Izrael nazwał swoje naloty na bazy dowodzenia Hezbollahu w Libanie „Operacją Strzały Północy”. Główne działania wojskowe trwają już drugi dzień.

Herzi Halevi, szef sztabu IDF (Siły Obronne Izraela — przyp. red), ujawnił kryptonim operacji mającej na celu zabezpieczenie północnej granicy Izraela przed atakami Hezbollahu. Powiedział też o zamiarze powrotu do domów nawet 60 tys. wysiedlonych Izraelczyków, ostrzegając jednocześnie, że Izrael przygotowuje się do kolejnych etapów operacji.

W zeszłym tygodniu Izrael poinformował, że przenosi działania wojskowe ze Strefy Gazy na front w Libanie, nazywając to „nową fazą” wojny ze wspieraną przez Iran libańską bojówką.

Według libańskiego ministerstwa zdrowia, izraelskie ataki zabiły w poniedziałek prawie 500 osób, co było najbardziej śmiercionośnym dniem dla tego kraju od czasu wojny Izraela z Hezbollahem w 2006 r.

Izrael przeprowadził we wtorek nowe naloty, które zmusiły tysiące ludzi do ucieczki z południowego Libanu. W efekcie Hezbollah odpowiedział ogniem, wystrzeliwując ponad 100 rakiet w kierunku północnego Izraela.

Jak donosi telewizja Al-Jazeera, Kreml stwierdził we wtorek, że eskalacja konfliktu między Izraelem a libańskim Hezbollahem grozi destabilizacją regionu.

— Jest to oczywiście wydarzenie, które jest potencjalnie bardzo niebezpieczne, ryzykując rozszerzenie strefy konfliktu i całkowitą destabilizację regionu — powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

— Oczywiście wywołuje to nasze ogromne zaniepokojenie i zmartwienie — dodał.

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa podkreśliła w oświadczeniu, że Moskwa „zdecydowanie potępia zmasowane ataki wojskowe na Liban”. Dodała, że Rosja uważa „masowe ataki na ludność cywilną” za kategorycznie niedopuszczalne.

Telewizja Sky donosi, że według libańskiego ministra Nassera Yassina utworzono już tymczasowe schronienia dla 26 tys. osób. Są one potrzebne mieszkańcom południowego Libanu, którzy uciekają przed izraelskimi bombami.

— Około 89 schronisk zostało uruchomionych w szkołach i innych obiektach i są one gotowe do przyjęcia uchodźców, zapewnia Yassin.

Prezydent Iranu mówi o gotowości do deeskalacji napięć z Izraelem. Bloomberg donosi, że ruch ten jest możliwy, jeśli Iran dostrzeże taki sam poziom zaangażowania po drugiej stronie.

— Jesteśmy gotowi odłożyć całą naszą broń na bok tak długo, jak Izrael jest gotów zrobić to samo — powiedział Masud Pezeszkijan dziennikarzom w poniedziałek przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. — Nie dążymy do destabilizacji regionu.

Pezeszkijan przebywa w USA, aby po raz pierwszy pojawić się na dorocznym spotkaniu ONZ. Po opóźnieniu spowodowanym konfliktem w Libanie, premier Izraela Benjamin Netanjahu ma przemawiać na tym samym szczycie w środę, choć może to ulec zmianie.

Prezydent Iranu wypowiedział się w momencie, gdy napięcia między Iranem a Izraelem osiągnęły nowy poziom. Teheran obwinił Izrael o to, że stoi za wybuchami urządzeń komunikacyjnych w Libanie. W zamachach rannych zostało tysiące osób, w tym ambasador Iranu w Bejrucie. Iran zagroził odwetem.

Ministerstwo zdrowia w Bejrucie opublikowało najnowsze dane dotyczące ofiar izraelskich ataków: zginęło 558 osób, w tym 50 dzieci, a 1835 osób zostało rannych w wyniku zaciekłych bombardowań różnych części Libanu.

W odpowiedzi libański Hezbollah wystrzelił ponad 100 pocisków rakietowych na izraelskie bazy lotnicze. W tym samym czasie światowi przywódcy i Organizacja Narodów Zjednoczonych wezwali do pilnej deeskalacji.

Izrael walczy na kilku frontach, a według doniesień w ciągu ostatnich 24 godzin w Strefie Gazy zginęło 12 Palestyńczyków.

