Przepływa przez trzy kraje i pięć polskich województw. Przez setki lat była jedynym źródłem utrzymania dla mieszkańców Wrocławia. Jest też domem dla wielu gatunków ryb, ssaków i ptaków. Bez Odry – bo o niej tu mowa – nie potrafimy dziś wyobrazić sobie stolicy Dolnego Śląska.

W najstarszych źródłach historycznych Odra nazywana jest Viadrus fluvius. Zgodnie z dawnymi wierzeniami mityczny bóg Odry – Viadrus – miał chronić mieszkańców jej brzegów przed brakiem wody albo powodziami. Za jego sprawą ryb w Odrze miało być pod dostatkiem, a żeglujący po rzece mieli bez przeszkód dobijać do brzegu.

Na Bramie Portowej w Szczecinie do dziś można podziwiać dynamiczne przedstawienie potężnego Viadrusa. Półnagi bóg prezentuje się tam w półleżącej pozycji. Jego włosy splątane są z pasmami trzcin i szuwarów, biodra okala himation, charakterystyczny dla starożytnych Greków. W jednej ręce szczeciński Viadrus trzyma wiosło – symbol żeglowności rzeki, w drugiej zaś – dzban, z którego szerokim strumieniem wypływa woda.

Jednak jeszcze bardziej spektakularnego boga Odry można oglądać we Wrocławiu, a dokładniej w głównym gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego, na suficie barokowej Auli Leopoldina. W 1732 r. umieścił go tam słynny malarz Johann Christoph Handke. Przedstawił Viadrusa na tronie, z barokową wazą, z której leje się woda.

Dziś mało kto pamięta pradawne wierzenia. Wiemy za to, że o rzekę musimy zadbać sami, jeśli ma służyć ludziom przez kolejne lata. A przecież w 2022 r. to właśnie Odra padła ofiarą jednej z największych katastrof ekologicznych w najnowszej historii rzek europejskich. Z Odry i jej dopływów wyłowiono co najmniej 350 ton zatrutych ryb. Odbudowa ekosystemu dotkniętego klęską potrwa wiele lat.

Pomaga w tym między innymi wrocławski ogród zoologiczny, który za pośrednictwem Fundacji Zoo Wrocław – DODO zaangażował się w akcję „#ODRAtujmy Odrę!”, przekazując środki na zarybianie rzeki.

Wcześniej, w 2014 r. w zoo powstało Odrarium, ekspozycja składająca się z czterech zbiorników wodnych, w których możemy oglądać florę i faunę Odry, a także jej starorzecza. Każdy ze zbiorników mieści od 30 do 60 tys. litrów wody, w sumie – 200 tys. litrów. Pływają w nich gatunki ryb, które występują lub występowały w tej rzece. Ich życie możemy podglądać przez ogromne szyby i mniejsze, okrągłe wizjery.

Dzięki Odrarium możemy zorientować się, jak bardzo rzeka różni się na wydzielonych geograficznie odcinkach. Górna część Odry to malowniczy obszar terenów rolniczych, lasów i wód w południowo-zachodniej części województwa śląskiego, na pograniczu z Republiką Czeską i województwem opolskim. Tę część rzeki zamieszkują ryby przywykłe do chłodnego środowiska, np. brzana pospolita, która upodobała sobie miejsca o twardym, kamienistym lub kamienisto-żwirowym dnie i szybkim nurcie. Oprócz niej żyją tu jeszcze m.in. szczupaki, okonie, płocie i ukleje.

Środkowa Odra to idealne miejsce do życia dla takich gatunków, jak: jazie, płocie i karpie. Na tym odcinku występuje także największa europejska ryba słodkowodna – sum. Z kolei w dolnej części rzeki możemy spotkać ryby odporne na zmienne zasolenie wody oraz gatunki wpływające do rzeki z Bałtyku. To głównie sieja, turbot, cios, dawniej również jesiotr.

Specjalne miejsce w Odrarium mają np. rodzime żółwie błotne. To jedyny gatunek żółwia występujący w Polsce. W środowisku naturalnym dożywa do 80-100 lat. Pod powierzchnią wody może przebywać nawet do jednej godziny. Jest płochliwy, doskonale pływa, nurkuje, widzi oraz wyczuwa zbliżającego się intruza, więc trudno go spotkać. Kiedy nie jest płoszony, lubi wychodzić z wody i wygrzewać się na słońcu. Zimuje zagrzebany w mule na dnie przez około pięć miesięcy. Ze snu budzi się w kwietniu lub maju, w zależności od pogody.

