Elona Muska w poście X, skomentował, że leki przeciwdepresyjne są „nadmiernie przepisywane” w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem psychiatry Marka Olfsona z Columbia University Irving Medical Center to stwierdzenie jest nieprecyzyjne.
— W rzeczywistości mamy problem zarówno z nadmiernym, jak i niedostatecznym przepisywaniem leków przeciwdepresyjnych — zauważył ekspert.
— Niektórzy dorośli, którym przepisano leki przeciwdepresyjne, mogliby być skutecznie leczeni za pomocą terapii poznawczo-behawioralnej lub innych rodzajów psychoterapii, bez leków przeciwdepresyjnych, pod warunkiem że byłaby ona dla nich dostępna — powiedział Olfson.
— Są też osoby, które przyjmują leki dłużej niż powinni — powiedział. — Jednak prawdą jest również to, że duża liczba dorosłych ze znaczną depresją i lękiem mogłaby odnieść korzyści z leków przeciwdepresyjnych, ale ich nie otrzymują.
Coraz częstsze stosowanie leków przeciwdepresyjnych w USA
W Stanach Zjednoczonych co ósma dorosła osoba przyjmuje leki przeciwdepresyjne, powiedział Olfson. W dwuletnim okresie od kwietnia 2018 r. do marca 2020 r. w Stanach Zjednoczonych wypisano 29,2 mln recept na leki przeciwdepresyjne, a w okresie od kwietnia 2020 r. do 2022 r. liczba ta wzrosła do 32,1 mln.
Wzrost ten przypisuje się wyższym wskaźnikom depresji w populacji USA oraz wzrostowi opieki zdrowotnej prowadzonej za pośrednictwem teleporadnictwa. To zwiększyło zapotrzebowanie na leki przeciwdepresyjne.
— Prawdopodobnie istnieje wiele powodów, dla których Stany Zjednoczone są światowym liderem w przepisywaniu leków przeciwdepresyjnych — powiedział „Newsweekowi” konsultant psychiatra i członek brytyjskiego Royal College of Psychiatrists, dr Paul Keedwell.
— Jednym z wyjaśnień jest obserwacja, że jest to jedna z najbardziej konkurencyjnych i zatomizowanych kultur na świecie, z wysokim poziomem stresu związanego z pracą — powiedział Keedwell. — Innym jest wysoki poziom świadomości problemów ze zdrowiem psychicznym i otwartość na szukanie pomocy — dodał.
— Po drugie, jest to jeden z zaledwie dwóch krajów na świecie, który zezwala na sprzedaż leków przeciwdepresyjnych bezpośrednio konsumentom, co nieuchronnie zwiększa presję na lekarzy, by je przepisywali.
— Wreszcie, istnieje podejrzenie, że przynajmniej niektórzy lekarze mają niski próg przepisywania recept. Oznacza to, że w prywatnym systemie, w którym świadczeniodawcy konkurują ze sobą, klienci mogą zmieniać ubezpieczyciela dopóty, dopóki nie przepisze im ktoś recepty — zauważył Keedwell.
Inną kwestią jest to, w Stanach Zjednoczonych, nie ma całkowitego zakazu wręczania prezentów lekarzom przez firmy farmaceutyczne.
Niewystarczające przepisywanie leków przeciwdepresyjnych
Pomimo faktu, że liczba recept na leki przeciwdepresyjne jako całość rosną w Stanach Zjednoczonych, wciąż brakuje psychoterapeutów i lekarzy, którzy mogliby udzielać pomocy.
— Z badań gospodarstw domowych wiemy, że wielu dorosłych Amerykanów z poważną depresją i zaburzeniami lękowymi, którzy mogliby odnieść korzyści z leczenia przeciwdepresyjnego, nie otrzymuje leków — powiedział Olfson.
— Chociaż poczyniono postępy w zakresie szerszej dostępności opieki psychiatrycznej, nadal istnieje duża liczba osób dorosłych, które nie otrzymują leczenia depresji z powodu barier związanych z przekonaniami czy z powodów finansowych, geograficznych i innych.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”