Kilka tysięcy północnokoreańskich żołnierzy piechoty przechodzi obecnie szkolenie w Rosji| i może zostać rozmieszczonych na linii frontu w Ukrainie do końca tego roku – powiedział kilka dni temu przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Pewna liczba żołnierzy z innych krajów pomaga obu stronom od początku tej wojny – ale robią to na własną rękę, a ich liczba jest niewielka. Wysłanie przez Koreę Północną tysięcy żołnierzy na pomoc Rosji byłoby wielką zmianą. Po raz pierwszy inne państwo dokonuje mobilizacji, aby wesprzeć jedną ze stron. Jaka wiadomo, Zachód wyklucza podobne kroki od samego początku wojny – aby uniknąć eskalacji.
Ukraiński wywiad twierdzi, że Putin poprosił Kima o żołnierzy, aby uniknąć nowej fali mobilizacji. Oddziały północnokoreańskie mają odciążyć żołnierzy rezerwowych, którzy obecnie znajdują się w Rosji, co może mieć „znaczący wpływ na niektóre obszary na linii frontu”.
Około połowy amunicji większego kalibru używanej na polu bitwy przez Rosję – ponad 2 mln sztuk – pochodzi z Korei Północnej. W 2023 Pjongjang wysłał Rosji więcej amunicji niż UE Ukrainie.
Jest jednak coraz bardziej oczywiste, że układ między Moskwą a Pjongjangiem wykracza poza dostawę broni i coraz bardziej przypomina sojusz militarny. Strategiczne partnerstwo między Moskwą a Pjongjangiem zawarte w czerwcu wzywa każdą ze stron do zapewnienia sobie nawzajem pomocy wojskowej w przypadku wojny.
Wiadomo, że za rosyjskimi liniami już znajdują się dziesiątki Koreańczyków z Północy. – w zespołach, które obsługują systemy wyrzutni pocisków KN-23. Porównywane są do rosyjskich pocisków Iskander-M – ich zasięg wynosi około 450 km i mogą 500-kilogramową głowicę bojową. KN-23, które zostały użyte w dziesiątkach ataków w Ukrainie zeszłej zimy.
W zeszłym tygodniu 6 oficerów z Korei Północnej zostało zabitych w ukraińskim ataku rakietowym na terytorium okupowane przez Rosję w pobliżu Doniecka. Nie jest jasne, czy byli inżynierami wojskowymi, czy należeli do innych jednostek.
Niektórzy eksperci wojskowi mają wątpliwości, by rosyjskie jednostki wojskowe mogły skutecznie wcielić do swoich szeregów tysiące północnokoreański żołnierzy. „Na początku nie było tak łatwo włączyć setki rosyjskich jeńców – a wszyscy ci ludzie mówili po rosyjsku”– podkreślał jeden z rosyjskich blogerów wojskowych. Mniej niż 1 proc. oficerów armii KRLD mówi po rosyjsku.
Co zyska Korea Północna?
Kim ma swoje powody, by wysłać żołnierzy na wojnę w Ukrainie. Daje to Korei Północnej szansę na przetestowanie broni, zdobycie doświadczenia bojowego przez żołnierzy i wzmocnienie swojej pozycji wobec Rosji – potężnego międzynarodowego sojusznika.
„Dla Korei Północne ważne jest, aby nauczyć się obsługi różnych rodzajów broni i zdobyć doświadczenie bojowe w realnych warunkach” – podkreśla Lim Eul–chul, profesor w Instytucie Studiów Dalekowschodnich w Seulu. „Może to być nawet główny powód wysłania północnokoreańskich żołnierzy – aby zapewnić im różnorodne doświadczenia i szkolenie wojenne”. Do tej pory północnokoreańskie wojsko nie było w stanie uzyskać informacji skuteczności swojej broni w czasie rzeczywistym. Były też wielkie problemy z celnością rakiet.
„Może się to zmienić wraz z zaangażowaniem północnokoreańskich żołnierzy w wojnę w Ukrainie. Fakt, że uzyskają informacje zwrotne z prawdziwego pola bitwy, aby potem wprowadzać poprawki w swojej broni, amunicji, możliwościach, oddziałach jest dla mnie bardzo niepokojący” – powiedział gen. Charles Flynn, dowódca armii amerykańskiej na Indo-Pacyfiku.
Od czasu wojny koreańskiej Pjongjang nie stoczył żadnego poważnego konfliktu. Szukał jednak okazji do sprzedaży broni i innej pomocy wojskowej zaprzyjaźnionym krajom. Podczas wojny wietnamskiej wysłał pilotów na pomoc Wietnamowi Północnemu. Jej piloci latali także dla Egiptu podczas wojny Jom Kippur w 1973 r. Wspierał „ruchy wyzwoleńcze” w Afryce – około 3 tys. północnokoreańskich żołnierzy i tys. doradców wspierało angolską MPLA u boku Kuby. Pjongjang zapewnił również pomoc wojskową Mozambikowi i Zimbabwe. Po zakończeniu zimnej wojny interwencje Korei Północnej były rzadsze. Podobne jej żołnierze szkoliły Hezbollah w zakresie budowy tuneli. Wiadomo też, że Pjongjang wysłał techników rakietowych i dwa małe oddziały bojowe do walki po stronie Assada podczas wojny domowej w Syrii w 2016 r.
„Mamy tu stały schemat: kiedy Korea Północna sprzedawała broń innym krajom prowadzącym wojnę, wysyłała personel nie tylko po to, by pomagał tym krajom w korzystaniu z broni, ale często także po to, by tam walczył. Nie lubią tracić okazji do udziału w wojnie i zdobywania doświadczenia. Konflikt w Ukrainie jest ich pierwszą poważną wojna od dziesięcioleci. To okazja, dzięki, której oficerowie z Korei Północnej mogliby zapoznać się z tym, jak toczy się nowoczesna wojna, w tym z wykorzystaniem dronów” – powiedział Yang Uk, ekspert wojskowy z Asan Institute for Policy Studies w Seulu.
Próba generalna
Jest jeszcze jedna korzyść – oficerowie z Korei Północnej będą badać, w jaki sposób zdobyta tam wiedza zdobyta w Ukrainie mogłaby zostać wykorzystana w koreańskim teatrze wojennym. Zagrożenie katastrofalnym konfliktem między Koreami jest dziś największe od bardzo wielu lat.
„Wojna w Ukrainie zmienia wszystko – w tym przyszłość Korei Północnej” – pisał jeszcze na początku konfliktu jeden z najwybitniejszych znawców Korei Północnej Andrei Lankov. Inwazja na Ukrainę sprawiła, że Pjongjang zaczął poważniej rozważać plany inwazji wobec Seulu. W nowej sytuacji może też liczyć na zdecydowanie mocniejsze wsparcie ze strony Moskwy i Pekinu.
Chociaż połączone siły Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych ostatecznie pokonałyby Północ, szkody dla wszystkich stron byłyby niezmierzone i mogłyby wciągnąć Chiny w konflikt supermocarstw.
Na razie działania Kima wobec Seulu mają charakter symboliczny – jak wysadzenie kilka dni temu odcinków dróg, łączące Północ z Południem, które i tak nie były używane od lat.
Ale nie możemy wykluczyć, że pewnego dnia się to zmieni. Jak ostrzega Lankov:
„Pewnego dnia w latach 2030., a nawet 2050., gdy Stany Zjednoczone będą przeciążone, kierowane przez izolacjonistycznego przywódcę lub właśnie poniosły poważną klęskę w polityce zagranicznej, Kim Dzong Un lub jego następca nakazuje atak na Południe”.