Mimo ochrony żółwie błotne nadal są wymieniane w „Polskiej czerwonej księdze zwierząt” jako gatunek zagrożony wyginięciem. Zoo Wrocław z Fundacją DODO wspiera program ochrony żółwia błotnego CHELONIA prowadzony przez Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody Salamandra.

Obok Odrarium znajduje się zbudowana w podobnym stylu w 2019 r. ekspozycja wydr, które także są rodzimym gatunkiem, żyjącym między innymi we Wrocławiu. Zwierzęta te trudno obserwować, ponieważ prowadzą nocny tryb życia, pokazują się też o zmierzchu i wczesnym rankiem. W przeszłości wydry były tępione przez wędkarzy, gdyż to drapieżniki, które żywią się głównie rybami. Obecnie podlegają ścisłej ochronie na mocy międzynarodowych przepisów i konwencji. Są też wymienione jako gatunek zagrożony w wielu krajach swojego zasięgu w Azji.

Odrarium to nazwa ekspozycji ogrodu zoologicznego, składająca się z czterech zbiorników wodnych, w których możemy oglądać florę i faunę Odry, a także jej starorzecza

Nowy wybieg dla wydr mający w założeniu nawiązywać architekturą do Odrarium i stanowić jego uzupełnienie, ma ponad 1 tys. mkw powierzchni i zbiornik o pojemności 100 tys. litrów wody. Nie jest to zwykły basen, ale niecka naśladująca naturalny brzeg Odry ze skalnym podmytym brzegiem, wystającymi korzeniami i przewieszeniami.

Wrocławski ogród zoologiczny to najstarsze zoo w Polsce – istnieje od 1865 r. Jest domem ok. 10 tys. zwierząt, przedstawicieli ponad 1,1 tys. gatunków. Wspiera ochronę ginących gatunków na świecie – m.in. nosorożca indyjskiego, panter śnieżnych, milu chińskiego, tygrysa sumatrzańskiego, gibona białopoliczkowego i kanczyla filipińskiego.

Do wrocławskiego zoo w czerwcu mają dołączyć samiec lwa południowoafrykańskiego z zoo w Givskud w Danii o imieniu Togo oraz dwie samice z Francji – Wanja i Malkia – które wspólnie stworzą nowe stado. To właśnie dla nich wybudowano nową lwiarnię. Obecnie we wrocławskim zoo żyje jedna lwica angolska, Okavango. Dzikie koty będzie można oglądać przez cały rok nie tylko na wybiegu zewnętrznym, ale także przez szyby pokazujące ekspozycję wewnętrzną.

Wrocławskie zoo jest czynne codziennie od godz. 9. Bilety: normalny 70 zł, ulgowy 60 zł, dla rodziny (dwoje dorosłych i troje dzieci) 230 zł.

Turyści, którzy po odwiedzeniu zoo czują niedosyt, mogą wybrać się do Hydropolis, czyli centrum wiedzy o wodzie, które mieści się przy ul. Na Grobli. Powstało zaledwie kilka lat temu, zajmuje kompleks zabytkowych budynków wrocławskich wodociągów zwanych Zakładami Produkcji Wody „Na Grobli”. Co ciekawe, pierwsze wodociągi na terenie Polski zbudowano w XIII w. właśnie we Wrocławiu.

Hydropolis jest jedynym tego typu obiektem w Polsce i jednym z nielicznych na świecie. Znajduje się tu siedem stałych stref tematycznych opowiadających o wodzie, prowadzone są cykliczne wystawy czasowe. Dostępna jest także specjalna strefa dla dzieci oraz przestrzeń do relaksu.

W Strefie Głębin można poznać najbardziej przerażające stworzenia głębinowe i odkryć, jak niesamowite życie ukrywa się w ciemnych strefach rzek. Z kolei w Strefie Historii Inżynierii Wodnej poznamy działanie wodnych wynalazków z czasów starożytnych: śruby Archimedesa, koła wodnego, zegara wodnego i turbiny Herona.

Strefa Miasto i Woda to już porządna lekcja dla wszystkich wrocławian. Dowiemy się tu m.in., ile średnio na jednego mieszkańca litrów wody zużywa Wrocław, w porównaniu z innymi miejscami na świecie, nawet tak egzotycznymi jak Dubaj, a także jak wyglądało miasto podczas powodzi tysiąclecia. To jednak nie wszystko – Hydropolis odpowie też na pytanie, w jaki sposób woda dostaje się do oczyszczalni ścieków. Niezwykle interesująco wygląda również makieta pokazująca Odrę na tle największych rzek świata.

