W ciągu jednej doby wchłaniamy tyle informacji, ile nasi przodkowie sprzed kilku wieków zdobywali w ciągu całego życia. Nic dziwnego, że czujemy się przeciążeni powiadomieniami i wypaleni. Ale co zrobić, by choć na chwilę odciąć się od tego wszystkiego, co Małgorzata Halber nazywa w swojej nowej książce „hałasem” współczesnych czasów? Oto kilka propozycji.

Układanie puzzli zawsze wydawało mi się śmiertelnie nudnym zajęciem. Spędzić kilkanaście godzin nad układanką, żeby uzyskać obrazek przedstawiający pandę lub panoramę Rzymu? To nie dla mnie. Tak myślałam do czasu, aż dostałam na święta pięknie zapakowane puzzle na podstawie plakatu jednego z polskich grafików. Byłam zachwycona i od tamtej pory puzzle są na mojej świątecznej „wish list”.

Ułożenie takiego obrazu to nie tylko satysfakcja, bo można (po pokryciu specjalnym klejem) oprawić go w ramkę i powiesić na ścianie. A dlaczego to dobry prezent dla przebodźcowanych? Bo układanie puzzli to zadanie, które wymaga pełnej koncentracji i skupienia. Angażuje obie półkule mózgu, zwiększa produkcję dopaminy, a więc wpływa na odczuwanie przyjemności i satysfakcji. Podobno regularne układanie puzzli poprawia krótkotrwałą pamięć i poprawia koordynację wzrokowo-ruchową.

A co najważniejsze, przełącza nas w tryb offline i odciąga natłoku informacji płynących z mediów i mediów społecznościowych.

Nie znam osoby, która nie byłaby zadowolona z tego prezentu. Jest nim masaż. Coś, na co często szkoda nam pieniędzy, a czego potrzebujemy bardziej, niż nam się wydaje. Masaż uwalnia w nas endorfiny, rozluźnia spięte mięśnie i skutecznie redukuje stres.

Każdy, kto chociaż raz doświadczył wypoczynku w hamaku, wie, jakie to przyjemne. Szczególnie jeśli to hamak, który można zabrać ze sobą dosłownie wszędzie, bo mieści się nawet w średniej wielkości torebce, a jego montaż zajmuje dwie minuty.

A nie ma nic lepszego na przebodźcowanie niż długi spacer po lesie zakończony bujaniem pod koronami drzew. To okazja, żeby spojrzeć na świat z nieco innej perspektywy. Zamiast scrollować treści w telefonie, poobserwować życie dzikich zwierząt i pogapić się w chmury. To wspaniałe zajęcie dla umęczonych głów mieszkańców wielkich miast.

Taki hamak można rozwiesić też w parku, zabrać ze sobą na wakacje, na wycieczkę rowerową albo piknik. I zaprosić kogoś do wspólnego odpoczywania, bo na większości tego typu bujaków mieszczą się dwie osoby.

To mój przepis na przetrwanie tej zimy. Długie wieczory mijają mi znacznie przyjemniej, odkąd każdego dnia po powrocie do domu włączam dyfuzor do aromaterapii olejkami eterycznymi. Zapachy kadzidła, paczuli, pomarańczy czy lawendy koją zmysły i przynoszą ulgę. Dyfuzor nawilża powietrze, sprawia, że w mieszkaniu wspaniale pachnie, przydaje się też przy przeziębieniach.

Warto pamiętać o tym, by olejki eteryczne byłby wysokiej jakości. Te tańsze nie mają prozdrowotnych właściwości, a wręcz mogą szkodzić, m.in. powodując ból głowy.

Podobno najlepsze prezenty to takie, które można zjeść. A szczególnie, jeśli mówimy o posiłku w dobrej restauracji, podczas którego nie tylko napełnimy żołądek, ale też przeżyjemy coś wyjątkowego, poznamy nowe smaki. Przełamywanie codziennej rutyny, chwila spokoju, jedzenie przygotowane i podane przez profesjonalistów — czy to nie brzmi jak idealny prezent pod choinkę?

Znamy się od lat, wiemy o sobie już wszystko — można pomyśleć o wielu osobach, z którymi jesteśmy blisko. Czasem brakuje okazji, pretekstu albo pomysłu, o czym rozmawiać. Powiewem świeżości może być gra rozmawiaj.MY, która — jak informuje producent — powstała we współpracy z psychologami, a jej celem jest „poprawa komunikacji i zwiększenie bliskości”. Na czym polega? Dostajesz komplet kart, na których zapisano pytania. Nie chodzi o to, by się ścigać i między sobą rywalizować, a dowiedzieć się czegoś nowego o partnerze/rce, dzieciach, rodzicach czy przyjaciołach. Uwierzcie mi, to znacznie ciekawszy świat niż ten, który każdego dnia wciska nam algorytm w mediach społecznościowych.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version