Zaginięcie Beaty Klimek: Według doniesień Polsat News policja szczególnie interesuje się mężem 47-latki, który zamieszkał z inną kobietą, ponieważ jego zdaniem „nie układało mu się z żoną”. Mężczyzna sugerował również, że Beata Klimek zniknęła po odprowadzeniu dzieci do szkoły 7 października, aby uciec do Niemiec.
Beata Klimek „bała się męża”: Sołtyska Poradza Ewa Gliszczyńska stwierdziła w rozmowie z Polsat News, że atmosfera pomiędzy małżonkami była napięta. – Zdarzają się historie tego typu (ucieczka od rodziny – red.), ale to nie Beata. Ona bardzo kochała swoje dzieci. (…) Nie raz mówiła, że boi się męża, że jej groził – powiedziała sołtyska.
Znajomi kobiety nie wierzą jej mężowi: Podobnego zdania była przyjaciółka zaginionej pani Justyna. – Chciałabym uwierzyć, że to będzie szczęśliwy finał, ale jest trudno (…). Ja w to nie wierzę, że ona mogła gdziekolwiek wyjechać – stwierdziła kobieta w Polsat News i dodała, że Beata Klimek „bała się swojego męża i teściów”.
Mąż Beaty Klimek dementował: Mężczyzna ponownie zapewnił, że nie ma żadnego udziału w sprawie zaginięcia Beaty Klimek. Ponadto ocenił, że doniesienia stanowią „nagonkę społeczno-medialną”. To, czy mąż kobiety mówi prawdę, oceniają służby. „Fakt” informował bowiem, że we wtorek 19 listopada około godz. 8 na posesji męża kobiety i jego rodziców w miejscowości Poradz (woj. zachodniopomorskie) „zaroiło się od policjantów i strażaków”. Następnie zabezpieczono należące do nich samochody. Z kolei Polsat News ustalił, że służby zadecydowały o wypompowaniu wody z oczka wodnego i szamba.
Więcej informacji na temat zaginięcia Beaty Klimek znajduje się w artykule: „Nowe informacje w sprawie zaginięcia Beaty Klimek. Rodzina: Mamy zielone światło od policji”.
Źródła: Polsat News, Interia, Fakt
