W piątek Mariusz Błaszczak przekazał Szymonowi Hołowni pismo. „Funkcję marszałka Sejmu pełni człowiek, który mentalnie nie wyszedł jeszcze ze studia TVN. Za rozbuchanym ego Szymona Hołowni, kryje się strach przed posłami Prawa i Sprawiedliwości” – stwierdził szef klubu PiS.

Zobacz wideo
Terlecki o nieobecności Wąsika i Kamińskiego w Sejmie: Może się leczą?

„Marszałek boi się nie tylko posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, co udowodnił, otaczając Sejm RP oddziałami policji. Wczoraj stchórzył przed grupą naszych posłów, którzy próbowali przedstawić mu dowody świadczące o tym, że łamie prawo. Funkcja Marszałka nie polega na lansie, tylko na godnym reprezentowaniu Sejmu RP, o czym Szymon Hołownia dawno zapomniał” – dodał były minister obrony narodowej.

Hołownia odpowiada na oskarżenia Błaszczaka. „Zły adres”

Ten temat Szymon Hołownia poruszył w rozmowie z dziennikarzami. – Mam ze sobą pismo Mariusza Błaszczaka. Czytam w nim, że „pańskie arbitralne decyzje i zaniechania doprowadziły do tego, że nie mamy przedstawiciela w prezydium Sejmu”. Moje? Przecież to była decyzja wysokiego Sejmu, a więc zły adres – powiedział. Podkreślił też – odpowiadając na kolejne zarzuty – że powołane zostały już trzy komisje śledcze, w skład których weszli politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Mariusz Błaszczak zarzucił też marszałkowi, że ściągnął do Sejmu oddziały policji. – Inaczej w takim razie rozumiemy współpracę. Moim zdaniem nam obu powinna zależeć na tym, aby Sejm był miejscem bezpiecznym i tu nie chodzi o panów Kamińskiego i Wąsika, tylko cały ferwor, który został nakręcony wokół tej sprawy. On mógł stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa, czy to funkcjonariuszy, czy osób postronnych, które posłami nie są. My musimy być w takich sytuacjach być przygotowani – zaznaczył. – Jeżeli dla kogoś problemem są kontrole przy wjeździe do parlamentu, to wtedy ten poseł nie dba o bezpieczeństwo obrad, pracowników i tych, którzy spędzają tam bardzo dużo czasu – dodał.

„Może warto by było czasem spojrzeć w lustro”

Szymon Hołownia odniósł się też do zarzutu, że zmienia salę obrad w studio telewizyjne. – Ciekawe, w co zamienia salę sejmową wyskakujący co chwila na mównicę pan bez trybu, pan poseł Macierewicz, pan poseł Kaczyński. Widzieliście dzisiaj debatę nad informacją rządu ws. Funduszu Sprawiedliwości? To ja zamieniam salę sejmową w studio telewizyjne, w którym robi się show, wznosi okrzyki, obraża, tupie, krzyczy? To ja to robię? Może warto by było czasem spojrzeć w lustro – zauważył lider Polski 2050.

W piśmie Mariusz Błaszczak oskarżył marszałka Sejmu o tchórzostwo. – Ja nie wiem, czy to jest jakaś specjalna szykana w państwa ocenie, albo w ocenie obywateli? – zapytał Szymon Hołownia. – Panie pośle Błaszczak, ja się nie boję ani Kamińskiego, ani Wąsika, nikogo się generalnie nie boję. Z jakich rzeczy kręci się tutaj afery? – dodał.

Polityk odniósł się też do końcówki pisma. Przedstawiciel PiS napisał w niej, że „wzywa do zaprzestania łamania prawa oraz ośmieszania urzędu”. „Wypełnienie przez pana mojego żądania poprawi dalszą współpracę, która nam pozostała do czasu rozpoczęcia rotacji na stanowisku marszałka Sejmu” – zaznaczył. Hołowni ironizował, że na końcu pisma są ciepłe słowa, które otwierają relację. – Nie wyobrażam sobie lepszego wstępu do naprawy kryzysu w relacji, niż powiedzenie: „Ty złodzieju i błaźnie, chętnie się spotkamy” – stwierdził.

***

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version