Ukraińcom pod wrogim ogniem udało się wycofać oddziały z Awdijiwki. Eksperci wskazują, że Rosjanie będą próbowali dalej nacierać. Jak zaznacza w rozmowie z portalem Ukraińska Prawda były wojskowy, a obecnie analityk Jewhen Dykyj, ukraińska armia po opuszczeniu Awdijiwki wycofała się do wcześniej przygotowanych umocnień, dlatego Rosjanom dalszy szturm się nie uda, więc ich dowódcy 40-tysięczne siły przerzucą gdzie indziej. Ekspert podkreśla, że najbardziej prawdopodobne rejony dokąd skierowane będą zwolnione spod Awdijiwki rosyjskie oddziały to kierunek kupiański i lewobrzeżna chersońszczyzna.

Zobacz wideo
Paulina Sobiesiak-Penszko: Problem z ukraińską żywnością pokazuje nieudolność państwa

Według ukraińskiego Sztabu Generalnego wróg właśnie zintensyfikował ataki na ukraińskie przyczółki na lewym brzegu Dniepru na wysokości Chersonia. Wczoraj Ukraińcy odparli tam 14 szturmów.

Rosjanie kontynuują atak. „Ludzie się boją”

– Wróg kontynuuje atak – ostrzega rzecznik armii ukraińskiej Dmytro Łychowij. Sztab generalny Ukrainy informuje też o 14 nieudanych rosyjskich atakach na wioskę Lastochkine, leżącą ok. dwóch kilometrów na zachód od Awdijiwki. Łychowij wspomina jednak, że wojska ukraińskie mają tam silne pozycje. Uspokaja również, że sytuacja w okolicy Zaporoża jest stabilna. 

Rosjanie zbombardowali ostatnio szpital w miejscowości Sełydowe w obwodzie donieckim – rakieta trafiła w oddział położniczy.

– Koszmar. Strach – komentuje Olena Obedets, pracująca w lecznicy położna, którą cytuje Onet. – Ludzie się boją. Moja córka codziennie prosi mnie o ewakuację, ale mówię jej, że jeszcze nie nadszedł czas – tłumaczy Obedets.

Obwód sumski pod ciągłym rosyjskim ostrzałem

Ciągłe ostrza³y artyleryjskie to codzienność dla mieszkańców obwodu sumskiego. Najbardziej cierpią tereny przygraniczne.

Z obwodu sumskiego do frontu jest około 200 km, ale Federacja Rosyjska znajduje się tuż za granicą. Przenikają stamtąd grupy dywersyjne, codziennie też nadlatują pociski. Ostatniej doby, jak informuje lokalna administracja, było ich 252. Rosjanie używają moździerzy, artylerii i wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet. W Sumach jest spokojniej, ale mieszkańcy tego 250 tysięcznego przed wojną miasta żyją w ciągłym napięciu. Jak relacjonowała Polskiemu Radiu mieszkanka Sum Iryna, samo miasto Rosjanie ostrzeliwują rzadziej, ale precyzyjniej.

Jak dodała, w mieście słychać wybuchy z przyległych terytoriów. – Rosjanie ostrzeliwują, ale dzięki Bogu z miasta do granicy jest 40 km – zaznaczyła. Jak dodała, im bliżej do granicy tym sytuacja jest gorsza – dziesięciokilometrowy pas wzdłuż granicy Rosjanie niszczą całkiem, trwają tam całodobowe ostrzały siedem dni w tygodniu.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version