Sezon 2023/24 w skokach narciarskich dobiega końca. Przed nami jeszcze tylko jeden weekend z Pucharem Świata – zawodnicy będą rywalizować w Planicy, choć kryształową kulę już zdobył Stefan Kraft. Za nami natomiast kolejna edycja cyklu Raw Air, dzięki któremu jeden z Polaków przeszedł do historii. Bynajmniej jednak nie chodzi o spektakularnie dobry wynik, lecz szokująco słaby.

Kamil Stoch najgorszy w historii

Co gorsza, mowa o „wyczynie” tego, który wcześniej przez wiele lat odnosił ogromne sukcesy, czyli o Kamilu Stochu. W obecnym sezonie sportowiec pochodzący z Zębu niestety nie dał kibicom zbyt wielu powodów do radości. Przez całą zimę ani razu nie kończył konkursu w najlepszej dziesiątce, a tylko w 9 na 27 przypadków finiszował w drugiej. W związku z tym niskie jest również jego miejsce w klasyfikacji generalnej – obecnie plasuje się na 26. lokacie.

Niedzielny start w Vikersund też nie pomógł mu w poprawieniu statystyk. Wręcz przeciwnie, fatalny start sprawił, że reprezentant Polski przeszedł do historii w negatywny sposób. Jego skok na tak zwanym „mamucie” został zmierzony na zaledwie 105 metrów – dla porównania Aleksander Zniszczoł potrafił polecieć na 243, a ponad 220 to była norma u topowych skoczków.

Sama krótka odległość to jeszcze nic. O szczegółach napisano na profilu „Skoki narciarskie na wykresie i w liczbach” w serwisie X. „Kamil Stoch zdobył dziś 1 punkt w Pucharze Świata z notą 50,4. To najniższa ocena w historii, która dała punkty. Dotychczasowym rekordzistą był Jiri Parma, który w 1995 roku uzyskał notę 53. W erze przeliczników był to Mackenzie Boyd-Clowes z oceną 64,8 uzyskaną w Willingen w 2022 roku” – czytamy we wpisie. Sam biało-czerwony podkreślił, iż bardzo zależy mu na tym, by nie skończyć sezonu takim wynikiem i liczy, że w Planicy pójdzie mu znacznie lepiej.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version