Giełda nazwisk kandydatów w wyborach prezydenckich ruszyła po każdej stronie sceny politycznej. Jarosław Kaczyński przyznawał, że na liście Prawa i Sprawiedliwości znalazł się między innymi Mateusz Morawiecki. Jak wynikało z ustaleń „Wprost”, po prawej stronie może pojawić się jeszcze jeden kandydat – Patryk Jaki. Już teraz politycy Suwerennej Polski mówią w mediach, że jeśli Morawiecki zostanie kandydatem na prezydenta, nie poprą go.

Głos w tej sprawie Jarosław Kaczyński zabrał również podczas sobotniej konwencji PiS w Pułtusku. Jak podkreślał, będą to „niesłychanie ważne” wybory. – Gdyby nie daj Boże oni mieli swojego prezydenta, to można powiedzieć, że będą mogli już zrobić wszystko. W tej sytuacji my stoimy przed niełatwym przedsięwzięciem – mówił prezes PiS. – Musimy znaleźć kogoś takiego, kto będzie bardzo dobrze przyjęty przez społeczeństwo, będzie odpowiadał oczekiwaniom społeczeństwa i który jednocześnie nie ma w przeszłości niczego takiego, co można zaatakować. Nawet niesprawiedliwie, ale można – dodawał.

PiS szuka kandydata na prezydenta. Kaczyński komentuje

– Jedną z zalet obecnego prezydenta w 2015 roku było to, że naprawdę mogli go zaatakować za to, że wykłada gdzieś w Poznaniu czy w Lesznie, już nie pamiętam, no i za to, że ma niewłaściwą narodowo żonę. I kto to robił? Gazeta Wyborcza – mówił dalej Kaczyński. – Chciałem państwa zapewnić, że jesteśmy już w procesie poszukiwań. Są kandydaci, nie chcemy jeszcze o tym mówić głośno, ale naprawdę, może państwa to zdziwi, mamy tych kandydatów nadmiar. Ale chcę jasno powiedzieć, że to są kandydaci nasi – podkreślał.

Prezes PiS odniósł się także do pogłosek o innych kandydatach. – Różnego rodzaju inicjatywy, czy tam jakieś wspomnienia o inicjatywach, które wychodzą z boku, też po prawej stronie, naprawdę niczemu dobremu w tej chwili nie służą. My musimy zbudować wielki, biało-czerwony front, to jest konieczne – stwierdził.

Kto powinien zostać kandydatem PiS na prezydenta?

Z ostatniego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski wynikało, że byłego premiera w roli kandydata na prezydenta widzi 22,1 proc. respondentów. Aż 42,3 proc. jego uczestników odpowiedziało: „nie wiem/trudno powiedzieć”. Na start byłej premier Beaty Szydło wskazało 8 proc. pytanych, a udział byłego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka w wyścigu o fotel prezydenta dopuściło 3,5 proc. badanych. Kolejne pozycje przypadły posłowi Kacprowi Płażyńskiemu, którego poparło 2,1 proc. respondentów, oraz szefowi gabinetu prezydenta Marcinowi Mastalerkowi, na którego wskazało 1,2 proc. ankietowanych.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version