Irański przywódca Masud Pezeszkijan oskarżył już Izrael o dążenie do szerszej wojny na Bliskim Wschodzie i zastawianie „pułapek” w celu doprowadzenia Iranu do szerszego konfliktu. Wskazał na śmiertelne eksplozje pagerów, krótkofalówek i innych urządzeń elektronicznych w Libanie w zeszłym tygodniu, o które obwinił Izrael, a także na zabójstwo przywódcy politycznego Hamasu w Teheranie 31 lipca, kilka godzin po inauguracji Pezeszkijan.

— Nie chcemy walczyć — powiedział irański prezydent. — To Izrael chce wciągnąć wszystkich w wojnę i zdestabilizować region. Wciągają nas do punktu, w którym nie chcemy się znaleźć.

Iran wspiera zarówno Hamas w Strefie Gazy, jak i libańskich bojowników Hezbollahu.

Pezeszkijan po raz pierwszy przemawiał na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ po przejęciu obowiązków prezydenta od Ebrahima Raisiego, który zginął w katastrofie helikoptera na zboczu góry w maju tego roku.

Według doniesień izraelskiego radia naloty na Liban zostały wznowione we wtorek po krótkiej przerwie od poniedziałkowych i nocnych ataków.

Libańska państwowa agencja informacyjna NNA podała: — Wrogie naloty zostały wznowione na Baalbek i jego okolice, celując w dzielnicę Al-Tal Al-Abyad przy północnym wejściu do Baalbek, miasto Talia i obrzeża Shamstar.

Sky News donosi, że cztery ataki miały miejsce w pobliżu Tyru w południowym Libanie. Izraelskie radio wojskowe potwierdziło, że trwa kolejna fala ataków.

Główne lotnisko w Bejrucie odwołało we wtorek rano 40 lotów, ograniczając ludności możliwość ucieczki z Libii.

Lokalne doniesienia o chaosie na lotniskach i korkach na drogach prowadzących zarówno do Bejrutu, jak i głównego międzynarodowego lotniska w kraju oznaczają, że podróże lotnicze do Libanu są odcięte, podczas gdy izraelskie naloty wciąż trwają.

Libańskie władze lotnicze twierdzą, że obecnie nie ma całkowitego zawieszenia lotów. Wyjaśniły, że niektóre linie lotnicze zdecydowały się wstrzymać rejsy do Bejrutu z powodu izraelskich ataków w ostatnich dniach. Qatar Airways, EgyptAir, Tarom i Lufthansa są w grupie tych, które zawiesiły loty do Libanu.

Tysiące Libańczyków uciekło z południa, a główna autostrada z miasta portowego Sidon jest zakorkowana przez samochody jadące w kierunku Bejrutu. Jest to największy exodus z tego rejonu od czasu ostatniej inwazji Izraela w 2006 r.

Rzeczniczka prezydenta Joe Bidena powiedziała, że administracja jest zaniepokojona tym, co dzieje się między Izraelem a Hezbollahem w Libanie. Podkreśliła też, że doprowadzenie do zawieszenia broni między Izraelem a Strefą Gazy jest kluczem do złagodzenia napięć w regionie.

— W interesie wszystkich leży szybkie i dyplomatyczne rozwiązanie tego problemu — powiedziała sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre.

Urzędnik Departamentu Stanu, który chce zachować anonimowość, powiedział, że USA i wiele innych krajów chciało przedstawić „wyjście” zarówno dla Izraela, jak i Hezbollahu, aby zmniejszyć napięcia i zapobiec totalnej wojnie.

— Stany Zjednoczone mają „konkretne pomysły” na przywrócenie spokoju, które przedstawią sojusznikom i partnerom na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w tym tygodniu, powiedział urzędnik.

W wyniku zmasowanej wymiany ognia, siły pokojowe ONZ w południowym Libanie w pobliżu granicy z Izraelem wstrzymały patrole i pozostają w swoich bazach, powiedział rzecznik ONZ. Stéphane Dujarric dodał, że sekretarz generalny ONZ António Guterres był „zaniepokojony” eskalacją przemocy i dużą liczbą ofiar cywilnych zgłaszanych w Libanie.

