Antyszczepionkowiec ministrem zdrowia, apologetka Putina i Asada dyrektorką wywiadu, podejrzany o gwałt eksmajor z problemem alkoholowym szefem Pentagonu.
Prezydent elekt nauczony doświadczeniami pierwszej kadencji, kiedy kraj i świat chronili przed jego kaprysami kompetentni urzędnicy, tym razem dobrał miernych, ale wiernych, gotowych spełnić każde polecenie. Zorientowani globalistycznie eksperci skupiają się na obsadzie resortów siłowych. Dla zwykłego obywatela realne zagrożenie stanowi przyszły sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy Junior. Pete Hegseth jako minister obrony nie zrewolucjonizuje militarnej doktryny USA. O strukturze sił zbrojnych w większym stopniu niż szef Pentagonu decydują generałowie, kompleks zbrojeniowy i Kongres ustalający budżet. Rozstrzygnięcia polityczne, np. dotyczące NATO, zapadają w Białym Domu.
Zresztą były komentator Fox News zapowiedział już, że interesują go przede wszystkim wojny kulturowe – likwidacja „gówna zwanego DEI” (różnorodność, równość, integracja). Poza tym długo się raczej nie utrzyma. Trumpowi bardziej zależy na pokazaniu, kto tu rządzi, zmuszeniu senatorów, by tańczyli, jak im zagra, niż na owocnej współpracy z Hegsethem. Główny obowiązek dyrektorki Wywiadu Narodowego, którą ma zostać Tulsi Gabbard, to sortowanie doniesień szpiegów i przekazywanie prezydentowi w formie codziennego biuletynu, ale za poprzedniej kadencji wódz naczelny raportów nie czytał, bo go nudziły. Wolał relacje ustne. Nowego szefa FBI Kasha Patela – najwierniejszego z klakierów, których uczynił dygnitarzami – mogą się bać wrogowie Trumpa i media, ponieważ dyszy żądzą zemsty za liczne dochodzenia przeciw szefowi, dwa impeachmenty oraz cztery procesy karne.
Czarna owca Kennedych
Minister zdrowia decyduje o ludzkim życiu. Wprowadza lub znosi obowiązek szczepień, ma prawo unieważniać postanowienia Agencji Żywności i Leków dopuszczające do obrotu produkty farmaceutyczne bądź zakazujące ich używania, nadzoruje zwalczanie epidemii, określa cele badań medycznych finansowanych przez rząd. Zwolenników teorii spiskowych cechuje zarówno wiara w tajemne mechanizmy zła przyczajonego za ułudą rzeczywistości, jak i przekonanie, że ich partykularna prawda jest najstraszliwsza ze wszystkich. Dlatego szef Departamentu Zdrowia in spe ma niefortunny zwyczaj porównywania wydumanych zagrożeń do Holokaustu. „Nawet z hitlerowskich Niemiec łatwiej było uciec czy schować się na strychu jak Anne Frank” – wywodził w styczniu 2022 r. Dlaczego Frank było lepiej niż Amerykanom? Bo gestapo nie zmuszało jej do szczepienia się przeciw COVID-19.
Bzdurzenie bratanka JFK potępiły nie tylko organizacje żydowskie, ale nawet jego żona – aktorka Cheryl Hines. Nie opamiętał się. Szefowi Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) Anthony’emu Fauciemu domalowywał wąsik à la Hitler. Oficjalne informacje dotyczące pandemii określał mianem „goebbelsowskiej propagandy”. Ponownie użył nazwiska Frank, ostrzegając, że jej „wyczyn byłby obecnie niemożliwy” wskutek „powszechnej inwigilacji nowoczesnymi metodami”.
Szczepienie dzieci już w 2013 r. nazywał „holokaustem”. Pandemia spowodowała zaostrzenie retoryki, bo namnożyło się antyszczepionkowych szarlatanów, więc musiał z nimi rywalizować o wpływy i pieniądze. Od 2015 r. kierował organizacją non profit Children’s Health Defense (CHD), a jątrzenie przekładało się na datki i tym samym pensję prezesa. Kiedyś atakował same szczepionki, twierdząc, że poza autyzmem wywołują m.in. ADHD, alergie żywieniowe, raka, choroby autoimmunologiczne tkanki łącznej, jelit, tarczycy, nadnerczy, układu nerwowego, skóry. Podczas pandemii zmienił strategię, kładąc nacisk na rzekomo gwałcone wolności obywatelskie.
Zalecał się do fanatyków z QAnon, utrzymując, że big pharma to część globalnego spisku pedofilów, demokratów, służb specjalnych, Billa Gatesa i marksistów. Facebook i Instagram zlikwidowały konta CHD, drugi z nich zablokował również profil prezesa. Organizacja wytoczyła Meta Platforms proces o łamanie wolności słowa. Przy okazji skarżyła za naruszenie przepisów antymonopolowych „Washington Post”, BBC, Associated Press i Reutersa, bo nie chciały publikować jej idiotyzmów.
