W zeszłym roku wszystkich zszokował widok prawie wyschniętej na wiór Wisły. Na początku września stan jej wód wynosił 36,34 cm, a potem nawet 26 i 25 cm, czyli była to dolna granica strefy stanów niskich. Jak donosi portal rmf24.pl w tym momencie w Warszawie jest tylko 71 cm wody w Wiśle – zdecydowanie za mało jak na tę porę roku. Czy znowu czeka nas powtórka z rozrywki?

Wody w rzece powinno być przynajmniej o półtora metra więcej niż odnotowano, mówią specjaliści. Wtedy można by było mówić mówić o strefie wody średniej. W tej chwili Wisła znajduje się w strefie wody niskiej.

Jak wskazał w rozmowie z portalem RMF Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – PIB, znowu mamy do czynienia z suszą. Zaznaczył, że takiej “suszy głębokiej” o tej porze roku “jeszcze nie było” i że “musimy powoli przyzwyczajać się do takiego obrazka”.

Ekspert w rozmowie z Zieloną Interią mówił o anomaliach pogodowych, które są widoczne od kilkunastu lat coraz bardziej.

W latach 90. zima rozpoczynała się w grudniu i kończyła się w lutym, marcu. Zima trwała i trwała. Nie było takiej sinusoidy pogodowej, jaka jest teraz.

Grzegorz Walijewski

Ilość śniegu w Polsce, w szczególności w górach, ma wpływ na stan wody w Wiśle. Jak już informowaliśmy na łamach portalu, mniej niż zwykle śniegu spadło tej zimy w Tatrach. Dane Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) pokazują, że wartości są znacznie poniżej wieloletnich norm klimatycznych. Niedobory śniegu odnotowano też w innych pasmach górskich w Polsce i u sąsiadów, na Słowacji, czy w Czechach. Przekłada się to na wyjątkowo niski stan wody w Wiśle.

Tegoroczna zima w Tatrach zaskoczyła wyjątkowo niską pokrywą śnieżną. Np. na Kasprowym Wierchu, gdzie znajduje się stacja IMGW, maksymalna pokrywa śniegu tej zimy wyniosła ok. 86 cm, a rekord to 335 cm. To zjawisko niepokojące, mówią meteorolodzy – pokrywy śnieżnej w Tatrach jest dwukrotnie mniej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version