Libańskie Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do szpitali w południowym Libanie i wschodniej Dolinie Bekaa o odroczenie niepilnych operacji w celu leczenia osób rannych w wyniku „rozszerzającej się agresji Izraela na Liban”.

Telewizja Kan donosi, że pocisk rakietowy uderzył w cele, w tym magazyny w północnym mieście Kiryat Shmona. Jak dotąd nie ma doniesień o rannych.

Lokalne raporty donoszą również, że syreny przeciwlotnicze zostały uruchomione wczesnym rankiem w rejonie Dolnej Galilei, która była celem ostrzału rakietowego.

Według „Times of Israel” Izraelskie Siły Obronne ogłosiły wcześniej, że 65 rakiet zostało wystrzelonych z Libanu, w tym 10 na obszary na wschód od nadmorskiego miasta Hajfa. Według doniesień jedna kobieta została lekko ranna odłamkami.

Palestyńscy urzędnicy twierdzą, że izraelskie ataki zabiły co najmniej siedem osób w mieście Khan Younis na południu Strefy Gazy. Co najmniej 15 innych osób, w tym kobiety i dzieci, zostało rannych.

Izraelskie wojsko tłumaczy, że zrobi „wszystko, co konieczne”, aby odepchnąć Hezbollah od granicy Libanu z Izraelem. Oba kraje prowadzą wymianę ognia od początku wojny izraelsko-hamaskiej.

Coroczne spotkanie Zgromadzenia Ogólnego ONZ rozpoczęło się we wtorek w cieniu rosnących globalnych podziałów, w tym poważnego konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Sekretarz Generalny Antonio Guterres mówi, że „nasz świat zjeżdża z torów i potrzebujemy trudnych decyzji, aby wrócić na dobrą drogę”.

Wskazał na „szalejące i mnożące się konflikty, od Bliskiego Wschodu po Ukrainę i Sudan, których końca nie widać” oraz na globalny system bezpieczeństwa, który jego zdaniem jest „zagrożony przez podziały geopolityczne, postawy nuklearne oraz rozwój nowych rodzajów broni i teatrów wojny”.

Izraelski rzecznik wojskowy kontradmirał Daniel Hagari stwierdził natomiast, że poniedziałkowe naloty zadały Hezbollahowi poważne straty. Nie podał jednak harmonogramu operacji i powiedział, że jeśli zajdzie taka potrzeba, Izrael jest przygotowany do przeprowadzenia inwazji lądowej na Liban.

— Nie szukamy wojen. Chcemy wyeliminować zagrożenia — powiedział. — Zrobimy wszystko, co konieczne, aby zrealizować tę misję.

Hagari powiedział, że Hezbollah wystrzelił około 9 tys. rakiet i dronów w kierunku Izraela od października ubiegłego roku, w tym 250 w ostatni poniedziałek.

Izrael szacuje, że Hezbollah posiada około 150 tys. rakiet i pocisków rakietowych, w tym pociski kierowane i pociski dalekiego zasięgu zdolne do uderzenia w dowolne miejsce w Izraelu.

Libański minister zdrowia Firass Abiad twierdzi, że wcześniejsze ataki uderzyły w szpitale, centra medyczne i karetki pogotowia. Rząd nakazał zamknięcie szkół i uniwersytetów w prawie całym kraju i rozpoczął przygotowywanie schronisk dla przesiedleńców.

Niektóre ataki uderzyły w obszary mieszkalne na południu i we wschodniej części doliny Bekaa. Jeden wymierzony był w zalesiony obszar aż do Byblos, ponad 80 mil (130 kilometrów) od granicy na północ od Bejrutu.

Izrael zapowiedział, że rozszerza naloty na obszary doliny wzdłuż wschodniej granicy Libanu z Syrią. Hezbollah od dawna jest obecny w tej dolinie.

Szef izraelskiego wojska generał broni Herzi Halevi powiedział, że Izrael przygotowuje „kolejne fazy” operacji przeciwko Hezbollahowi, a jego naloty były „proaktywne”, wymierzone w infrastrukturę Hezbollahu zbudowaną w ciągu ostatnich 20 lat.

Halevi tłumaczy, że celem jest umożliwienie wysiedlonym Izraelczykom powrotu do ich domów w północnym Izraelu.

Ten artykuł zawiera doniesienia The Associated Press

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version