Wiosną 2023 r. RFKJ przystąpił, ku zażenowaniu arystokratycznego rodu, do walki o prezydenturę. Szanse miał zerowe, jednak kampania zapewniała rozgłos, który przekuł w poparcie dla Trumpa. Połączyła ich niechęć do zdrowego rozsądku. Kennedy kwestionuje nawet przebieg zamachu na własnego ojca – prokuratora generalnego w rządzie stryja. Zażądał od kalifornijskiej komisji ułaskawień zwolnienia „niewinnie oskarżonego” Sirhana Sirhana, choć strzelał on w obecności kilkudziesięciu świadków i poza RFK ranił pięć osób. Oczywiście 35. prezydenta USA nie zamordował Lee Harvey Oswald.
Zdaniem przyszłego ministra zdrowia HIV nie jest przyczyną AIDS. Zanieczyszczenia wody pitnej powodują u dzieci homoseksualizm, transseksualizm i chęć zmiany płci. Jej fluoryzowanie prowadzi do raka kości, zapalenia stawów, zaburzeń neurorozwojowych, spadku poziomu inteligencji. Koronawirus stanowił broń biologiczną wymierzoną w białych i czarnych, a nieszkodliwą dla Żydów oraz Chińczyków. 5G niszczy mózg, ułatwiając zarazem państwu w państwie śledzenie każdego Amerykanina.
Pijany bożogrobiec z toporem
Hegsetha – podobnie jak Gabbard i parę innych osób, które będą rządzić nuklearnym supermocarstwem – Trump wypatrzył w ukochanym oknie na świat Fox News. Emerytowany major Gwardii Narodowej zaczepił się u Murdocha jako weekendowy komentator, bo karierę lobbysty zaprzepaścił częstym zaglądaniem do kieliszka i finansowymi przekrętami. Jako gwardzista najpierw pilnował więźniów Guantánamo, potem wyjechał do Iraku i Afganistanu, a wróciwszy, podjął pracę w konserwatywnym think tanku Manhattan Institute for Policy Research.
Długo miejsca nie zagrzał, został dyrektorem komitetu akcji politycznej Vets for Freedom. Rok później okazało się, że zadłużył organizację na pół miliona dolarów, urządzając służbowe balangi. Został zdymisjonowany, lecz pomocną dłoń wyciągnęli bracia Koch, a konkretnie lobby Concerned Veterans for America. Pieniądze Kochów też roztrwonił, m.in. zatrudniając z pensją 108 tys. dol. rocznie brata Philipa, który właśnie skończył studia. Usunięty za „niegospodarność, przemoc seksualną i złe traktowanie personelu”, założył komitet MN PAC. Śledztwo „New Yorkera” wykazało, że imprezy pochłaniały jedną trzecią funduszy, na wspieranie republikańskich kandydatów szła mniej niż połowa.
Koledzy Hegsetha z CVA ujawnili, że rzadko bywał trzeźwy. Podczas imprez tracił przytomność, czasem trzeba go było wynosić, innym razem obezwładniać. Zamiast toastów lubił wykrzykiwać hasła typu: „Śmierć muzułmanom!”, a żadna młoda, ładna kobieta nie czuła się przy nim bezpieczna. Obłapiał, obmacywał, bełkotał sprośności. Dodajmy, że w Vets for Freedom zarządzał 15 pracownikami, największą jednostką organizacyjną, którą mu dotychczas powierzono, był pluton (20-50 żołnierzy). Pentagon zatrudnia 3 mln cywilów i wojskowych, operując rocznym budżetem 900 mld dol.
W Fox News nominat twardym żołnierskim językiem gromił lewactwo i popisywał się tężyzną fizyczną. Rzucając toporem podczas obchodów Dnia Flagi na akademii West Point 14 czerwca 2015 r., trafił w dobosza orkiestry marszowej. Według pozwu, który wniósł nieszczęsny dobosz, Hegseth spowodował „ciężkie obrażenia ciała, traumę, trwałe okaleczenie, oszpecenie i utratę funkcji organizmu”. Wśród nielicznych sukcesów przyszłego szefa Pentagonu warto wymienić ułaskawienie trzech zbrodniarzy wojennych. Prosił Trumpa o tę przysługę kilka miesięcy, jesienią 2019 r. prezydent skorzystał z prerogatyw. Przywrócił honory m.in. Eddiemu Gallagherowi, który według towarzyszy broni jest niebezpiecznym psychopatą, rutynowo brał na cel przypadkowych cywilów – w Afganistanie zastrzelił starszego mężczyznę i dziewczynkę spacerującą z koleżankami. Innymi słowy: Hegseth nie ceni konwencji genewskich.
