Jak informowaliśmy, Barbara Nowacka potwierdziła, że z początkiem kwietnia uczniom szkół podstawowych przestaną być zadawane prace domowe. – Jestem pewna, że po kilku latach funkcjonowania braku prac domowych w szkołach podstawowych, w szkołach średnich też to będzie zniesione – poinformowała również ministerka edukacji narodowej. Plan ten znajdował się na liście „100 konkretów” zawierającej priorytetowe postulaty Koalicji Obywatelskiej.

Zobacz wideo
Barbara Nowacka przeprosiła Polaków. „Rządzący upokorzyli biednych”

Krzysztof Bosak krytykuje odejście od prac domowych. Powołuje się na konstytucję

Zapowiedź nowego rz±du spotkała się ze skrajnymi opiniami pośród polityków. Obiekcje wobec planu Ministerstwa Edukacji Narodowej zgłosił między innymi Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji. Zdaniem wicemarszałka Sejmu zniesienie prac domowych ma być niezgodna z zapisami konstytucji. „Jeśli pomysł minister Barbary Nowackiej miałby polegać na całkowitym zakazaniu zadawania prac domowych uczniom we wszystkich szkołach, to byłby sprzeczny z konstytucją w następujących punktach: art. 48 pkt 1, art. 53 pkt 3 i art. 70 pkt 3” – napisał na platformie X.

Przytoczone ustępy konstytucji dotyczą prawa rodziców do „wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” oraz „zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami”. Ostatni zapis mówi ponadto o „wolności wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne” oraz prawie do zakładania szkół. 

Z krytycznym głosem wicemarszałka nie zgodziła się Anna-Maria ¯ukowska, przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy. „W jaki sposób miałby być sprzeczny? Nic tam nie ma o pracach domowych” – odpowiedziała Krzysztofowi Bosakowi.

Barbara Nowacka wprowadza zmiany, nauczyciele oceniają. „To tak jak ze sportowcem”

Plany nowego rządu wobec prac domowych spotykają się ze sprzecznymi opiniami również pośród ludzi bezpośrednio związanych z edukacją. – Nie wszyscy nauczyciele wyobrażają sobie brak prac domowych. Oczekujemy, że będzie to rzetelnie przedyskutowane. O ocenianie zadań jest dużo pretensji, ale niektórzy uczniowie chcieliby na przykład napisać esej, żeby poprawić sobie ocenę – zauważał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty.

Z pewną rezerwą do reformy podchodził również Miko³aj Wolanin, prezes Fundacji na rzecz Praw Ucznia. – To decyzja polityczna z kampanii wyborczej. W różny sposób można zmieniać prawo, ale tu przede wszystkim chodzi o praktykę, a na razie nie wiemy, jak w praktyce brak zadań ma wyglądać. Widzę dużą wartość w zadaniach domowych w przedmiotach ścisłych czy językach obcych. Jednak jeśli te zadania będą nieobowiązkowe, może to odciążyć uczniów i uczennice – mówił dziennikarzom „Wyborczej”.

Nie brakuje jednak opinii bardziej entuzjastycznych. – Myślę, że to absolutnie bardzo dobry kierunek działania – mówił prof. Marek Konopczyński, kierownik Katedry Pedagogiki Specjalnej Uniwersytetu w Białymstoku, w rozmowie z Polsat News. – To powielanie błędnego modelu wychowania przez prace domowe. Większość osób, która pracuje w normalnych zakładach pracy, nie zabiera służbowych obowiązków do domu. Nie możemy tego wymagać od dzieci – zauważał prof. Konopczyński. – Następnym ruchem powinno być zmniejszenie podstawowy programowej. Prawdziwa reforma szkoły dojdzie do skutku, gdy wyrzuci się treści niepotrzebne. Szkoła ma jeden wielki i potężny potencjał, ale niewykorzystywany: to jest potencjał uspołeczniający. Powinna wychowywać, uczyć jak żyć, a nie obciążać ucznia wiedzą. Zmniejszenie podstawowy programowej pozwoli odetchnąć uczniom – podsumował.

Pośród pedagogów pojawiają się również zdania, że całkowita rezygnacja z prac domowych nie jest dobrym pomysłem. – Pewnych umiejętności się nie nabędzie, jak się nie ćwiczy. To tak jak ze sportowcem, jeśli nie ćwiczy, to nie będzie umiał. Tak samo jest ze szkołą – podkreślała Magdalena Mazur, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 12 w Krakowie, w rozmowie z RMF24. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version