Władimir Putin poszukuje innego sposobu reagowania, po tym, gdy zachodnie kraje nie wyraziły sprzeciwu na ataki dalekiego zasięgu na Rosję. Wie już, że groźby nuklearne forsowane przez Kreml tracą na sile.

Od początku inwazji na Ukrainę Putin zachwalał możliwości nuklearne Moskwy, podobnie jak eksperci rosyjskiej telewizji państwowej, którzy posunęli się dalej niż prezydent Rosji, wzywając do ataków rakietowych na kraje wspierające Kijów.

Aleksander Michajłow, dyrektor Biura Wojskowych Analiz Politycznych, powiedział ostatnio kanałowi Russia-1, że Moskwa powinna zbombardować makiety Londynu i Waszyngtonu, zawierające repliki Pałacu Buckingham, Big Bena i Białego Domu.

Jest to najnowsza z długiej linii gróźb i wymachiwania szabelką w obliczu niechęci niektórych sojuszników Ukrainy, takich jak USA i Wielka Brytania, do zezwolenia Kijowowi na użycie broni takiej jak ATACMS (Army Tactical Missile System) i pociski Storm Shadow do ataków głęboko na terytorium Rosji w obawie przed eskalacją.

Jednak urzędnicy zbliżeni do rosyjskich dyplomatów twierdzą, że przechwałki Moskwy na temat jej zdolności nuklearnych zaczynają tracić swoją moc wobec zachodnich urzędników i „nikogo nie przerażają”. To prowadzi do niezadowolenia wśród partnerów Rosji na tak zwanym „Globalnym Południu”, donosi „The Washington Post”.

Ponieważ czerwone linie Moskwy są stale przekraczane, Putin opracowuje „bardziej zniuansowaną i ograniczoną reakcję” na przyszłą zgodę Zachodu na ataki dalekiego zasięgu na Rosję – podaje „Washington Post”.

Jedno ze źródeł powiązanych z wysokimi rangą rosyjskimi dyplomatami powiedziało, że użycie broni nuklearnej jest „najmniej możliwym” ze scenariuszy, nie tylko dlatego, że sojusznicy Rosji na Globalnym Południu byliby z tego niezadowoleni, ale także dlatego, że „z wojskowego punktu widzenia nie jest to zbyt skuteczne”.

Alternatywne opcje mogą obejmować zintensyfikowanie operacji sabotażowych przeciwko celom wojskowym lub innej infrastrukturze na Zachodzie, gdzie udział Rosji może być trudny do udowodnienia. Moskwa może również zwrócić się do grup, takich jak bojówkarze Houthi w Jemenie, która atakuje żeglugę na Morzu Czerwonym.

Zdjęcia satelitarne wykonane w sobotę wykazały, że Rosja przeprowadziła niedawno nieudany test zdolnego do przenoszenia broni jądrowej międzykontynentalnego pocisku balistycznego RS-28 Sarmat, często nazywanego Satan II.

Waszyngton powiedział, że nie ma bezpośredniego ryzyka, że Moskwa użyje broni nuklearnej w wojnie, którą rozpoczął Putin.

Instytut Studiów nad Wojną (ISW) stwierdził w niedzielę, że groźby konfrontacji mają na celu „zakłócenie i opóźnienie kluczowych punktów decyzyjnych w zachodnich dyskusjach politycznych na temat dalszej pomocy wojskowej dla Ukrainy”.

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version