Wejścia do Hydropolis odbywają się co pół godziny. Bilety najlepiej kupić z wyprzedzeniem przez internet, bo zdarza się że są wyprzedane – limit to 60 biletów na jedno wejście. Ceny: bilet normalny 40 zł; bilet ulgowy 30; bilet rodzinny 100 zł (przysługuje dla dwóch osób dorosłych + maksymalnie dwójki dzieci do lat 18).

Ci, którzy mają ochotę na wypoczynek nad brzegiem rzeki, powinni wybrać się do jednego z kilku wrocławskich beach barów. Jeden z nich znajduje się przy Na Grobli 4. Na początku XIX w. był tam jeden z miejskich portów rzecznych, potem miejsce rozładunku i przeładunku węgla, którym ogrzewano wodę w pobliskim zakładzie wodociągowym. Jeszcze do niedawna przestrzeń porośnięta była chwastami i uschniętymi drzewami. Teren uporządkowano i oczyszczono, a dziś na cyplu, przy którym Odra rozdziela się z Oławą, utworzono miejsce idealne do letniego relaksu, z którego roztacza się piękny widok na most Grunwaldzki.

Wejście do beach baru znajduje się tuż obok skraju mostu Oławskiego. Na morskim piasku pod palmami rozstawione są leżaki, stoły z ławkami. Są też hamak, scena i oczywiście bar, w którym serwuje się drinki, również te bezalkoholowe, mrożoną kawę, a także pizzę i sałatki. Nie zabrakło miejsca dla dzieci – czekają na nich statek piracki z drewna i huśtawki. W ciepłe letnie wieczory można tu również obejrzeć film w plenerowym kinie, zdarzają się też potańcówki.

W przyszłości Port Węglowy Beach Bar ma się powiększyć o miejską, ogólnodostępną marinę jachtów i motorówek, wypożyczalnię sprzętu wodnego, parking dla kamperów, domki kempingowe, a także miejsca do przechowywania sprzętu wodnego poza sezonem. Jedna ze spółek miejskich, będąca właścicielem lokalu, zyski z jego działalności przeznacza na wspomnianą metamorfozę tego terenu.

Brzegi stolicy Dolnego Śląska łączy ponad sto mostów i kładek, a Odra stanowi nieodłączny element życia zarówno turystycznego, jak i kulturalnego. Wrocław każdego roku jest też miejscem wyjątkowego w skali kraju święta – Dni Odry. To wydarzenie ma na celu promowanie rzeki jako atrakcji turystycznej, ale nie tylko. Buduje też świadomość ekologiczną zarówno wśród turystów, jak i mieszkańców. I przyciąga miłośników wypoczynku nad wodą.

Święto zainicjowano w 2016 r. z okazji otwarcia odrestaurowanego bulwaru Xawerego Dunikowskiego, miejsca wyjątkowo chętnie odwiedzanego przez mieszkańców. Od tego czasu co roku na bulwarze podczas pikniku z okazji Dni Odry gromadzą się wrocławianie i turyści, aby wspólnie spędzić czas nad rzeką. Co ciekawe, z jednodniowego święta Dni Odry rozrosły się w kilkudniowe obchody.

W granicach miasta znajduje się aż 45 km rzeki i kanałów Odry, a z miejskich statystyk wynika, że w letni weekend z rzeki i przyległych do niej terenów może korzystać średnio nawet kilkanaście tysięcy osób. Wrocławianie chętnie wybierają się na rowerowe wycieczki wzdłuż rzeki, spacerują lub pływają kajakami.

Podczas Dni Odry miasto organizuje pikniki, m.in. ten największy – odrzański – na bulwarze Xawerego Dunikowskiego. Można wówczas wziąć udział w licznych atrakcjach, jak np. rejs po Odrze, pokaz ratownictwa wodnego czy warsztaty ekologiczne i artystyczne. Nie brakuje też wycieczek tematycznych, jak choćby tej, która odbyła się w tym roku pod hasłem „Poskromić Odrę”. Jej uczestnicy przemierzyli nabrzeże Odry, odkrywając tajemnice i historię rzeki. Dla cyklistów zorganizowano wyprawę pod nazwą „Zabytki techniki i budowle hydrotechniczne Wrocławskiego Węzła Wodnego”, a dla miłośników kajaków wycieczkę „Odrzańskie opowieści”.

Dni Odry to jednak nie tylko przyjemne aktywności na świeżym powietrzu. To również debaty, prelekcje dotyczące ochrony środowiska wodnego. Eksperci z różnych dziedzin zastanawiają się, w jaki sposób z jednej strony rozwinąć turystykę na Odrą, jednocześnie zachowując jej dziedzictwo kulturowe i chroniąc środowisko naturalne rzeki.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version