Wyniki opublikowane na łamach Nature Medicine nie pozostawiają złudzeń. Byłoby jeszcze gorzej, gdybyśmy w ogóle nie reagowali na wzrost temperatury – wskaźnik zgonów w 2023 r. byłby aż o 80 proc. wyższy.
Dowiadujemy się tego, gdy rekordy ciepła są bite jeden po drugim, a w Grecji szaleje śmiercionośny pożar. Badania nie powinny dziwić, ponieważ informowaliśmy, że już teraz unijny program obserwacji Ziemi i klimatu Copernicus Climate Change Service doniósł, że coraz bardziej prawdopodobne jest, że rok 2024 będzie najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Choć dane z lipca nie potwierdzają tej zapowiedzi, to ogólny trend ocieplenia planety jest wyraźny.
Badania przeprowadzone przez naukowców z ISGlobal wykazały, że upały wywołane zanieczyszczeniem dwutlenkiem węgla doprowadziły w ubiegłym roku do śmierci prawie 50 tys. osób w Europie. Poza tym kontynent ocieplał się znacznie szybciej niż inne części świata.
Fale upałów stały się gorętsze, dłuższe i częstsze, ponieważ ludzie spalali paliwa kopalne oraz niszczyli przyrodę – zatykając atmosferę gazami, które działają jak szklarnia i ogrzewają planetę. Globalnie 2023 r. był najgorętszym rokiem w historii, a jak już wspomnieliśmy naukowcy spodziewają się, że obecny wkrótce zajmie jego miejsce.
Upały wywołane zanieczyszczeniem dwutlenkiem węgla doprowadziły w ubiegłym roku do śmierci prawie 50 tys. osób w EuropiePicsel123RF/PICSEL
Gdzie upał będzie zabijał?
Jak donosi „The Guardian”, naukowcy odkryli, że chłodniejsze kraje Europy, takie jak Wielka Brytania, Norwegia i Szwajcaria, będą musiały zmierzyć się z największym względnym wzrostem liczby gorących dni. Jednak całkowita liczba ofiar śmiertelnych nadal będzie największa w południowej Europie, która jest lepiej przystosowana do gorącej pogody, ale bardziej narażona na palące temperatury.
Ci sami naukowcy wykazali, że wskaźnik śmiertelności z powodu upałów w 2023 r. był najwyższy w Grecji i wyniósł 393 zgony na milion osób. Na kolejnych miejscach uplasowały się: Włochy (209 zgonów na milion) i Hiszpania (175 zgonów na milion).
Nie trzeba mieć doktoratu, by stwierdzić, że nie jesteśmy gotowi na zmianę klimatu. W tym na upały i ekstremalne temperatury.
Jak mówił w rozmowie z Zieloną Interią Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, “nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego jako mieszkańcy takiego, a nie innego klimatu. Według specjalistów, którzy badają wpływ zmiany pogody na zdrowie i życie społeczeństwa, w Polsce do 2040 roku w wyniku upałów i wysokiej temperatury wzrost śmiertelności osób w mieście wyniesie 30, 6 procent!”
“Nie chodzi o to, że będziemy smażyć się z gorąca, ale będziemy cierpieć w skutek przegrzania. Będą nadal występować udary, ale tu bardziej chodzi o to że upał i wysoka temperatura będzie sprzyjać śmiertelności, np. osobom, które już są na coś chore. Poza tym upał sprzyja chorobom zakaźnym. Nie boję się tego stwierdzenia – upał będzie nas zabijał”
Zmiany klimatu windują ceny żywności w PolscePolsat News