W 2019 r. młodszy brat powiedział mi, że martwi się moją wagą i próbował namówić mnie na wspólne spacery, tak jak robiliśmy to, gdy byliśmy młodsi. W tym momencie ważyłam 115 kg i wszystko sprawiało mi ból. Stanie, chodzenie, a nawet spanie.

Za każdym razem, gdy brat chciał iść na spacer, odmawiałam i wracałam do łóżka, zmęczona i w ciągłym bólu. Mój tata był lekarzem rodzinnym i również wyrażał swoje obawy. Miałam stan przedcukrzycowy, stłuszczenie wątroby i trzustki. Byłam bardzo przygnębiona i wstydziłam się tego, że nigdy nie wychodziłam z domu.

Mój brat zmarł w tym samym roku, podobnie jak mój ojciec siedem dni później. Byłam zagubiona i pozbawiona nadziei. Miesiącami leżałam w łóżku, pocieszenia szukałam w jedzeniu, a ważyłam już 130 kg.

Pewnego ranka mój mąż zwrócił się do mnie i powiedział: „Kochanie, boję się, że umrzesz z powodu swojej wagi, a ja nie chcę żyć bez ciebie”. Trzy najważniejsze osoby w moim życiu powiedziały mi, że martwią się o moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Nadszedł czas na zmianę.

Przeszłam operację żołądka, podczas której mój żołądek został spłaszczony. Normalne jedzenie nie przechodziło przez mój żołądek ponad sześć miesięcy. To była jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie musiałam zrobić, ale nie cofnęłabym się i nie zmieniła niczego. Mam 157 cm wzrostu, nie powinnam ważyć 130, tylko 50 kg.

Po operacji byłam najcięższa, ale w ciągu dwóch tygodni straciłam 10 kg. Wtedy moja dieta zmieniła się na zawsze. Zaczęłam od białkowych „shotów” co 15 minut przez cały dzień, następnie przeszłam na koktajle białkowe, potem na zupy. W dalszej kolejności przerzuciłam się na ryby i tofu.

Węglowodany nie są twoimi przyjaciółmi po operacji. Poświęciłam tak wiele wspaniałych potraw, aby zmienić swój styl życia. Białko, białko, białko w każdym posiłku. Codziennie muszę spożywać ponad 1,7 l białka i ponad 1,7 l wody. To trudne, gdy nie ma się żołądka, ale jest tego warte.

Nawet po operacji odczuwałam ciągły ból. Nie widziałam swoich stóp. Nie mogłam robić niczego obciążającego fizycznie, nawet korzystać ze zjeżdżani wodnych w parkach rozrywki. Łamałam stołki, próbując na nich stanąć. Nie mogłam chodzić na spacery. Nie miałam ochoty na nic.

Wtedy moja mama zabrała mnie na siłownię, ale nie byle jaką. Była to siłownia Life Time Fitness. Płakałam mojej trenerce w rękaw, mówiąc: „Nie mogę tego zrobić, to niemożliwe. Nigdy nie schudnę”. Sarah Winchester spojrzała na mnie wtedy i powiedziała: „Możesz i zrobisz to!”. Tego dnia dała mi coś, czego nie miałam od dawna — nadzieję. To była ciężka droga z wieloma porażkami i zniechęcającymi myślami. Wiele razy zbaczałam z tej ścieżki, ale za każdym razem zbierałam się do kupy i wracałam na siłownię.

Jeden z trenerów w Life Time zachęcił mnie do wypróbowania zajęć treningu grupowego GTX i zmodyfikowania wszystkiego. Tak też zrobiłam. Chodzę na godzinne zajęcia, codziennie od poniedziałku do piątku. Zajęcia fitness składają się z 30 minut treningu siłowego i 30 minut ćwiczeń cardio. Zaczęłam powoli, bez ciężarów, po prostu starając się poprawić swoją formę, ale powoli podnosiłam poprzeczkę. Teraz mogę już podnosić duże ciężary, mogę robić kilka rodzajów pompek, przysiady i burpees.

Natychmiast zauważyłam różnicę w mojej wadze. Straciłam 9 kg w ciągu dwóch tygodni po operacji. Moja waga spadała prawie za każdym razem, gdy chodziłam na siłownię. Czasem stała w miejscu, ale wtedy robiłam sobie kilka dni przerwy od ćwiczeń. Potem wracałam na siłownię i zrzucałam kolejne kilogramy.

W najlepszym momencie ważyłam 61 kg, ale przybrałam 7 kg masy mięśniowej, które ważą więcej niż tłuszcz. Wróciłam do jeansów w rozmiarze 4 i jestem bardzo szczęśliwa. Cały czas otrzymuję komplementy na temat mojej ciężkiej pracy i poświęcenia, które doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj.

Mogę teraz zawiązać buty i zmieścić się pod prysznicem. Mogę spać bez bólu i cierpienia. Udało mi się cofnąć stan przedcukrzycowy, stłuszczenie trzustki i stłuszczenie wątroby. Nie obawiam się, że w każdej chwili dostanę zawału serca lub udaru i zostawię męża jako wdowca. Mogę nosić ubrania, których nie zakładałam od 15 lat!

Kiedy byłam najcięższa, zdałam sobie sprawę, że w końcu pokochałam siebie od środka. Wiem, że mam dobre serce i jestem miłą, kochającą osobą. Po prostu nie kochałam siebie na zewnątrz. Chciałam, żeby te dwie rzeczy do siebie pasowały. Znów mogę jeździć konno i uprawiać parasailing, co w obu przypadkach wiązało się z ograniczeniami wagowymi. Trenuję też, by przejść Wielki Kanion i surfuję na Maui.

Nigdy nie sądziłam, że będę na tyle zdrowa, by robić takie rzeczy. Zbudowałam tak dużo mięśni wokół kolan, że już nie podskakują. Mogę zrobić 250 przysiadów z 25 kg na ramionach. Mogę robić „deskę” i wiele więcej ćwiczeń.

Mój mąż jest zdumiony moją przemianą, a lekarze całkowicie zszokowani za każdym razem, gdy przychodzę na wizytę. Opowiadają o moim przypadku innym pacjentom, dla których stałam się inspiracją. Moi przyjaciele też już mnie nie poznają. Nikt mnie nie rozpoznaje, nawet ja sama! Za każdym razem, gdy patrzę w lustro, jestem szczęśliwa. Po raz pierwszy w życiu jestem naprawdę wdzięczna i szczęśliwa.

Uważam, że zbyt wiele rzeczy bierzemy za trudne do zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Jestem wdzięczna, że dokonałam tej przemiany, zanim było za późno. Nie umarłam z powodu choroby serca lub udaru, a moje serce jest zdrowe. Moje ciało uległo całkowitej przemianie, a mój styl życia drastycznie się zmienił na lepsze.

Tekst opublikowany na stronie Newsweek.com. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version