– Słuchanie Platformy i PiS, gdy ujadają na siebie i nic innego ich nie interesuje, stało się dla mnie już nudne, dlatego powiedziałem o tym „gryzieniu po łydkach”. To takie pierwsze wrażenie na temat wczorajszej debaty. Drugie jest takie, że doszło do ustawki – mówi w Gazeta.pl Stanisław Żółtek, gdy pytamy go o wrażenia po debacie TVP. Żółtek jest prezesem partii PolExit, która startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Zobacz wideo Bartłomiej Annusewicz: Są klienci, którzy chcą kupić 8-10 miejsc postojowych do apartamentów

Debata w TVP. Stanisław Żółtek twierdzi, że doszło do ustawki. „Jestem pewien”

Według szefa ugrupowania „ustawką” była końcówka debaty, gdy prowadzące po angielsku zwróciły się do kandydatów z pytaniem, czy chcą w tym języku skierować wiadomość do swoich wyborców. Jako jedyny z tej możliwości skorzystał Borys Budka. – Panie zaczęły mówić po angielsku i pan Budka był przygotowany na odpowiedź, od razu z marszu wyrecytował przygotowany tekst. To była ustawka, jestem tego pewien, mogą mnie za to sądzić. Mówienie wobec tego o tym, że nikt nie znał pytań, jest dla mnie śmieszne, niepoważne – dodaje.

Żółtek podkreśla, że ustalenia między TVP a komitetami zakładały pięć pytań, teoretycznie komitety nie miały prawa ich znać przed debatą. Ostatnie pytanie po angielsku, zdaniem szefa PolExitu, wykraczało poza te ustalenia. Ale nie tylko to. – W ustaleniach była mowa, że prowadzące nie będą się wypowiadały w żadnej sprawie. Tymczasem, jak bardzo PiS-u nie lubię, tak musze przyznać, że doszło do ingerencji podczas wypowiedzi pani Szydło. To było nieładne, jakby wystąpił dodatkowy komitet – mówi Żółtek. 

Przebieg środowej debaty został wcześniej ustalony przez komitety wyborcze. Przyjęte zasady określały między innymi liczbę pytań, czas na zadanie pytania, czas na odpowiedź, riposty i swobodne wypowiedzi. W przyjętym przez komitety dokumencie ustalono, że pytania będą dotyczyły pięciu bloków tematycznych. Podkreślono jednocześnie, że konkretne pytania nie będą znane komitetom. Jest tam też wspomniany przez Żółtka zapis o niekomentowaniu przez prowadzące wypowiedzi uczestników. Układ debaty szczegółowo określono w 15 punktach. Żaden nie wspomina o swobodnej odezwie do wyborców po angielsku na koniec debaty. 

Szef sztabu Konfederacji o debacie w TVP: Wyglądało to śmiesznie

O ustawce mówi też Bartosz Bocheńczak, szef sztabu Konfederacji. – Wyglądało to śmiesznie. Panie ni stąd, ni zowąd zaczęły mówić po angielsku i oczywiście jedynym przygotowanym okazał się Borys Budka. Absolutna draka i skandal, w mojej ocenie ewidentna ustawka. Takich rzeczy się nie robi, ale tak już jest, że telewizja publiczna brata się z partią rządzącą – mówi Gazeta.pl polityk. – Uczestniczyłem w ustaleniach dotyczących debaty, nie było ani razu mowy o tym, że na końcu pojawi się propozycja wystąpienia po angielsku. Gdyby to pojawiło się w ustaleniach, to oczywiście byśmy się przygotowali – podkreśla. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version