Lukas McClish 11 czerwca wybrał się na jeden ze szlaków w górach Santa Cruz w Kalifornii. Jego wędrówka miała trwać maksymalnie trzy godziny. Turysta w pewnym momencie zboczył jednak z wyznaczonej drogi i zgubił się.

Wyszedł w góry, odnalazł się po 10 dniach

Powrót na właściwy szlak był trudny, ponieważ pożary, które nawiedziły okolicę, zniszczyły znaki i wiele charakterystycznych punktów.

16 czerwca rodzina Lukasa zgłosiła jego zaginięcie i natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą. McClisha odnaleziono w czwartek po tym, jak zauważył go jeden z dronów. 

Firma Cal Fire San Mateo, która pomagała w akcji ratunkowej, przekazała w mediach społecznościowych, że „jest wiele zeznań świadków, którzy słyszeli, jak ktoś woła o pomoc, ale zlokalizowanie tej osoby było trudne”.

Biuro szeryfa hrabstwa Santa Cruz potwierdziło, że turysta nie miał większych obrażeń i wrócił już do rodziny.

Odnalazł się po 10 dniach. Pił wodę z buta i jadł dzikie jagody

W wywiadzie dla lokalnej stacji ABC News McClish powiedział, że tego dnia wybrał się na wędrówkę „tylko w spodniach, butach turystycznych i czapce”. Przeżył, pijąc duże ilości wody, którą zbierał własnym butem z potoków i wodospadów. Jadł również dzikie jagody.

– Po prostu upewniałem się, że codziennie wypijam galon (3,7 litra – red.) wody – dodał.

McClish powiedział, że po tej wędrówce był „zmęczony i trochę obolały”. Dodał, że prawdopodobnie przez jakiś czas nie wybierze się żaden z górskich szlaków.

– Wystarczająco dużo wędrowałem – stwierdził.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version