Pizzeria w Kościerzynie (woj. pomorskie) była okradana przez odbywającego w lokalu praktyki 18-latka. Młody mężczyzna zbierał porzucone przez klientów paragony, a następnie dokonywał fikcyjnych zwrotów.
Praktykant ukradł prawie 8 tys. zł
Jak podaje Interia.pl, nieuczciwy praktykant wykorzystywał sytuacje, gdy klienci płacili gotówką, by włożone do kasy fiskalnej pieniądze później wyciągnąć i włożyć sobie do kieszeni na podstawie zwrotów, o które klienci w rzeczywistości nie prosili. W ciągu dwóch tygodni 18-latek uzbierał w ten sposób 7,6 tys. zł.
Być może cały proceder trwałby dłużej, gdyby właściciel pizzerii nie zauważył, że z kasy fiskalnej znikają pieniądze. Zgłosił sprawę na policji. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu stało się jasne, że za zniknięciem gotówki nie stoi złodziej, który znalazł się w lokalu pod nieobecność pracowników, a sam pracownik. Kamery zarejestrowały, jak 18-latek zabiera paragon po klientach, a następnie po kryjomu dokonuje anulowania transakcji i zwrotu pieniędzy.
Funkcjonariusze po zebraniu materiału dowodowego zatrzymali 18-latka. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a następnie usłyszał zarzut oszustwa. Praktykantowi grozi nawet 8 lat więzienia.
Portal zwraca uwagę, że kradzieże na porzucone paragony nie są w Polsce rzadkością. Rekordzistą okazał się 19-letni kasjer z Garwolina (woj. mazowieckie), który w zeszłym roku ukradł w ten sposób ok. 90 tys. zł. Za zgromadzone pieniądze spłacił kredyt swojej matki i kupił sobie samochód. Gdy został zatrzymany przez garwolińskich funkcjonariuszy, miał przy sobie 20 tys. zł w gotówce.
W ubiegłym roku było również głośno o 27-letniej kasjerce ze Słupska, która w ciągu miesiąca na podstawie fikcyjnych zwrotów wyprowadziła 14 tys. zł ze sklepowej kasy. Po zatrzymaniu okazało się, że dokonała 50 podobnych przestępstw na terenie całego kraju.