Rząd Korei Południowej „nie będzie siedział bezczynnie”, powiedział ambasador Seulu w Londynie w odpowiedzi na zaangażowanie sił północnokoreańskich w wojnę w Ukrainie.
Seul będzie „bacznie przyglądał się” uwikłaniu Korei Północnej w działania wojenne Rosji przeciwko Ukrainie i „podejmie aktywne działania na podstawie poziomu współpracy wojskowej między Moskwą a Pjongjangiem”, powiedział „Newsweekowi” Yoon Yeocheol, przedstawiciel Korei Południowej w Wielkiej Brytanii.
Amerykański, ukraiński i południowokoreański wywiad wskazał, że od 10 do 12 tys. północnokoreańskich żołnierzy, w tym należących do elitarnych sił Pjongjangu, przybyło w ostatnich tygodniach do rosyjskiego regionu Kurska. Według szacunków Kijowa liczba ta wynosi około 15 tys. osób.
Jak wynika z doniesień „Bloomberga”, Pjongjang może łącznie wysłać do Rosji nawet do 100 tys. żołnierzy.
— Proces wysyłania wojsk północnokoreańskich jest uważnie obserwowany — powiedział Yoon.
Korea Południowa odmówiła bezpośredniej pomocy Ukrainie, ale podobno dostarczyła setki tysięcy bardzo potrzebnych pocisków artyleryjskich za pośrednictwem USA.
Yoon powiedział, że Seul wysyła do Kijowa 400 mln dol. na sprzęt, m.in. generatory, potrzebne w ukraińskim sektorze energetycznym, zdrowotnym i edukacyjnym. — Korea Południowa planuje kolejny długoterminowy pakiet wsparcia o wartości ponad 2 mld dol. — dodał.
Ale od czasu wykrycia północnokoreańskich żołnierzy wysyłanych do Rosji, urzędnicy w Seulu zasygnalizowali zwiększoną gotowość do przemyślenia swojej od dawna utrzymywanej polityki dotyczącej pomocy Ukrainie.
— Rozważylibyśmy stopniowe dostarczanie broni do celów obronnych, ale jeśli [Rosja i Korea Płn.] posuną się za daleko, możemy również rozważyć ofensywne użycie broni — powiedział w październiku południowokoreański urzędnik prezydencki.
— Republika Korei koordynuje działania ze swoimi sojusznikami, zobowiązując się do zapewnienia wsparcia, którego Ukraina potrzebuje, aby zapewnić sprawiedliwy i trwały pokój — dodał ambasador.
Minister obrony Ukrainy Rustem Umerow powiedział południowokoreańskim mediom na początku tego miesiąca, że doszło do pierwszych „starć na małą skalę” między ukraińskimi a północnokoreańskimi żołnierzami, ale Kijów nie był jeszcze w stanie zweryfikować, ile ofiar poniosła Korea Północna ani ilu jej żołnierzy zostało jeńcami wojennymi.
— To godne ubolewania, że Korea Północna, próbując utrzymać swoją dyktaturę, lekceważy życie swoich obywateli i zamienia młodych Koreańczyków w „mięso armatnie” — powiedział Yoon.
— Wielu z tych, którzy przechodzą przez północnokoreańskie szkolenie wojskowe, kończy w niewojskowych zadaniach, takich jak rolnictwo i budownictwo, niewymagających intensywnego szkolenia bojowego — powiedział „Newsweekowi” Ji Hyun Park, północnokoreański uciekinier, obecnie starszy pracownik ds. bezpieczeństwa ludzi w Centrum Strategii Azji i Pacyfiku.
— Jest mało prawdopodobne, aby wszyscy wysłani do Rosji byli częścią osławionych Oddziałów Szturmowych Pjongjangu lub elitarnych bojowników wyszkolonych do infiltracji i zabójstw — ocenił.
