Australijski pisarz i były student Uniwersytetu Columbia twierdzi, że został zatrzymany na 12 godzin przez amerykańskich urzędników granicznych, którzy odmówili mu wjazdu do kraju i odesłali go z powrotem do Australii z powodu jego tekstów na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Zobowiązanie administracji Trumpa do przeprowadzenia największej masowej deportacji w historii Stanów Zjednoczonych skutkuje takimi działaniami, jak monitorowanie mediów społecznościowych imigrantów, a także aresztowania zagranicznych studentów, którzy uczestniczyli w propalestyńskich protestach na kampusach uniwersyteckich.
W zeszłym miesiącu sekretarz stanu USA Marco Rubio ogłosił, że wizy dla zagranicznych urzędników, którzy krytykują Amerykanów, zostaną ograniczone.
Alistair Kitchen zatrzymany na lotnisku
Historia Alistaira Kitchena rozpoczęła się, gdy w zeszłym tygodniu przybył z Melbourne na międzynarodowe lotnisko w Los Angeles.
„Odmówiono mi wjazdu, zatrzymano i deportowano z USA pod koniec zeszłego tygodnia z powodu moich relacji w mediach społecznościowych z protestów studenckich na Columbii” — napisał Kitchen na X 15 czerwca.
Jak donosi „The Sydney Morning Herald”, 33-letni Kitchen powiedział, miał zostać wywołany przez interkom na lotnisku, a następnie zatrzymany i przesłuchiwany w sprawie swoich tekstów na temat propalestyńskich protestów studenckich na Uniwersytecie Columbia. Teksty zostały opublikowane na prywatnym blogu „Kitchen Counter”.
W postach na X i Instagramie Kitchen podał, że amerykańscy agenci „czekali na niego”, gdy wysiadł z samolotu.
„Wiedzieli [lub wydawało się, że wiedzą] o mnie wszystko. Wyczyściłem swoją obecność w internecie, spodziewając się doraźnych przeszukań cyfrowych; nie byłem przygotowany na ich wyrafinowanie, na to, że przygotowali moją teczkę” — napisał Kitchen.
W innym poście Kitchen relacjonował, że urzędnicy powiedzieli mu: „Obaj wiemy, dlaczego zostałeś zatrzymany (…). To z powodu tego, co napisałeś o protestach na Columbii”.
Po wygłoszeniu tej uwagi Kitchen miał być przesłuchiwany przez 30-45 minut. Jak twierdzi, pytano go o poglądy na temat Izraela, Palestyny, Hamasu, relacje z żydowskimi i muzułmańskimi przyjaciółmi, a także o to, jak rozwiązałby konflikt na Bliskim Wschodzie.
Kitchen powiedział, że amerykańscy agenci graniczni zażądali kodu dostępu do jego telefonu i uzyskali dostęp do jego zawartości. Dodał, że otrzymał swój telefon dopiero po powrocie do Melbourne.
„Jedno z najtrudniejszych doświadczeń w moim życiu”
Stwierdził, że z powodu stresu i zmęczenia nie stawiał oporu, ale później tego żałował.
— Postanowiłem się podporządkować, co było ogromnym błędem — powiedział Kitchen gazecie „The Sydney Morning Herald”. — Wzywam wszystkich Australijczyków do zaakceptowania natychmiastowej deportacji zamiast zastosowania się do prośby o oddanie telefonu… Jeśli proszą o telefon, prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek cię wpuszczą jest zerowe — dodał.
Ostrzegł, że usunięcie mediów społecznościowych i innych danych osobowych na 48 godzin przed lotem do USA „to już za późno”.
Agenci poinformowali go, że znaleźli dowody wcześniejszego zażywania narkotyków. Kitchen przyznał się do legalnego zakupu marihuany w stanie Nowy Jork i zażywania nielegalnych narkotyków w innych krajach.
— Nigdy nie powinienem był przyznać im się do tych rzeczy. Powinienem był skorzystać z kolejnej okazji i zaakceptować natychmiastową deportację — stwierdził mężczyna.
Całe doświadczenie Kitchen opisał jako „jedno z najtrudniejszych w swoim życiu”, mówiąc, że po 15-godzinnym locie nastąpiło 12-godzinne zatrzymanie, a następnie kolejny 15-godzinny lot z powrotem do Australii.
Porady dla planujących podróż do USA
Australijski Departament Spraw Zagranicznych i Handlu (DFAT) zaktualizował swoje porady dotyczące podróży dla Australijczyków, ostrzegając, że wymagania dotyczące wjazdu do Stanów Zjednoczonych są surowe, a urzędnicy graniczni mają szerokie uprawnienia do weryfikowania zgody na wjazd. Podróżni są ostrzegani, że urządzenia mobilne oraz ich działalność online mogą podlegać kontroli.
— Departament Spraw Zagranicznych i Handlu zapewnił pomoc konsularną Australijczykowi, któremu odmówiono wjazdu do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Ze względu na nasze zobowiązania dotyczące prywatności nie jesteśmy w stanie udzielić dalszych komentarzy — powiedział „Newsweekowi” rzecznik DFAT.
Jak określono w Karcie Usług Konsularnych, DFAT nie może interweniować w sprawach imigracyjnych w innych krajach.
Po pierwsze wolność słowa
— W Australii mamy pewne oczekiwania co do wolności słowa, a ktoś, kto relacjonuje protest studentów, nie byłby uważany za zagrożenie — powiedziała „The Sydney Morning Herald” Lesley Kitchen, matka Alistaira Kitchena.
Sam Kitchen oświadczył, że nadal będzie pisał o tym, co mu się przydarzyło na swoim blogu. Wszystkie jego wcześniejsze wpisy są nadal dostępne.
„Obserwowałem protesty na Columbii jako dziennikarz, ale nie jestem wspierany przez żadną organizację medialną” — napisał na X. „Opublikowałem moje opinie na blogu, o którym myślałem, że nikt go nie czyta. Najwyraźniej rząd USA czyta” — dodał.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.