Sam też ma prawdopodobnie na sumieniu przestępstwo, tyle że zatuszowane umową o poufności. Dopiero trzy lata temu Kongres przyjął ustawę, która zabrania takich porozumień, jeśli dotyczą molestowania. Pracownica Kalifornijskiej Federacji Republikanek zarzuciła Hegsethowi dosypanie czegoś do drinka i gwałt w 2017 r. Wkrótce odnalazł Chrystusa, dzięki Konfederacji Ewangelicznych Kościołów Reformowanych, która uznaje, że Bóg stworzył Ziemię 6 tys. lat temu, żąda likwidacji szkół publicznych, odebrania kobietom praw wyborczych i możliwości służby wojskowej. By zademonstrować wierność owym ideom, Hegseth wytatuował sobie godło bożogrobców (krzyż jerozolimski) i hasło „Deus vult” (Bóg tak chce) przyświecające uczestnikom krucjat.
Służby niespecjalne
Eksdemokratka Tulsi Gabbard dosłużyła się stopnia podpułkownika Gwardii Narodowej. Przez osiem lat reprezentowała w izbie niższej Hawaje. Kibicowała Berniemu Sandersowi, gdy walczył o prezydencką nominację z Hillary Clinton. Pięć lat temu sama zamarzyła o Białym Domu, zdobyła 0,76 proc. głosów, wycofała się i poparła Joe Bidena. W 2022 r. porzuciła partię, którą współkierowała jako wiceprezeska komitetu krajowego, oskarżając ją o „dyskryminację rasową białych, wrogość wobec religii, podżegactwo wojenne, które grozi rozpętaniem konfliktu nuklearnego” (czytaj: wspomaganie Ukrainy).
Pani Clinton wprost zarzucała Gabbard współpracę z Moskwą. Republikański senator Mitt Romney zaliczył kongresmenkę do grona pożytecznych idiotów Putina. Wielokrotnie powtarzała kłamstwa Kremla, m.in. o ukraińskich laboratoriach produkujących dla USA broń biologiczną. Przypomnijmy, że „informację” tę podała pierwotnie agencja TASS. Gabbard obwiniała o wojnę w Ukrainie Bidena, który nie wykluczył przyjęcia naszego sąsiada do NATO, więc „Rosja musiała się zabezpieczyć”. Krytykowała też sankcje nałożone na Moskwę.
Po wybuchu syryjskiej wojny domowej dwukrotnie spotkała się z Baszarem al-Asadem. Orzekła, że jest przyjacielem Ameryki. Wątpiła, czy użył broni chemicznej przeciw cywilom. Nic dziwnego, że świetnie odnalazła się w roli zastępczyni głównego politruka Fox News Tuckera Carlsona i prowadziła jego program, gdy brał wolne. Dzięki temu wpadła w oko Trumpowi. Obustronna sympatia skłoniła ją do wstąpienia – niecałe dwa miesiące temu – w szeregi Partii Republikańskiej. Przemawiała na wiecach republikanina, kadziła mu w mediach. Teraz odbierze nagrodę.
Choć Dyrektor Wywiadu Narodowego brzmi dumnie, dominującą rolę w strukturach służb odgrywa szef CIA. Trump mianował na to stanowisko Johna Ratcliffe’a, który pod koniec jego pierwszej kadencji pełnił funkcję powierzoną obecnie Gabbard i wykazał się przede wszystkim lizusostwem. Zapewniał, że Rosjanie nie próbowali wpływać na amerykańskie wybory, natomiast Obama kazał podsłuchiwać sztab wyborczy Trumpa.
Dyrektorem FBI, czyli kontrwywiadu, będzie Kash Patel, pod względem lojalności wobec szefa bijący na głowę oboje wyżej wymienionych. W 2017 r. lansował teorię o spisku biura, którym ma kierować, przeciw Trumpowi. Wraz z Rudym Giulianim szukał ukraińskich haków na Bidena. Monitorował działania Leva Parnasa i Igora Frumana, którzy nakłaniali władze w Kijowie do wznowienia śledztwa przeciw Hunterowi Bidenowi. A także publikację oczerniających demokratę fałszywek spreparowanych przez agenta FSB Andrija Derkacza.
Trump chciał mianować Patela dyrektorem FBI pod koniec 2020 r., lecz prokurator generalny William Barr oświadczył, że „po jego trupie”. Nominację prezydenckiego pupila na wiceszefa CIA zablokowali z kolei Mike Pence i radca prawny Białego Domu Pat Cipollone. Dziś przywódca USA ma całkowicie wolną rękę. Na Kapitolu republikańscy senatorzy plują sobie w brodę i przyklepują, co im każe. Na Kremlu strzelają korki od szampana.