Korea Północna szkoli się w warunkach bojowych
Jednak bojownicy, którzy przeżyją walki, będą mieli doświadczenie z pierwszej ręki. Takiego doświadczenia nie ma obecnie licząca ponad mln. żołnierzy armia Pjongjangu. Chociaż wojna między Koreą Północną i Południową nigdy oficjalnie się nie zakończyła, zawieszenie broni obowiązuje na półwyspie od 1953 roku.
— Obawiamy się, że Korea Północna będzie gromadzić doświadczenie bojowe, zabezpieczać rzeczywiste dane operacyjne dla swojej broni, pozyskiwać fundusze na rozwój nuklearny i rakietowy dzięki wsparciu gospodarczemu Rosji. Prawdopodobne także jest potencjalnie otrzymywana pomoc od Rosji w celu rozwoju technologii wojskowej, a także modernizacji broni konwencjonalnej — powiedział Yoon.
Największym zagrożeniem dla Korei Południowej jest jej północny sąsiad, który zbliżył się do Rosji od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Władimira Putina na Ukrainę. Na początku tego roku Moskwa podpisała pakt o wzajemnej obronie z Pjongjangiem.
Korea Północna stała się głównym źródłem amunicji i pocisków dla Rosji, utrzymując zapasy arsenału Kremla, jednocześnie testując broń, w tym rodzime pociski balistyczne, w rzeczywistych warunkach bojowych.
Uważa się, że Korea Północna otrzymuje od Rosji wsparcie gospodarcze, a także dostawy, żywności, oraz pomoc w rozwijaniu programów rozwoju nuklearnego. Jest to sprzeczne z sankcjami ONZ i zostało powszechnie potępione.
W tym roku Pjongjang oficjalnie zszedł ze ścieżki pojednania z Południem, nazywając Seul swoim „głównym wrogiem”, a także wysadzając w powietrze części dróg i linii kolejowych prowadzących do granicy dzielącej półwysep.
Korea Północna wielokrotnie wystrzeliwała balony wypełnione śmieciami w kierunku Korei Południowej, co Yoon określił jako „nikczemną prowokację”. Dyplomata powiedział, że zarejestrowano ponad 6 tys. balonów wlatujących do Korei Południowej.
Według lokalnych mediów południowokoreańskie wojsko poinformowało w poniedziałek, że po raz pierwszy od tygodni wykryło balony z Północy.
Południowokoreańscy aktywiści od dawna wysyłają na północ balony wypełnione ulotkami wymierzonymi w reżim w Pjongjangu. Wpływowa siostra Kima, Kim Yo-jong, powiedziała w poniedziałek, że Seul „będzie musiał zapłacić wysoką cenę”, a jak podają reżimowe media, terytorium Korei Północnej jest „zanieczyszczane”.
— Rekompensata, którą Korea Północna otrzyma [od Rosji] w zamian za dostarczenie personelu wojskowego i broni, zostanie prawdopodobnie wykorzystana do wymierzenia w nas prowokacji i gróźb — dodał Yoon.
Pojawiają się palące pytania o to, jak prezydent-elekt Donald Trump, który powróci do Gabinetu Owalnego na początku 2025 roku, poradzi sobie z relacjami między Waszyngtonem a Pjongjangiem. Korea Północna wzmocniła się w latach od pierwszej prezydentury Trumpa, kiedy to republikanin kilkakrotnie spotkał się z najwyższym przywódcą Pjongjangu.
Korea Południowa i sąsiednia Japonia, dwaj główni sojusznicy USA, zwróciły się do Waszyngtonu o dodatkowe wsparcie, co rozgniewało Pjongjang. Sojusz Seulu z USA „jest silniejszy niż kiedykolwiek” — powiedział Yoon.
Korea Południowa, Japonia i Stany Zjednoczone przeprowadziły w tym miesiącu wspólne ćwiczenia wojskowe. Północnokoreańska państwowa agencja prasowa KCNA opisała ćwiczenia jako „agresję wymierzoną w święty naród”.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.