Gdybym mógł cofnąć czas, zastanowiłbym się, czy może lepiej byłoby tego filmu nie zrobić — mówi Marek Sekielski, który razem z bratem Tomaszem Sekielskim nakręcili głośne filmy poświęcone tuszowaniu pedofilii w Kościele katolickim.

— Z jednej strony wprasowywano nam taki absolutny wzorzec, że to jest święty, że on już był świętym od samego początku, bez względu na to, co robił, nasz papież Polak. I to jest duża krzywda, bo to jest bezkrytyczne patrzenie na człowieka. Żaden człowiek chodzący po ziemi nie jest żywym świętym — mówi Tomasz Sekielski.

— Bezkrytyczne patrzenie na Jana Pawła II, które ufundował nam ten Kościół katolicki, który dzisiaj mamy w Polsce, doprowadziło m.in. do tego, że wielu biskupów — do dziś zresztą — czuje się bezkarnie, uważa, że są ponad państwem ponad prawem stanowionym w Polsce, bo ich dotyczy tylko prawo boskie i kościelne. I to wszystko jest taki grzech pierworodny. To jest ten kult. Jan Paweł II personalnie decydował o polskim Kościele — dodaje dziennikarz.

Tomasz Sekielski wspólnie z bratem Markiem są gośćmi najnowszego odcinka podcastu „Rachunek sumienia”. To zamiana ról, bo zwykle to Tomasz Sekielski przepytuje gości razem z Magdaleną Rigamonti. Bracia Sekielscy nakręcili dwa głośne filmy o wykorzystaniu seksualnym dzieci w Kościele katolickim w Polsce. Pierwszy pt. „Tylko nie mów nikomu” pojawił się w 2019 r., drugi „Zabawa w chowanego” ukazał się rok później. Teraz pracują nad filmem poświęconym polskiemu papieżowi.

— Jan Paweł II, mówmy o tym wprost, poza wszystkimi aspektami religijnymi, po prostu był politykiem. To był polityk. Chyba nikt nie wierzy, że papieżem zostaje się, nie mając umiejętności dyplomatycznych, poruszania się w kościelnych różnych gierkach. Nie bądźmy naiwni. To nie jest tak, że nagle Duch Święty oświecił tych kardynałów i wskazali na Jana Pawła II. To też była polityka. Wybór papieża jest polityką. I o tym trzeba rozmawiać też w ten sposób — uważa Tomasz Sekielski.

Magdalena Rigamonti pyta swoich gości, czy jako naród, społeczeństwo jesteśmy poszkodowani przez Kościół.

— Myślę, że tak. Bezkarnością Kościoła przez lata każdy z nas w jakiś sposób jest pokrzywdzony, bo Kościół jest taką organizacją — nadal jest, choć już przynajmniej się o tym mówi więcej — która oplotła państwo w pewien sposób. Ja nie mówię o Kościele jako o wiernych, bo nie o to mi chodzi. Oddzielam tę sferę duchową od instytucji — przyznaje Marek Sekielski.

— Kościół bez wątpienia jest dla wielu osób, dla milionów Polaków bardzo istotny. Wiele osób tam odnajduje jakieś ukojenie, idzie się pomodlić, aby pobyć z tą Istotą Wyższą. Im to pomaga, im jest to potrzebne. I ja w ogóle nie mam nic przeciwko temu. Natomiast uważam, że Kościół stał się bardzo potężną instytucją po 1989 r. Instytucją, która postanowiła wkroczyć na tereny, które w ogóle nie powinny go interesować, czyli politykę i rządzenie państwem — dodaje jego brat.

Tomasz Sekielski: Musiałem pójść na terapię

Sekielscy widzą jednak zmianę w społecznym podejściu do tematu rozliczania zbrodni kościelnych. Jako przykład wskazują pracę policji i prokuratury w targanej skandalami diecezji sosnowieckiej.

— To jest niespotykana rzecz. To jest naprawdę wielki przełom, żeby policja z prokuratorem weszli do kurii i prowadzili przeszukanie regularne. Myślę, że teraz we wszystkich kuriach po prostu jest blady strach. Bo żarty się skończyły. Mam nadzieję, że nie tylko w Sosnowcu wejdzie policja z prokuratorem, ale wejdą wszędzie tam, gdzie były doniesienia o kryciu, o tuszowaniu przypadków pedofilii. To nie może pozostać bezkarne. I mam nadzieję, że to jest pierwszy ruch i że kolejni prokuratorzy odzyskają odwagę — mówi Tomasz Sekielski.

— Kościół pozwala na to, żeby ta klika ze sobą tam współpracowała. Jak ja słyszę, że kuria wydała dla księży w kurii sosnowieckiej instrukcję, jak mają się zachowywać w trakcie zatrzymania, to ja rozumiem, że za chwilę będziemy mieli informacje o kolejnych. To już nie jest Kościół, tylko jakiś burdel. No przepraszam, to nie przypomina w ogóle Kościoła. Jak czytasz o księdzu, który wchodzi i morduje innego księdza, strzelając do niego. Następny zaćpał na śmierć swojego kochanka. Inni urządzili orgie, gdzie z kolei kontuzjowany został mężczyzna, który do nich przyszedł, za bardzo go wykorzystali, teraz dowiadujemy się o wykorzystywaniu dzieci — wymienia dziennikarz.

Prowadząca podcast zadaje też pytania dotyczące kwestii osobistych Sekielskich. Czy wierzą w Boga?

— Nie, jestem agnostykiem, czyli szukam. Szukam odpowiedzi, czy coś jest — odpowiada Tomasz.

— Robiąc filmy o pedofilii w kościele, to jest też poszukiwanie? — dopytuje Rigamonti.

— Nie, to jest tropienie drapieżców, przestępców. To jest robota czysto dziennikarska. To jest pokazywanie niegodziwości, pokazywanie tragedii, pomaganie ofiarom, aby ich sprawy zostały nagłośnione, aby mogły wypowiedzieć prawdę, aby ta prawda była usłyszana. I dlatego robimy filmy. Nasze filmy nie są żadnym zmaganiem z Bogiem ani poszukiwaniem Boga. To jest czysto dziennikarska, dokumentalna praca. Pokazujemy niegodziwości konkretnych osób oraz tych, którzy ich kryli. Po to robimy te filmy. Po to one powstały. I tutaj bym Boga nie mieszał w ogóle — mówi Sekielski.

Twórcy filmów dokumentalnych na tak trudne tematy, jak pedofilia, konfrontowani są z okrucieństwem oprawców i bólem ofiar, co odbija się na życiu prywatnym i kondycji psychicznej. Sekielscy nie unikają tego tematu.

— Ja chodzę na terapię. Musiałem pójść na terapię. Tak. Wysłałem sam siebie na terapię. Od dwóch lat chodzę — przyznaje Tomasz.

— Ja aktualnie nie — dodaje Marek.

Kościół. Dla jednych skompromitowana instytucja cynicznie wykorzystująca religię jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Dla drugich opoka oraz źródło wszelkiego dobra i miłości. „Rachunek sumienia” to nie jest podcast tylko o Kościele. To podcast o ludziach, na których kariery, a czasem i na całe życie, wpływ miała (lub nadal ma) instytucja, jaką jest Kościół katolicki. Jeśli nie macie w sobie uczuć religijnych, koniecznie posłuchajcie. Jeśli je w sobie macie — posłuchajcie tym bardziej.

HtmlCode

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version