Nowe badania wykazały, że wojna Władimira Putina zmieniła sposób, w jaki Ukraińcy komunikują się między sobą.

Naukowcy z LMU Monachium, Uniwersytetu w Bath i Uniwersytetu Technicznego w Monachium (TUM) doszli do takiego wniosku, analizując język mediów społecznościowych przed i po wybuchu wojny. Ich wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „Communications Psychology”.

Większość Ukraińców biegle posługuje się językami rosyjskim i ukraińskim. Jednak wyniki badania wykazały dramatyczne przejście od używania języka rosyjskiego do ukraińskiego po tym, jak Moskwa rozpoczęła inwazję na Ukrainę 24 lutego 2022 r.

— Najwyraźniej wojna powoduje, że ludzie coraz częściej odwracają się od języka rosyjskiego — napisał Daniel Racek, główny autor badania i doktorant na Wydziale Statystyki LMU.

Racek i jego zespół przeanalizowali ponad 4 mln tweetów od 63 tys. użytkowników ukraińskich mediów społecznościowych w okresie od stycznia 2020 r. do października 2022 r. Po wybuchu wojny odkryli, że zmiana z rosyjskiego na ukraiński przyspieszyła.

Istnieją dowody na to, że język rosyjski stawał się coraz mniej popularny w Ukrainie jeszcze przed wojną, po aneksji Krymu w latach 2013-2014. Wyniki badań przeprowadzonych przez Racka i jego zespół sugerują, że inwazja spowodowała gwałtowny wzrost liczby osób używających języka ukraińskiego.

Naukowcy dochodzą do wniosku, że zmiana ta musi wynikać z postaw politycznych. Ukraińcy odchodzą od rosyjskiej kultury i języka, aby jak najbardziej zdystansować się od Moskwy. Okazało się, że większość ludzi podejmuje świadomy wysiłek, aby mówić mniej po rosyjsku, a niektórzy nawet całkowicie porzucają ten język.

— Media społecznościowe są niezwykle ważne w dzisiejszym społeczeństwie — napisali autorzy badania. — W ostatnich latach odegrały one kluczową rolę w wielu zmianach politycznych i kryzysach. Chociaż stwierdzono, że media społecznościowe wzmacniają wszelkiego rodzaju dezinformację, propagandę, populizm i ksenofobię, mogą one również służyć jako mechanizm wzywania pomocy i źródło aktualizacji w czasie ważnych wydarzeń.

Wojna toczy się w „erze cyfrowej”, więc naukowcy podkreślają, że wiadomości o „przerażających wydarzeniach” dochodzą do społeczności w czasie rzeczywistym. Nigdy wcześniej tak nie było.

—Zapewnia to unikalny cyfrowy ślad w postaci wielu relacji z pierwszej ręki na temat wojny. Obywatele komunikują się między sobą i publicznie — czytamy w opracowaniu.

— Takie zjawisko znane jest jako informatyka kryzysowa, w ramach której dane z mediów społecznościowych są wykorzystywane przed, w trakcie lub po wydarzeniach kryzysowych do np. monitorowania katastrof, zarządzania nimi i zapobieganie im. Ostatnie badania wykazały, że tweety mogą rejestrować wydarzenia związane z przemocą polityczną i mogą pomóc w monitorowaniu i zrozumieniu konfliktów wewnątrz kraju — kończą autorzy badania.

Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version