystał również z retoryki byłego prezydenta Donalda Trumpa, przyjętej przez część republikanów, którzy sprzeciwiają się większemu wsparciu wojskowemu dla Kijowa.

— Trump wykorzystał swoje wpływy, aby podważyć wszelkie bieżące wsparcie dla Ukrainy. To polityka, która przynosi korzyści tylko Putinowi — dodaje Hall.

— Dyskredytowanie NATO przez Trumpa, które w zeszłym miesiącu polegało na wzywaniu Rosji do zaatakowania członków niespełniających wymogu minimalnych wydatków w wysokości 2 proc., również zagrało na korzyść Putina — twierdzi prof. Ken Osgood z Colorado School of Mines, ekspert ds. stosunków amerykańsko-rosyjskich. — Złamanie solidarności było celem każdego rosyjskiego przywódcy od czasów Józefa Stalina.

Osgood dodaje, że gdyby Trump trafił do Białego Domu i nie był w stanie zmienić relacji USA z sojuszem, a nawet gdyby przegrał wybory, to „Putin już osiągnął znaczący zysk, czyniąc z amerykańskiego wycofania się z NATO poważny temat rozmów politycznych”.

A co z długoterminową perspektywą?

Prof. Jennifer Kibbe z Franklin & Marshall College mówi „Newsweekowi”, że Putin ma „wyraźnie silniejszą pozycję w Ukrainie niż przez ponad rok, właśnie przejął Awdijiwkę, a Ukraina zmaga się ze spowolnieniem dostaw broni”.

— Niestety, przynajmniej w perspektywie krótko— i średnioterminowej jego władza jest bardziej skonsolidowana niż kiedykolwiek i jest bardzo mało prawdopodobne, aby mogła się rozpaść — mówi Kibbe.

Jednak szybki bunt Prigożyna w czerwcu ubiegłego roku pokazał, jak szybko może zmienić się sytuacja w putinowskiej Rosji.

— Prigożynowi udało się przejąć główne wojskowe centrum dowodzenia bez oddania strzału i przemaszerować z uzbrojonymi lojalistami na odległość kilkuset mil od Moskwy. Takie uderzenie w państwo nie mogłoby się zdarzyć w pełni skonsolidowanym reżimie totalitarnym — mówi „Newsweekowi” prof. Stephen Hanson z Uniwersytetu William & Mary w Wirginii. — Ważne jest, aby nie przeceniać zdolności do długoterminowego utrzymania władzy przez Władimira Putina.

Beth Knobel, była szefowa moskiewskiego biura CBS News, powiedziała, że Rosjanie coraz bardziej obawiają się trwania wojny, a wysokie straty mogą ostatecznie zaszkodzić pozycji prezydenta.

— W rzeczywistości uważam, że Putin jest teraz w słabszej pozycji niż dwa lata temu — mówi Knobel, która wykłada na Uniwersytecie Fordham. — Rosjanie wiele stracili z powodu wojny w Ukrainie.

Aresztowania osób publicznie oddających szacunek Nawalnemu były jej zdaniem tego oznaką. — Putin głęboko obawia się tego rodzaju powszechnej rewolucji, jaką widzieliśmy w innych krajach — dodaje Knobel.

Randall Stone, dyrektor w Skalny Center for Polish and Central European Studies na University of Rochester, powiedział, że Putin dołoży wszelkich starań, aby uniknąć protestów ulicznych, które zdarzały się w krajach postsowieckich, jak Gruzja i Kirgistan, a także w Ukrainie.

— Putin jest bardzo niepewny, a bunt grupy Wagnera pokazał, jak słaba jest jego władza. Nie odważy się zakończyć wojny w Ukrainie bez znaczącego zwycięstwa, ale niechęć opinii publicznej do tej wojny ogranicza jego wysiłki — przekonuje Stone.

Konstantin Sonin, urodzony w Rosji ekonomista, który pracuje na Uniwersytecie w Chicago, dodaje, że śmierć Nawalnego jest „ogromnym zwycięstwem Putina w perspektywie krótkoterminowej”, ale prezydent Rosji jest „całkowicie osaczony”.

— Nie sądzę, by istniało wyjście z sytuacji, w której się znalazł. Nie może powstrzymać wojny. Nie może powstrzymać represji. To nie jest tak, że może to trwać w nieskończoność, więc zakładam, że przybliża go do końca — uważa Sonin.

Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version