Mawiano, że za jego pontyfikatu na moście św. Anioła zawisło więcej głów, niż wystawiono melonów na miejskim targu. Jego pontyfikat trwał tylko pięć lat – od 1585 do 1590 roku.
„Piotrze, dlaczego wyjeżdżasz?”. „Pawle, chcę uciec z Rzymu, gdyż obawiam się, że Sykstus zechce mnie ukarać za ucho, które 1580 lat temu odciąłem Malachosowi w Ogrodzie Oliwnym” – takie dwie tabliczki z rzymskimi tzw. pasquinatami wiszą na posągach świętych patronów Rzymu zdobiących balustradę mostu św. Anioła.
Materiał archiwalny
Foto: Newsweek
To tam znajdował się plac, gdzie odbywały się papieskie egzekucje. Tu papieżowi Sykstusowi V udało się po trzydziestu ośmiu latach złapać Attilio Blaschiego winnego barbarzyńskiego zabicia swojego kuzyna, jego żony i dwójki dzieci w Bolonii.
Felice Peretti di Montalti (ur. 13 grudnia 1521 roku w Grottammare, w prowincji Ascoli Piceno), pochodził ze skromnej rodziny z Montalto w Marche. W 1534 r. wstąpił do zakonu franciszkanów konwentualnych i szybko zdobył uznanie jako znakomity kaznodzieja. Zanim został papieżem, był inkwizytorem w Wenecji, a następnie biskupem i wikariuszem generalnym zakonu, a później kardynałem. Według legendy kardynał Montalto (bo tak go nazywano) pojawił się na konklawe, chodząc o kulach, zgarbiony, zaniedbany, odziany dość nędznie i sprawiał wrażenie człowieka całkowicie pozbawionego energii. Wybrano go jednogłośnie 24 kwietnia 1585 r. Miał 64 lata. Kuria myślała, że to papież przejściowy, którym łatwo będzie sterować i że szybko umrze. Rzeczywiście pontyfikat nie trwał długo – niecałe pięć lat. W tym jednak okresie Perettiemu nie zabrakło energii ani na reformy wewnątrzkościelne, ani na wymierzanie papieskiej sprawiedliwości, a przede wszystkim na przemeblowanie Rzymu. Nazywano go żelaznym papieżem.
Proste ulice i druga Kaplica Sykstyńska
Felice Peretti został papieżem 1 maja 1585 r. Przyjął imię Sykstus V, ku pamięci Sykstusa IV z rodu Della Rovere (1414-1484), byłego członka zakonu franciszkańskiego, a przede wszystkim budowniczego Kaplicy Sykstyńskiej oraz pierwszego papieża, który rozpoczął gruntowną odnowę Rzymu i podjął próbę przywrócenia mu świetności utraconej w średniowieczu. Przed Sykstusem V stało nie mniej trudne zadanie – musiał ostatecznie podźwignąć stolicę papiestwa po najeździe landsknechtów, którzy splądrowali ją w 1527 r.
Jego wielką troską stała się rewitalizacja terenów opuszczonych i podmokłych wskutek wylewów Tybru. Chciał tam wybudować nowe ulice i pałace oraz ostatecznie chrystianizować to, co zostało po czasach starożytnych. W tym ambitnym przedsięwzięciu Sykstusowi V dopomógł jego zaufany architekt – Domenico Fontana pochodzący z Kantonu Ticino w Szwajcarii, który pracował już dla niego przy budowie jego willi, gdy ten był jeszcze kardynałem.
Z rozkazu papieża podniesienie obelisku odbywało się w absolutnej ciszy, a za wydanie jakiegokolwiek odgłosu groziła kara śmierci.
Przemeblowanie Rzymu papież rozpoczął od budowy akweduktu, który na jego cześć nazwano Acqua Felice, a został ukończony na rok przed jego śmiercią. Miał on za zadanie dostarczać wodę do górnych dzielnic miasta poprzez częściowe wykorzystanie starożytnego akweduktu Alessandrino, a uświetniała go wspaniała fontanna Mojżesza.
Sykstus V z pomocą Fontany wymyślił program przebudowy urbanistycznej Wiecznego Miasta, którego punktem centralnym stała się Bazylika Matki Bożej Większej położona na Eskwilinie. Połączył ją prostą, linearną drogą, nazwaną od jego imienia via Felice, z kościołem Trójcy Świętej na Górze (szczyt Schodów Hiszpańskich, które jeszcze wtedy nie istniały), a z drugiej strony z Bazyliką Świętego Krzyża z Jerozolimy.
Za jego pontyfikatu otwarto również drogę łączącą Bazylikę Matki Bożej Większej z Bazyliką św. Jana na Lateranie, zbudowano prostą arterię łączącą bazylikę liberiańską z kolumną Trajana, a następnie drogę wiodącą z Lateranu do Koloseum oraz z Koloseum do Circus Maximus (tędy wiodła starożytna Droga Triumfalna). Najważniejsze punkty miasta Sykstus V kazał ozdobić obeliskami, które w starożytności przywieziono do Rzymu, a które w średniowieczu zwaliły się na ziemię i uległy uszkodzeniu.
