Donald Tusk i Jarosław Kaczyński są coraz starsi, a jednak niepodzielnie rządzą na polskiej scenie politycznej. Co się stanie, jeśli będą musieli się wycofać z aktywnej działalności? – padło pytanie w debacie „Świat za rok”, specjalnym programie Onet Premium. Idealnych następców nie widać – mówili zgodnie prowadzący debatę – ale są sensowni pretendenci. Dominika Długosz z „Newsweeka” przedstawiła zaskakującą koncepcję sukcesji w KO.

– Życzę wszystkim dobrego zdrowia, ale wiadomo prezes Kaczyński i tak samo premier Tusk są coraz starsi. Czy jest jakaś osoba z charyzmą, która by mogła przejąć liderowanie w tych partiach, albo przewodzić jakiemuś nowemu tworowi? Czy gdzieś się kryje za kulisami? Bo z perspektywy widza tego nie widać – pytał prowadzących debatę jeden z subskrybentów Onet Premium.

– Scenariusz biologiczny, o którym pan mówi w Prawie i Sprawiedliwości, jest bardzo odsuwany – mówiła Dominika Długosz z „Newsweeka”. – Tak naprawdę nikt nie chce go brać pod uwagę, dlatego że to by oznaczało wojnę frakcji, której nie powstrzyma już nikt. Bo w tej chwili jedyną osobą, która tę wojnę wywołuje i powstrzymuje jednocześnie, jest Jarosław Kaczyński. On uwielbia grać frakcjami i chaosem wewnątrz partii i to on stoi za wszystkimi sporami frakcyjnymi, które się rozpalają w Prawie i Sprawiedliwości. Niektórych tam trzeba namawiać do tej walki, trochę ich pozaganiać, ale to jest Jarosław Kaczyński. Gdyby prezesa zabrakło? Tam pretendentów będzie pięciu, którzy zaczną szarpać Prawo i Sprawiedliwość w swoich kierunkach i zaczną po prostu się bić. I to będzie rozpad Prawa i Sprawiedliwości

– Jak mam spojrzeć chłodno, to powiem tak: uważam, że narodowa prawica jest w szczęśliwszej sytuacji, jeżeli mówimy o następstwie, niż obóz liberalny. Proszę zwrócić uwagę na Przemysława Czarnka. To jest naprawdę bardzo błyskotliwa kariera. On w tej chwili po raz pierwszy dostał się do władz centralnych PiS-u. Jest relatywnie młody, ma 47-48 lat. Bezwzględny do szpiku kości, cyniczny – mówił Andrzej Stankiewicz z Onetu. I przypominał historię wyborów kopertowych. Czarnek, jako konstytucjonalista był im w rozmowach z Jarosławem Kaczyńskim zdecydowanie przeciwny. Kiedy po wyborczej porażce PiS w 2023 r. sprawą zajęła się komisja śledcza, bez mrugnięcia okiem zmienił stanowisko.

Ale to nie wszystkie atuty Przemysława Czarnka. – Świetne relacje z Kościołem, z ojcem Rydzykiem, uwielbiany przez elektorat konserwatywny. Posłowie PiS-u wożą go jak taką maskotkę po swoich okręgach, kiedy chcą sobie w wyborach pomóc. Więc on – jako styk części PiS-u, tej narodowej, ultranarodowej, z Konfederacją – jest potencjalnie bardzo mocnym liderem. Tak, ja uważam, że on jest mocniejszym liderem niż Bosak, niż Mentzen, który jest trochę z innej bajki. Tylko taki scenariusz zakłada jakiś podział wewnątrz PiS-u, bo Czarnek nie będzie akceptowany dla części elektoratu takiego, dla którego Morawiecki przemawia – kontynuował Stankiewicz.

Jego zdaniem druga strona politycznego sporu jest w znacznie gorszej sytuacji. – Natomiast po stronie liberalnej zobaczmy. No przecież panie i panowie mieli – kiedy nie było Donalda Tuska od roku 2014 – masę czasu. Mieli siedem lat [żeby coś zdziałać — przyp. red.] i była porażka za porażką. Wszyscy naturalni liderzy przegrywali: Grzegorz Schetyna, Rafał Trzaskowski – on też przegrał mimo wszystko. Wiemy, jakie te wybory były, ale przegrał. Z tego punktu widzenia Tusk jest trochę bezalternatywny w tym obozie.

– Nie zapominajmy o Borysie Budce, który był liderem Platformy – wtrąciła Dominika Długosz.

– Nie wspominałem o nim, bo nie był naturalnym liderem – odparł Andrzej Stankiewicz. – Po stronie obozu liberalnego nie ma nikogo takiego. Ja nikogo takiego nie widzę. Trzaskowski ma ładny wizerunek, ale co z tego wynika? – mówił Stankiewicz.

– Ja widzę – odpowiedziała Dominika Długosz. – Pani ministra bardzo nie lubi, jak o tym mówię. Ale dlaczego nie mówić? Barbara Nowacka jest polityczką z krwi i kości. Ona jest polityczką, która potrafi być bardzo brutalna, bardzo bezwzględna. Przy całej swojej „fajności”, przy tym, jak przemawia do elektoratu liberalnego. Różne głosy z otoczenia Donalda Tuska wskazują, że gdyby ona zapisała się razem ze swoją partią do Platformy i przestała w końcu udawać, że jest oddzielnym tworem politycznym [formalnie Barbara Nowacka jest liderką Inicjatywy Polskiej – przyp. red.], to byłaby szansa na to, żeby przejęła w którymś momencie Platformę po Donaldzie Tusku, bo on uważa, że naprawdę jest czas na kobietę. Eksperyment z Ewą Kopacz był bardzo nieudany i w Platformie mówiono wówczas, że Platforma ma z głowy kobiety u władzy na długie lata. Ale czasy się zmieniają i kobiety w polityce też się zmieniają – mówiła Długosz.

– Jeśli chodzi o kobiety w polityce, to mam wrażenie, że jest coraz gorzej, a nie coraz lepiej. Szczególnie jak popatrzymy na składy kierownictw partii i rządu – podsumowywał Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.

  • Czy Rafał Trzaskowski będzie kandydatem KO w wyborach prezydenckich, a może partia postawi na Radosława Sikorskiego;
  • Kto będzie kandydatem na prezydenta PiS i czy ma jakieś szanse na zwycięstwo;
  • Co dla Polski i świata oznaczałoby zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA;
  • Jaki wpływ na polskie media będzie miał konflikt o kontrolę nad imperium Zygmunta Solorza i ewentualna sprzedaż TVN przez Warner Bross. Discovery;
  • Jaka przyszłość czeka Ukrainę i co będzie decydowało o warunkach zakończenia wojny.

Rok po wyborach, które diametralnie zmieniły polską politykę, twórcy „Stanu Wyjątkowego” – Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz, „Raportu Międzynarodowego” – Witold Jurasz i „Naczelnych” – Bartosz Węglarczyk wybiegli w nieodległą przyszłość. Rozmawiali o wyborach prezydenckich w Polsce i w USA, a także o sytuacji międzynarodowej i przyszłości polskiej polityki. Okazją było spotkanie na żywo z subskrybentami Onet Premium, którzy mogli zadawać pytania swoim ulubionym twórcom.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version