MSWiA chce zobowiązać Straż Graniczną do powołania grup poszukiwawczo-ratowniczych w oddziałach umiejscowionych przy granicy – podaje „Rzeczpospolita”. Takie zapewnienie padło w liście wiceszefa MSWiA Macieja Duszczyka do Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka. Zadaniem tych grup ma być „prowadzenie działań mających na celu zapobieganie kryzysom humanitarnym, do tej pory odnotowywanych przez działaczy organizacji pozarządowych czy też lokalnych mieszkańców”.
Według dziennika może być to przełom nie tylko w traktowaniu uchodźców, ale też w podejściu do organizacji pozarządowych, które do tej pory – jak same twierdziły – były traktowane przez państwo z wrogością.
Maciej Duszczyk podkreślił w piśmie do RPO, że ma zostać znowelizowane rozporządzenie MSWiA, które zezwala na tzw. pushbacki, czyli procedurę zmuszenia migrantów do powrotu za granicę. Jak zaznaczył, prace nad nowymi przepisami „muszą zmierzać do wypracowania regulacji, która będzie umożliwiała skuteczne działanie w zakresie ochrony granicy, ale jednocześnie pozwalała na ocenę indywidualnej sytuacji każdego migranta”.
Cisza na granicy z Białorusią. „Łukaszenka utrzymuje nas w niepewności”
Od niemal tygodnia Straż Graniczna nie odnotowała żadnej próby nielegalnego przedostania się z Bia³orusi do Polski. Fakt ten jest dość nietypowy w obliczu tego, że w szczycie kryzysu migracyjnego odnotowywano nawet setki prób nielegalnego przedostania się do naszego kraju w ciągu doby. O ostatniej takiej próbie służby poinformowały w ubiegły piątek – 26 stycznia. Wówczas to siedmiu cudzoziemców próbowało uszkodzić zaporę na granicy. Na widok polskich funkcjonariuszy jednak wycofali się na terytorium Białorusi. W piątek 2 lutego Straż Graniczna poinformowała na portalu X, że ubiegłej doby także nie odnotowano żadnych prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Sprawę skomentował dla nas Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. – Łukaszenka utrzymuje nas w niepewno¶ci. Oczywiście nigdy nie ogłosił, że będzie wysyłał migrantów na granicę, on twierdzi, że wpuszcza ich do swojego kraju, bo jest przecież „miłującym pokój przywódcą”. A tak naprawdę od 2021 roku zorganizował proceder typowy dla mafijnej struktury, gdzie instytucje państwowe, szczególnie organy bezpieczeństwa na tym zarabiały – powiedział ekspert. Więcej można przeczytać w poniższym tekście:
***