Od 18 stycznia br. w sklepie Aldi „Shop&Go” we wschodnim Londynie, w Greenwich, można w dość nietypowy sposób zrobić zakupy. W placówce kupujący nie zobaczą kas, wózków, czy koszyków, wskutek czego muszą pakować produkty do własnej torby. Zakupy nadzoruje system kamer i czujników sprzęgnięty z systemem opartym na sztucznej inteligencji. W sklepie – jak podaje Polish Exspress – działa także system rozpoznawania twarzy, który wykorzystywany jest do weryfikacji wieku klienta kupującego alkohol.
Na tym jednak nie koniec innowacji. Sklep pobiera bowiem opłatę za samo przekroczenie progu. Wynosi ona 10 funtów, czyli ok. 50 zł.
Aldi pobiera opłatę, klienci nie kryją irytacji
Opłata ta pobierana jest od klientów Aldi, którzy ściągnęli aplikację i dokonali rejestracji. Jest tak naprawdę formą depozytu. Odlicza się ją później od rachunku końcowego. Co w sytuacji, gdy konsument nic nie kupi, bądź wartość zakupów będzie mniejsza niż wspomniana kwota? Różnica będzie zwracana, ale na zwrot trzeba poczekać do 48 godzin.
Opłata za wstępną autoryzację dotyczy wszystkich klientów sklepu, niezależnie od tego, czy płacą oni kartą zbliżeniową czy za pomocą aplikacji Aldi Shop & Go.
– To sklep koncepcyjny otwarty w 2022 roku. Zaprojektowano go tak, aby kupujący nie musieli ręcznie płacić za artykuły. Mogą po prostu umieścić rzeczy w koszyku, a sieć kamer w sklepie zarejestruje zakup bez konieczności chodzenia do kasy – wyjaśnia rzecznik Aldi cytowany przez Polish Express.
Innowacje wprowadzone w Greenwich nie wszystkim klientom przypadły do gustu. Część konsumentów skarży się na problemy z aplikacją i zwrotami pieniędzy. Niektóre osoby zgłaszały też, że obciążono ich wielokrotnie opłatą w wysokości 10 funtów w czasie wejścia do sklepu, szczególnie, gdy przypadkowo nacisnęli przycisk aplikacji więcej niż raz.
Zakupy na podobnych zasadach można zrobić w sklepach Amazon Fresh. Tam jednak nie pobiera się opłaty za samo wejście, więc nie ma problemu ze zwrotem pieniędzy, jeśli ktoś nic nie kupi.
Wygląda jednak na to, że Aldi nie jest do końca zadowolone z wprowadzonego rozwiązania, co przyznał w brytyjskich mediach Giles Hurley, dyrektor generalny niemieckiej sieci. Zapowiedział, że Aldi będzie rozwijać samoobsługowe sklepy w Wielkiej Brytanii, jednakże będą one wyposażone w kasy.