Przestawianiem ogromnych monolitów zajął się oczywiście Domenico Fontana. Jako pierwszy przesunął obelisk na placu św. Piotra poświęcony przez Sykstusa V w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego 14 września 1586 r. Później, we Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, 15 sierpnia 1587 r., postawił obelisk przy Bazylice Matki Bożej Większej, a następnie w dzień św. Wawrzyńca z Rzymu, 10 sierpnia 1588 r., ten przy Lateranie.
Sykstus V kazał Fontanie odrestaurować także kolumnę Marka Aureliusza (którą jeszcze wtedy uważano za tę Antoninusa Piusa), a na jej szczycie ustawić olbrzymi posąg św. Pawła (28 września 1587 r.); natomiast na kolumnie Trajana spiżową rzeźbę drugiego patrona Rzymu – św. Piotra (27 października 1588 r).
Fontanna Acqua Felice – dzieło Sykstusa V, akwaforta Battisty Piranesiego, XVIII w.
Foto: Alamy Stock Photo / Be&w
To jednak nie wszystko. Już na samym początku pontyfikatu Sykstus V postanowił odbudować pałac na Lateranie. To przedsięwzięcie zajęło Fontanie cztery lata – zburzył stary pałac papieży i postawił nowy. Budynek, w którym znajdują się Święte Schody (Scala Sancta), został ukończony w 1589 r., natomiast Loża Błogosławieństw w Bazylice Laterańskiej – rok wcześniej. Fontana zajmował się w międzyczasie także budową nowego pałacu papieskiego w Watykanie oraz letniej rezydencji papieża na Monte Cavallo.
Sykstus V szczególnie związał swoje imię z Bazyliką Matki Bożej Większej, gdzie – po wyborze na papieża – zlecił budowę Kaplicy Sykstyńskiej, w której zresztą został pochowany. Peretti nie miał skrupułów, aby dla jej ozdoby nakazać Fontanie rozbiórkę antycznego Septizonium, które stało na Palatynie i zabrać z niego drogocenne marmury.
Papież, który chciał zburzyć Koloseum
Manewr przesunięcia obelisku na placu św. Piotra o kilkaset metrów i postawienia go do pionu był tak trudny, że wymagał czterech miesięcy pracy, 140 koni i ponad 800 ludzi. Fontana realizował przedsięwzięcie dwuetapowo, studiując wcześniej antyczną inżynierię. Swoją pracę architekt opisał w ilustrowanej księdze „Della transportatione dell’obelisco Vaticano e delle fabriche di Sisto V”, wydanej w 1590 r.
Monolit ważył blisko 350 ton i w I w. n.e. został przetransportowany z Egiptu, by zdobić watykański cyrk Kaliguli, który odziedziczył po nim Neron. Według tradycji chrześcijańskiej granitowy słup był świadkiem męczeńskiej śmierci św. Piotra ukrzyżowanego nieopodal niego głową w dół. Według legendy jego szczyt zdobiła złota kula, w której przechowywano prochy Juliusza Cezara. Landsknechci strzelali do niej z procy. Fontana zdjął ją i zbadał – była jednak odlana w całości z metalu, więc nie mogła być urną. Sykstus V na szczycie obelisku, który z jego woli stoi do dziś w samym środku placu św. Piotra, kazał umieścić krzyż – zamknięto w nim fragment relikwii świętego drzewa.
Z rozkazu papieża podniesienie obelisku odbywało się w absolutnej ciszy, a za wydanie jakiegokolwiek odgłosu groziła kara śmierci. Tłum ciekawskich był trzymany na odpowiednią odległość przez wojsko. W pewnym momencie jedna z lin służących do podciągania granitowego słupa zaczęła się przecierać. Niejaki Giovanni Bresca, marynarz z zawodu, pracujący w Fabryce św. Piotra (zwyczajowa nazwa placu budowy bazyliki), krzyknął wtedy: „Woda na liny!”. Uratował sytuację, jednak Sykstus V najpierw go skazał, a później ułaskawił i wynagrodził. Fontana miał przygotowane konie do ucieczki, gdyby coś poszło nie tak. Bo również on pracował pod presją utraty głowy.
Żelazny papież doprowadził również do wzniesienia kopuły bazyliki św. Piotra zaprojektowanej przez Michała Anioła, a której budowy po śmierci mistrza w 1564 r. nikt nie chciał się podjąć. Sykstus V w styczniu 1587 r. wezwał do siebie Giacomo Della Porta (głównego architekta Fabryki św. Piotra) oraz Domenico Fontanę – kazał im wreszcie ukończyć kopułę oraz pośpieszyć się przy tym. Prace rozpoczęły się rok później z udziałem blisko tysiąca robotników i trwały nieustannie dzień i noc przez 22 miesiące.
W ten sposób kopułę bazyliki św. Piotra zbudowano w mniej niż dwa lata. Wprawdzie roboty wykończeniowe przedłużyły się trochę, ale Felice Peretti zdążył odprawić mszę inauguracyjno-dziękczynną 14 maja 1590 r., po której odbył się pokaz pirotechniczny.
