Optymizm to potężne narzędzie, które stosowane właściwie, ułatwia dzieciom rozwijanie wiary w siebie. Musi być jednak poparte konkretnymi działaniami, uczącymi radzenia sobie z trudnościami od najmłodszych lat. Czego wymagają rozwój pewności siebie i pozytywne podejście do życia?

Marzymy, by nasze dzieci miały pewność siebie i wierzyły we własne możliwości. Chcemy, żeby rosły z przekonaniem, że są w stanie sprostać wyzwaniom, jakie niesie ze sobą życie. Słowa „będzie dobrze” są często pierwszą reakcją, jaką kierujemy do naszych dzieci, gdy zmagają się z trudnościami. Choć są wyrazem troski, samo to zapewnienie nie wystarcza. Rozwój pewności siebie i pozytywne podejście do życia – wymagają czegoś więcej.

Kluczowy element rozwoju psychicznego dzieci, który wpływa na to, jak radzą sobie z wyzwaniami, w jaki sposób nawiązują relacje z innymi oraz postrzegają swoje możliwości. To subiektywne przekonanie o własnych kompetencjach, zdolnościach i skuteczności w realizowaniu zamierzeń. Osoba pewna siebie wie, że może poradzić sobie z trudnościami i znaleźć rozwiązania nawet w trudnych sytuacjach. Zna swoje słabe i mocne strony, ma zaufanie do siebie i poczucie sprawstwa, czyli przekonanie o możliwości wpływania na bieg wydarzeń. U dzieci pewność siebie wzmacnia ich gotowość do podejmowania wyzwań, zdobywania nowych umiejętności i wiedzy.

Dzieci o dużej pewności siebie chętniej podejmują próby, nawet gdy nie są pewne wyniku. Mają także większą odporność na stres i potrafią lepiej radzić sobie z porażkami. Jednak pewność siebie nie jest cechą wrodzoną, z którą przychodzimy na świat. Na bazie przeżyć i doświadczeń systematycznie jej nabieramy. Oczywiście dzieci różnią się pod względem temperamentu, co znacząco wpływa na ich zdolność do podejmowania działań, jednak nawet jeśli dziecko nie jest pewne siebie w jakiejś dziedzinie, z biegiem czasu może się to zmienić. Co więcej, pewność siebie nie dotyczy wszystkich obszarów życia dziecka, co często jest trudne do zaakceptowania przez nas, rodziców, i bywa, że uogólniane na inne sfery. Pewność siebie bywa także zmienna i chwiejna pod wpływem zewnętrznych okoliczności, zdarzeń czy opinii wyrażanych przez ważne dla dzieci osoby.

Pewność siebie silnie związana jest z poczuciem własnej skuteczności. To termin zaproponowany przez Alberta Bandurę (psycholog, autor teorii społecznego uczenia się), który oznacza przekonanie o swojej zdolności do wykonywania konkretnych zadań lub osiągania określonych celów. Na poczucie skuteczności wpływa wiele czynników, przede wszystkim jednak są to własne pozytywne doświadczenia. Zależność jest prosta: kiedy odniesiemy sukces, nasza pewność siebie rośnie, a niepowodzenia, szczególnie we wczesnych etapach rozwoju dzieci, mogą ją obniżyć. W jednym ze swoich badań Bandura dowiódł, że uczniowie z wysokim poczuciem własnej skuteczności częściej osiągali lepsze wyniki, podejmowali trudniejsze zadania i lepiej radzili sobie z porażkami w porównaniu z tymi, którzy mieli niskie poczucie własnej skuteczności.

Wnioski te na pierwszy rzut oka mogą się wydać oczywiste, ale spójrzmy na to w kontekście codziennego życia. Nasz mózg ma tendencję do zauważania niepowodzeń i skupiania się na nich. W szkole służy do tego czerwony długopis, którym podkreślane są błędy. W domu nasze dzieci często słyszą, co robią nie tak, co muszą poprawić etc. Dlatego tak ważne w budowaniu poczucia sprawczości jest podkreślanie i zauważanie nawet najmniejszych postępów. To cenne paliwo, które daje dzieciom siłę do dalszych wysiłków.

Robienie postępów i odnoszenie sukcesów jest samo w sobie doświadczeniem wzmacniającym. To jasne. Ale to nie wszystko. Ludzie różnią się między sobą pod względem tego, jak wyjaśniają spotykające ich zdarzenia oraz jak interpretują swoje sukcesy i porażki. I tu znaczenia nabiera optymizm. Zjawisko to opisał i badał prof. Martin Seligman, nazywany ojcem psychologii pozytywnej. W swojej pracy badawczej wyróżnił dwa style wyjaśniające rzeczywistość: optymistyczny i pesymistyczny.

 traktują niepowodzenia jako stałe i niezmienne elementy swojego życia (np. w obliczu porażki mówią: „Nigdy mi się to nie udaje”);

 rozszerzają je na inne sfery swojego życia (np.: „Jeśli tu mi się nie udało, to znaczy, że w ogóle jestem do niczego”);

 mają tendencję do przypisywania winy za porażkę sobie (np.: „Dostałem złą ocenę, bo jestem głupi”);

 sukcesy przypisują czynnikom zewnętrznym (np.: „Udało mi się”).

 interpretują negatywne wydarzenia jako chwilowe, tymczasowe (np.: „Następnym razem będzie lepiej”);

 ograniczają porażki tylko do jednej, specyficznej sprawy (np.: „OK, ten sprawdzian mi nie poszedł najlepiej, ale w innych sprawach sobie poradzę”);

 winy za swoje niepowodzenia szukają w czynnikach zewnętrznych (np.: „Dostałem złą ocenę ze sprawdzianu, ponieważ pytania były zbyt trudne”);

 sukcesy przypisują swoim umiejętnościom i wysiłkowi, a nie czynnikom zewnętrznym.

