Orędzie prezydenta: W środę prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie w Sejmie, następnie marszałek Szymon Hołownia zarządził kilkuminutową przerwę. Po niej na mównicę wszedł Donald Tusk. Premier mówił o znaczeniu wyborów 15 października, odniósł się też do orędzia Dudy. W pewnym momencie posłowie PiS opuścili salę posiedzeń.
Co mówi konstytucja: Później Jarosław Kaczyński uzasadniał reakcję swojego klubu „łamaniem konstytucji” przez Tuska. Prezes PiS przywołał art. 140 konstytucji. Zgodnie z nim „orędzia (prezydenta) nie czyni się przedmiotem debaty”. Z Regulaminu Sejmu wynika zaś, że marszałek Sejmu udziela głosu m.in. przedstawicielom rządu, ilekroć tego zażądają i poza kolejnością mówców.
Konstytucjonalista ocenia: O tę kwestię zapytaliśmy dr. hab. Andrzeja Jackiewicza, profesora Uniwersytetu w Białymstoku. – Zgodnie z Regulaminem Sejmu premier może zabrać głos podczas posiedzenia w każdym momencie i poza kolejnością. Nie ma tutaj żadnych ograniczeń – mówi Gazeta.pl konstytucjonalista. Jak podkreśla, w przypadku wczorajszego wystąpienia premiera po orędziu prezydenta nie doszło do debaty.
Nie doszło do konfrontacji: – Ona miałaby miejsce, gdyby bezpośrednio po wystąpieniu prezydenta wypowiedziałaby się grupa osób. Taka jest istota debaty. Tutaj tego nie było. Fakt, że premier w większym lub mniejszym stopniu ustosunkował się do orędzia prezydenta, nadal nie sprawia, że mieliśmy do czynienia z debatą. Trudno jednej stronie odmówić możliwości odniesienia się do tego, co mówiła strona druga, jeśli oczywiście przepisy na to pozwalają. W tym przypadku pozwalały – powiedział. Konstytucjonalista zwrócił też uwagę na decyzję marszałka o zarządzeniu przerwy, która oddzieliła oba wystąpienia. – Marszałek postąpił zgodnie ze zwyczajem parlamentarnym i nie doszło do bezpośredniej „konfrontacji” – stwierdził.
Więcej: Przeczytaj artykuł Piotra Śmiłowicza Będzie wniosek o Trybunał Stanu dla Tuska? Politycy PiS to rozważają. „Złamanie konstytucji”
Źródła: Gazeta.pl, TVN24, Regulamin Sejmu, Konstytucja RP