Jakby żelaznemu papieżowi było nie dosyć, chciał rozprawić się także z największym symbolem starożytnego Rzymu – Koloseum, uznawanym przez całe średniowiecze za siedzibę nieczystych mocy. Najpierw miał zamiar zburzyć Amfiteatr Flawiuszów, a później zdecydował się przekształcić go w Przędzalnię Sykstyńską – czyli w wielką manufakturę produkującą wełnę i dającą zatrudnienie wielu robotnikom. To miał być największy projekt architektoniczny Domenico Fontany, który opisał go w drugim tomie swojej księgi „Della transportatione…”.
Sykstus V zmarł jednak niespodziewanie dotknięty nagłą gorączką o zmroku 27 sierpnia 1590 r. w pałacu na Kwirynale. Miał 68 lat. Gdy rozeszła się wieść o jego zgonie, rzymski plebs wyszedł na ulice i pomnik papieża stojący na Kapitolu chciał wyrzucić do Tybru, wyrażając w ten sposób niezadowolenie z jego rządów. Szczątki żelaznego papieża pochowano w Kaplicy Sykstyńskiej w Bazylice Matki Bożej Większej, a jego serce złożono w kościele św. Wincentego i Anastasia obok fontanny di Trevi, zapoczątkowując tym samym obyczaj trwający przez cztery stulecia, aż do Leona XIII.
Ja on rządził
Oczywiście żelazną ręką. Gdy tylko został papieżem, Felice Peretti zreformował kurię, a następnie bullą „Postquam verus” wydaną 3 grudnia 1586 r. zredukował Kolegium Kardynalskie do 70 członków (jego reforma przetrwały przez 400 lat). W pierwszych miesiącach swoich rządów wznowił stary edykt, który nakładał karę śmierci na tych, którzy nosili broń. Rozpoczął bezwzględną walkę z bandytyzmem. Także wobec szlachetnie urodzonych, którzy popadli w nędzę – wcześniej to tolerowano, także tym uprawianym przez szlachetnie urodzonych, co tolerowano wcześniej. Za jego pontyfikatu odbyło się 49 znaczących procesów. Szeregowych skazańców trudno zliczyć i znaleźć potwierdzenie wyroków w historycznych tekstach źródłowych. Setki? Tysiące? Według legendy za pontyfikatu Sykstusa V na moście św. Anioła zawisło więcej głów, niż wystawiono melonów na miejskim targu.
Peretti zadbał również o finanse Państwa Kościelnego. Po jego śmierci – pomimo kosztownego przemeblowania Rzymu – w sejfie papieskim w Zamku św. Anioła, zostało 4 mln skudów. Sykstus V zreformował system fiskalny i wprowadził liczne podatki. No i ustanowił karę śmierci za cudzołóstwo, kazirodztwo, aborcję, szerzenie oszczerstw, akty przemocy i czerpanie zysku z nierządu. 5 stycznia 1586 r. papież wydał bullę przeciwko przesądom.
Z Sykstusem V jest związanych wiele powiedzeń i legend. Wystarczy przytoczyć tylko poniższe, aby zrozumieć charakter żelaznego papieża. „Papa Sisto nun perdona manco a Cristo” – mawiali w dialekcie rzymianie, czyli: papież Sykstus nie przebacza nawet Chrystusowi! Peretti był znany ze sceptycyzmu wobec cudów. Pewnego dnia, gdy usłyszał, że w Rzymie pojawił się kolejny „cudowny obraz”, który krwawił i wokół którego zbierały się tłumy, oddając mu cześć, udał się na miejsce i rozrąbał krucyfiks siekierą, ujawniając oszustwo i skazując na śmierć manipulantów, którzy ukryli we wnętrzu szmaty nasączone krwią.
Poza tym Sykstus V w przebraniu opuszczał pałace papieskie i krążył po Rzymie, szpiegując poddanych. Pewnej nocy, udając żebraka, poszedł do Koloseum będącego ówcześnie siedzibą bandytów. Kilku rzezimieszków biwakujących w środku pozwoliło mu schronić się, ale pod warunkiem, że przygotuje im posiłek. Papież zmuszony do opiekania prosiaka na ogniu, przysłuchując się opowiastkom i przekleństwom przestępców, powtarzał pod nosem: „To nie może trwać wiecznie”. Następnego dnia kazał obstawić ruiny, schwytać wszystkich i oddać w ręce kata.
Most Fabrycjusza, zwany także mostem Czterech Głów, prowadzący z Wyspy Tyberyjskiej do rzymskiego getta, zdobią dwie czworogłowe hermy. Wprawdzie to posągi starożytne i być może przedstawiają oblicza boga Janusa, według legendy reprezentują czterech architektów, którzy kłócili się podczas prac wykonywanych dla papieża, za co ten kazał ich ściąć. Ta legenda tłumaczy najlepiej, dlaczego Sykstusowi V udało się w tak krótkim czasie przemeblować Rzym i dokonać czynów niemal godnych faraonów.