Badania prowadzone przez Seligmana w szkołach wykazały, że uczniowie, którzy stosowali optymistyczny styl wyjaśniania, lepiej radzili sobie z porażkami, byli mniej podatni na oznaki depresji i wykazywali się wyższą pewnością siebie w porównaniu z grupami kontrolnymi. To, jaki styl wyjaśniania będą stosowały nasze dzieci, zależy w głównej mierze od nas, rodziców. My na co dzień objaśniamy im świat. Dlatego mamy ogromny wpływ na to, w jaki sposób dzieci odbierają pojawiające się zdarzenia w ich życiu. Czy w sposób pozytywny, czy pełen negatywnych przekonań i uogólnień typu: „zawsze”, „nigdy”.

Chociaż optymistyczne podejście jest istotnym czynnikiem wspierającym rozwój pewności siebie, to jednak powinno być ono realistyczne. Czyli oparte na rzetelnej ocenie rzeczywistości i swoich możliwości. W przeciwnym razie stosowanie nadmiernego optymizmu może prowadzić do samooszukiwania się i ignorowania realnych zagrożeń. Jeśli dzieci są zbyt często zapewniane, że wszystko się ułoży, bez wyjaśnienia, dlaczego i jak to się stanie, mogą stracić kontakt z rzeczywistością i nie rozwinąć zdolności krytycznego myślenia. Dlatego naszym zadaniem, jako rodziców, jest wspieranie ich w realistycznej ocenie sytuacji i poszukiwaniu możliwych rozwiązań.

Aby naprawdę wspierać dziecko w budowaniu pewności siebie, optymizm musi iść zatem w parze z praktycznymi działaniami, które pozwalają dziecku odkrywać swoje możliwości i nabierać pozytywnych przekonań na swój temat. Nasza rola, jako rodziców, jest tu nieoceniona.

Chwalmy za wysiłek. Zamiast koncentrować się na wynikach, zauważmy starania dzieci i doceniajmy pracę, jaką włożyły w swoje osiągnięcia. Dzieci, które przypisują sukcesy swoim zdolnościom i wysiłkom, są bardziej wytrwałe i pewne siebie.

Celebrujmy nawet małe postępy. Zauważenie i docenienie drobnych kroków wpływa pozytywnie na poczucie skuteczności i chęć do dalszych starań.

Koncentrujmy się na mocnych stronach. Nie oczekujmy od naszych dzieci, że będą dobre ze wszystkiego. Zamiast tego starajmy się je wspierać i pomagać im odkrywać to, co daje im satysfakcję. To wspaniałe uczucie.

Pokazujmy, że porażki są okazją do nauki. Zamiast koncentrować się tylko na wyniku, zapytajmy o to, co można zrobić lepiej następnym razem. Dzieci, które widzą porażki jako wynik okoliczności, które mogą zmienić, są bardziej optymistyczne i pewne siebie. Uczmy samodzielnego rozwiązywania problemów. Zamiast robić to za dzieci, motywujmy je do poszukiwania sposobów radzenia sobie i zachęcajmy do sprawdzenia, czy te sposoby działają. Zadawajmy pytania, które skłonią je do myślenia. Na przykład: „Jak myślisz, co moglibyśmy zrobić w tej sytuacji?”.

Wspierajmy poczucie sprawczości. Pozwólmy dzieciom podejmować decyzje, sprawdzać swoje sposoby, zrobić coś po swojemu. Dzięki temu wierzą, że mają kontrolę nad swoimi działaniami i ich rezultatami, a to wzmacnia ich pewność siebie.

Pielęgnujmy poczucie dumy. Zamiast mówić: „Jestem z ciebie dumny”, zapytajmy, czy dzieci same są z siebie dumne. W ten sposób sprawiamy, że podejmują aktywności same z siebie i dla siebie, a nie dla naszego uznania.

Unikajmy ogólników. Chwalmy za konkretne rzeczy. Zamiast: „To wypracowanie jest super”, powiedzmy np.: „Bardzo podoba mi się, jak opisałaś swoje wspomnienie z wakacji, podałaś bardzo dużo szczegółów, dzięki którym można dokładnie wyobrazić sobie te miejsca, które odwiedziłaś”.

I wreszcie bądźmy dla naszych dzieci przykładem. Opowiadajmy o własnych porażkach i trudnościach z dzieciństwa oraz sposobach radzenia sobie z nimi. W ten sposób pokazujemy dzieciom, że podobnie do nich mierzymy się z niepowodzeniami i że rozumiemy, co przeżywają.

Nie sprawimy, że niepowodzenia znikną z życia naszych dzieci. Ale codziennie możemy wzmacniać w nich poczucie skuteczności w pokonywaniu trudności i uczyć je optymistycznego podejścia, zarówno do doświadczanych porażek, jak i odnoszonych sukcesów. Dzięki temu zwiększamy szanse na to, że nasze dzieci uwierzą w siebie.

Urszula Młodnicka — psycholog dziecięca, autorka scenariuszy i programów edukacyjnych oraz książek dla dzieci, np. bestsellerowej „Jesteś ważny, Pinku” o poczuciu własnej wartości. Jesienią tego roku ukazała się jej najnowsza książka „Uwierz w siebie, Pinku” o pewności siebie i motywacji wewnętrznej

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version